Sawicki: wyślę pismo do Ciolosa; więcej pieniędzy na rekompensaty
Minister rolnictwa Marek Sawicki zapowiedział, że w poniedziałek wystosuje pismo do komisarza UE ds. rolnictwa Daciana Ciolosa ws. zwiększenia wydatków na walkę ze skutkami rosyjskiego embarga. Ocenił, że Ciolos ma do dyspozycji co najmniej 700 mln euro.
08.09.2014 10:55
"Dzisiaj także wysyłam pismo do pana komisarza, bo propozycje, które zgłosił w zakresie stabilizacji rynku, są daleko niewystarczające, i jeśli KE, Unia będzie działała w tej kwestii w tak opieszały sposób, to ja się boję, że za pół roku w UE może zabraknąć pieniędzy na reagowanie na ten kryzys" - powiedział minister w poniedziałek w TVP Info.
Zapytany, czy polscy rolnicy powinni być usatysfakcjonowani dotychczasową ofertą Komisji, która opiewa na 125 mln euro, Sawicki odpowiedział: "Nie mogą być usatysfakcjonowani".
Argumentował, że po pierwsze pieniądze te nie są jeszcze wypłacane, gdyż Komisja Europejska nie do końca określiła zasady w tej sprawie. Jak relacjonował, była o tym mowa w piątek podczas spotkania ministrów rolnictwa i rybołówstwa w Brukseli. "Rozmawialiśmy o tym, że nie można dzielić rolników na tych zorganizowanych i niezorganizowanych. Ten mój wniosek zdecydowanie poparli i Niemcy, i Francuzi, i Austriacy" - opowiadał. W myśl propozycji Komisji zrzeszonym rolnikom miałyby przysługiwać o połowę wyższe rekompensaty.
"Domagaliśmy się także wyższych środków - wskazaliśmy komisarzowi Ciolosowi, że oprócz tych 125 mln (euro) plus 34 na nektarynki plus 30 na zwiększoną promocję, komisarz Ciolos ma jeszcze w rezerwie co najmniej 700 mln euro - bo 425 w rezerwie na kryzysy i około 300 mln w rezerwie ogólnej. I powinien je wykorzystać już teraz - we wrześniu, w październiku, a nie czekać na to, że z tym kryzysem będzie radził sobie środkami z nowego budżetu" - podkreślił minister.
Jak bowiem ocenił, Ciolos z nowego budżetu już nie będzie korzystał, bo "najprawdopodobniej w nowym składzie komisarzy się nie znajdzie".
"Kończąc kadencję, powinien podjąć działania o wiele bardziej zdecydowane, bo jeśli tego nie zrobi, to za trzy - cztery miesiące UE zapłaci za ten kryzys miliardy, a nie miliony" - postulował Sawicki.
Jak przypomniał, w środę na jego zaproszenie Ciolos przyjeżdża do Warszawy. Spotka się - jak mówił - także z posłami i senatorami z komisji rolnictwa, a także z przedstawicielami organizacji rolniczych.
Z piątkowego spotkania ministrów rolnictwa państw UE, którzy po raz pierwszy na szczeblu politycznym rozmawiali o skutkach rosyjskich restrykcji, wynikało, że KE przeanalizuje możliwość użycia funduszy spoza budżetu rolnego, by wesprzeć rolników dotkniętych rosyjskim embargiem. Niewykluczone jest też celowe wsparcie najbardziej poszkodowanych producentów.
Komisja Europejska poinformowała w środę, że chce wyasygnowania dodatkowych 30 mln euro na promocję produktów rolnych w UE - w odpowiedzi na wprowadzone przez Rosję embargo. Pieniądze te mają pomóc producentom w znalezieniu nowych rynków zbytu.
Wcześniej KE podjęła decyzję o przeznaczeniu 33 mln euro na wsparcie rynku brzoskwiń i nektarynek oraz 125 mln euro na pomoc dla sektora innych łatwo psujących się owoców i warzyw. Zdaniem Polski środki te są niewystarczające.
Na początku sierpnia Rosja poinformowała, że wprowadza zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady oraz Norwegii. Embargo ma obowiązywać przez rok. To odpowiedź Rosji na wcześniej nałożone na nią sankcje przez USA oraz UE. Wcześniej, 1 sierpnia Rosja wprowadziła embargo na niektóre owoce i warzywa z Polski.