Powrót do korzeni
Swoją wersję rosanke niedawno uwarzył też łódzki Browar Piwoteka w kooperacji z warszawskim pubem Jabeerwocky. Nie jest to zresztą pierwsze podejście Piwoteki do historycznego stylu piwa. W 2015 r. na rynku pojawił się Lodzermensch - piwo w stylu cottbuser (chociebuskie). To lekkie, jasne i kwaśne piwo wywodzące się z Chociebuża, warzone z dodatkiem owsa, cukru i miodu. Styl wymarł po wprowadzeniu w XVI wieku Bawarskiego Prawa Czystości, które zakazało wykorzystywania do warzenia piwa innych składników niż słód jęczmienny, woda i chmiel.
Były piwowar Browaru Piwoteka i autor receptury Lodzermenscha Marcin Chmielarz podkreśla, że nie próbował odtwarzać stylu historycznego. - Cały proces warzenia był współczesny, z użyciem współczesnych surowców - mówi i dodaje, że uważa Lodzermenscha za piwo "inspirowane cottbuserem".
Pytany, skąd zainteresowanie browarów historią, Chmielarz podkreśla, że piwna rewolucja to nie tylko kreowanie nowych smaków, ale także powrót do korzeni. - Każdy browar rzemieślniczy nieustannie poszukuje, stara się łączyć istniejące style, tworząc hybrydy, czy sięgać po style które zostały zapomniane lub zmarginalizowane - wyjaśnia.
Wtóruje mu Arletta Ziemian. - Myślę, że to jest powrót do korzeni, do tęsknoty za czymś, co jest autentyczne i ma piękną historię - mówi.