Zdaniem Marcina Chmielarza pojawienie się na rynku rosanke czy schoepsa to dopiero początek. - Ostatnio bardzo popularne stało się gose, które jeszcze niedawno było stylem bardzo niszowym, warzonym zaledwie przez kilka browarów. Coraz to nowe style będą wracać do łask i możliwe że niektóre z nich osiągną sukces, a inne pozostaną ledwie ciekawostką. Na pewno zyska na tym rynek, jego różnorodność, a dzięki temu też konsument, który będzie miał coraz większy wybór - mówi piwowar.
Paweł Błażewicz zaznacza z kolei, że ma świadomość, że rosanke nie dorówna popularnością stylom takim jak IPA czy witbier, ale ma szansę stać się głęboko zakorzenioną w historii wizytówką. - Jesteśmy z tego piwa dumni - podkreśla.