Skandal w NFZ - portier zarabia więcej niż pielęgniarka
Pielęgniarki dostają głodowe pensje.
Tymczasem w Narodowym Funduszu Zdrowia zwykły portier albo
magazynier zarabia dwa razy więcej, od kobiet, które dbają o nasze
zdrowie i życie - czytamy w "Fakcie".
30.03.2006 | aktual.: 30.03.2006 07:11
Miliony Polaków z wielkim zaufaniem oddaje w ich ręce swoje zdrowie. Jednak lekarze czy pielęgniarki, których decyzje zaważą na naszym życiu, często mają zaprzątnięte głowy tym, jak wyżywić rodzinę i przetrwać do pierwszego. Wśród nich jest pielęgniarka ze szpitala dziecięcego w Poznaniu Wiesława Christoph. _ Z mojej pensji trudno związać koniec z końcem. Gdyby nie to, że kocham moją pracę, już dawno bym ją rzuciła _ - mówi.
_ Od 20 lat dbam o chorych, robię szkolenia, by podnieść swoje kwalifikacje. I co z tego mam? Na rękę niewiele ponad tysiąc zł. Przecież to upokarzające _ - dodaje.
Pielęgniarka złości się, gdy słyszy, że magazynier ze średnim wykształceniem w NFZ może wyciągnąć nawet dwa razy więcej niż ona, czyli 3 tys. zł brutto.
W nie lepszej sytuacji - pisze gazeta - są lekarze. Ordynator, który szefuje oddziałowi, dostaje 2300 zł brutto. W NFZ tyle dostaje zwykły kasjer, który kończy pracę o godzinie 16 i niczym nie musi się przejmować - podkreśla dziennik.
_ Czy naprawdę kilkunastoletnie przygotowanie do zawodu jest warte 1800 zł _?" - mówi ze smutkiem lekarz ze szpitala dziecięcego w Poznaniu Halina Bobrowska.
Choć minister zdrowia Zbigniew Religa przyznaje, że zarobki w służbie zdrowia są żenujące, to bezradnie rozkłada ręce. _ Nie można pensji lekarzy porównywać z pensjami urzędników w NFZ. Piłkarze na przykład zarabiają jeszcze więcej _ - mówi gazecie.
Problemu nie widzi też sam Fundusz. _ Na administrację przeznaczamy tylko 1% wszystkich środków. W innych krajach wydaje się od 5 do kilkunastu procent _." - tłumaczy "Faktowi" rzecznik NFZ Renata Furman. (PAP)