Siemoniak: Bezprecedensowa aktywność Rosjan nad Bałtykiem
Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak skomentował wzmożoną aktywność rosyjskiego samalotów wojskowych nad Morzem Bałtyckim. Od kilku dni ma miejsce bezprecedensowa aktywność Rosjan, Floty Bałtyckiej i lotnictwa nad Morzem Bałtyckim. Jesteśmy tym zaniepokojeni. NATO stara się przygotować jakąś reakcję - powiedział wicepremier
11.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 10:03
Około 30 rosyjskich samolotów wojskowych zostało przechwyconych przez myśliwce NATO. Holenderskie F-16 stacjonujące w Malborku patrolowały przestrzeń nad Bałtykiem
Rosyjskie samoloty przelatywały w okolicach wybrzeży Norwegii. Do zdarzenia doszło w poniedziałek, a wczoraj informację potwierdziła rzeczniczka NATO Oana Lungescu. Czytaj więcej
- Ten incydent jest jednym z wielu, o którym różne państwa według własnego uznania informują - skomentował Tomasz Siemoniak w TVN24.
Szef MON nie chciał zdradzać szczegółów wydarzenia. Ocenił, że do większości zdarzeń dochodzi bliżej północnej części Morza Bałtyckiego. - Znakomita większość tych incydentów dotyczy wód międzynarodowych. Z tych informacji, które mamy, wynika, że to bardziej dotyczy nie nas, a Szwecji - powiedział.
Zdaniem Siemoniaka zachowanie rosyjskiego wojska psuje relacje w rejonie Bałtyku. - Można zachowywać się spokojnie, albo prowokacyjnie, próbując przetestować systemy obrony czy pokazać swoje możliwości. Tego rodzaju budowanie napięcia źle służy relacjom w rejonie Morza Bałtyckiego - ocenił wicepremier.
Szef MON nie chciał oceniać powodu zwiększonej aktywności rosyjskiego lotnictwa. - Nie chcę tego oceniać. Różnie można to interpretować. Znamy rosyjskie wypowiedzi, które mówią, że ta aktywność jest związana z reagowanie na działania NATO - powiedział.
- Te działania nie mają charakteru przygotowania do ataku. To jest nieustanne testowanie, z którym sobie radzimy, ale ono nie służy budowaniu dobrych relacji i zaufania - dodał.
Zdaniem Siemoniaka w obecnej sytuacji nie ma potrzeby stawiania polskiego wojska w stan najwyższej gotowości. - Mamy uruchomiony cały system rozpoznania, jesteśmy w systemie reagowania NATO i nie ma potrzeby, aby zwiększać stany gotowości, ale rzeczywiście ta sytuacja jest niepokojąca - przyznał. - Takie rzeczy będą się zdarzały w większej skali, niż jeszcze jakiś czas temu - podsumował.
Rosyjska aktywność nad Bałtykiem będzie tematem dzisiejszych rozmów ministrów obrony Litwy, Łotwy, Estonii i Polski.