Skala Facebooka "problemem numer jeden" serwisu. Nowe media społecznościowe mają być inne

Eksperci z zakresu mediów społecznościowych, którzy wcześniej pracowali na popularność Facebooka, twierdzą teraz, że jego ogromna skala stała się dla serwisu największym problemem. Wielu z nich odeszło, a teraz pracuje nad nowymi serwisami. Mają w znaczący sposób różnić się od gigantów branży. "Elon Musk nie jest jedynym przedsiębiorcą, który ma wielkie pomysły na naprawę mediów społecznościowych" - pisze "The Wall Street Journal".

HalloAppHalloApp, nowe medium społecznościowe
Źródło zdjęć: © dobreprogramy | Oskar Ziomek
oprac.  LOS

Twitter niedawno znalazł nowego właściciela - miliardera Elona Muska, którego przejęcie portalu kosztować ma ok. 44 mld dolarów. Sprawa ma szeroki kontekst. Właściciel m.in. Tesli i SpaceX planuje wprowadzić zmiany, których zamierzeniem jest większa "wolność słowa" w serwisie. Co się za tym kryje? Do końca nie wiadomo. Niektórzy spodziewają się mniejszej ingerencji w publikowane treści.

Przejęcie Twittera przez Muska rozpaliło dyskusję o tym, jak powinny działać media społecznościowe. Globalna debata sprowadza się do pytania, jak moderować (i czy w ogóle) zamieszczane tam treści? Zwłaszcza w kontekście dezinformacji, które w sieci rozsiewają m.in. służby propagandowe Kremla na temat wojny w Ukrainie. I popełnianych tam zbrodni przez rosyjskie wojska.

"Elon Musk nie jest jedynym przedsiębiorcą, który ma wielkie pomysły na naprawę mediów społecznościowych" - informuje jednak "Wall Street Journal". Dziennik wskazuje, że pojawiają się i będą pojawiać coraz to nowe serwisy. Ich autorzy mają różne pomysły, w którą stronę je poprowadzić.

Mniejsze, czyli lepsze

"Powstaje coraz więcej startupów, które kwestionują status quo. Wiele z nich ma swoje korzenie w doświadczeniach ich założycieli w czołowym gigancie branży, firmie macierzystej Facebooka, znanej obecnie jako Meta Platforms Inc." - pisze "WSJ".

Jednym z nowych mediów społecznościowych jest HalloApp, za które odpowiadają Neeraj Arora oraz Michael Donohue. Obaj związanie wcześniej z WhatsApp. Arora brał udział w negocjacjach dot. sprzedaży komunikatora Facebookowi za. W ten sposób trafił do giganta. Odszedł, ponieważ nie zgadzał się z polityką firmy.

Arora i Donohue zapewniają, że w przypadku HalloApp "nie koncentrują się na maksymalizacji czasu spędzanego w aplikacji ani na zachęcaniu użytkowników do powiększania swoich sieci internetowych do jak największych rozmiarów, aby przyciągnąć reklamodawców".

"Zamiast reklam, HalloApp planuje pobierać opłaty abonamentowe, prawdopodobnie w wysokości dolara lub dwóch, ale nie więcej niż 5 dolarów miesięcznie. Grupy w aplikacji będą mogły liczyć maksymalnie 50 osób" - czytamy w "WSJ".

Nowe pomysł na media społecznościowe

Wielu założycieli, którzy przeszli z Facebooka, powiedziało amerykańskiemu dziennikowi, że wielkość firmy stała się jej wadą. Dlatego niektórzy w nowych mediach likwidują funkcje sprzyjające rozwojowi, takie jak dodawanie do znajomych czy obserwowanie osób.

"Myślę, że skala jest problemem numer jeden" - powiedział "WSj" Rob Ennals, były menedżer produktu w Facebooku, gdzie starał się sprawić, by publiczne rozmowy na platformie były mniej toksyczne i pełne podziałów. "Wszystkie te rzeczy rozpadają się, gdy stają się zbyt duże" - twierdzi.

Ennals, który opuścił Facebooka w 2018 r., ocenił, że grupy w serwisie są często zdominowane przez "najbardziej płodnych członków", którzy publikują tak dużo, że zagłuszają innych. W swoim serwisie "Talkwell", który jest jeszcze w fazie testów, posty użytkowników będą uporządkowane za ich awatarem. Taka konstrukcja teoretycznie utrudnia przejęcie kontroli nad dyskusją przez jedną osobę. "W ten sposób nie da się przeoczyć cichych osób" - twierdzi Ennals.

Przykładów nowego rozdania w mediach społecznościowych jest więcej. "Somewhere Good, platforma do dyskusji audio, która została uruchomiona w zeszłym miesiącu, nie pozwala natomiast użytkownikom na wysyłanie sobie nawzajem bezpośrednich wiadomości, ani na śledzenie czy dodawanie znajomych, aby zminimalizować nadużycia i porównania społeczne" - pisze "WSJ".

Wybrane dla Ciebie

Polskie borówki podbijają Azję. Otwiera się nowy rynek
Polskie borówki podbijają Azję. Otwiera się nowy rynek
Deweloper chce wcisnąć blok na ich podwórku. Mieszkańcy protestują
Deweloper chce wcisnąć blok na ich podwórku. Mieszkańcy protestują
Włamywali się do ciężarówek i kradli towar. Jest decyzja sądu
Włamywali się do ciężarówek i kradli towar. Jest decyzja sądu
Gigant kawowy zwalnia. 900 osób w USA straci pracę
Gigant kawowy zwalnia. 900 osób w USA straci pracę
Studenci wyciągają ponad 7 tys. zł. W tych branżach ich szukają
Studenci wyciągają ponad 7 tys. zł. W tych branżach ich szukają
Oszustwo "na krowę mleczną". Przekręt na ponad 8 mln zł
Oszustwo "na krowę mleczną". Przekręt na ponad 8 mln zł
Dochód z hektara. Oto ile według GUS zarabiają rolnicy
Dochód z hektara. Oto ile według GUS zarabiają rolnicy
Mieszkańcy postawili na swoim. Całoroczny zakaz motorówek
Mieszkańcy postawili na swoim. Całoroczny zakaz motorówek
Wielka wymiana w Białymstoku. Trwa tydzień "bez mandatów"
Wielka wymiana w Białymstoku. Trwa tydzień "bez mandatów"
Łacha zagraża bezpieczeństwu. Służby ostrzegają przed kłopotami
Łacha zagraża bezpieczeństwu. Służby ostrzegają przed kłopotami
Rolnicy nie wytrzymali. Rozsypali niemieckie ziemniaki w ministerstwie
Rolnicy nie wytrzymali. Rozsypali niemieckie ziemniaki w ministerstwie
"Przestali się ukrywać". Rozbierają 100-letnią kamienicę w Gdańsku
"Przestali się ukrywać". Rozbierają 100-letnią kamienicę w Gdańsku