Skazani na pracę

„Antykomor”, pijany biskup, który spowodował wypadek, czy reżyser znęcający się nad żoną, zostali skazani na pracę społeczną. Wyrok ograniczenia wolności to jedyny przypadek, w którym organy władzy mogą zmusić obywatela do pracy

Skazani na pracę
Źródło zdjęć: © PAP/Marcin Bielecki

20.02.2013 | aktual.: 20.02.2013 15:23

Mimo wyroku sądu, nie idą do więzienia. Skazani na karę ograniczenia wolności odpracowują swoje przewinienia. Praca społeczna ma kształtować w nich pozytywną postawę, na którą mógłby nie wpłynąć pobyt w więzieniu. Bo skazani na ograniczenie wolności to zazwyczaj osoby wcześniej niekarane, które dokonały drobnych przestępstw lub wykroczeń. Wśród nich pijani rowerzyści, sklepikowi złodzieje, alimenciarze czy drobni fałszerze.

Na pracę społeczną został skazany między innymi twórca portalu Antykomor czy znana pływaczka za spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym.

- Kara ograniczenia wolności przewidziana jest w kodeksie karnym, jako zadośćuczynienie za przestępstwa; jak też w kodeksie wykroczeń, jako kara za wykroczenia. W przypadku przestępstw, sposób orzekania i wykonywania kary ograniczenia wolności uregulowany jest w kodeksie karnym – mówi Rafał Terlecki z Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Taka kara trwa najkrócej miesiąc, najdłużej 12 miesięcy. W czasie jej odbywania skazany nie może bez zgody sądu zmieniać miejsca stałego pobytu, jest zobowiązany do wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne i ma obowiązek udzielania wyjaśnień dotyczących przebiegu odbywania kary. Nieodpłatna, kontrolowana praca na cele społeczne jest wykonywana w wymiarze od 20 do 40 godzin miesięcznie.

Ten rodzaj wyroku jest jedynym przypadkiem, w którym organy władzy mogą przymusić do wykonywania pracy. Najczęściej jest to praca fizyczna - sprzątanie przestrzeni publicznej: parków, ulic czy placów. Praca na cele społeczne może też odbywać się w odpowiednim zakładzie pracy, placówce służby zdrowia, opieki społecznej czy organizacji lub instytucji niosącej pomoc charytatywną. Wykonuje się ją w zamieszkałej gminie.

– Kara ograniczenia wolności może być wykonywana w miejscach wskazanych przez właściwego wójta, burmistrza lub prezydenta miasta . Zgodnie z art. 56 par. 2 k.k.w. podmioty, dla których organ gminy, powiatu lub województwa jest organem założycielskim, a także państwowe lub samorządowe jednostki organizacyjne oraz spółki prawa handlowego z wyłącznym udziałem Skarbu Państwa lub gminy, powiatu bądź województwa, mają obowiązek umożliwienia skazanym wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne. Kara ograniczenia wolności może być także wykonywana na rzecz instytucji lub organizacji reprezentujących społeczność lokalną oraz w placówkach oświatowo-wychowawczych, młodzieżowych ośrodkach wychowawczych, młodzieżowych ośrodkach socjoterapii, podmiotach leczniczych w rozumieniu przepisów o działalności leczniczej, jednostkach organizacyjnych pomocy społecznej, fundacjach, stowarzyszeniach i innych instytucjach lub organizacjach użyteczności publicznej, niosących pomoc charytatywną, za ich zgodą – mówi
Rafał Terlecki z Sądu Okręgowego w Gdańsku.

W czasie wykonywania wyroku nadzór nad skazanym sprawuje kurator sądowy. To właśnie jego odbywający karę musi informować o przebiegu prac.

Co jeśli skazany jest gdzieś zatrudniony? Czy musi pogodzić pracę społeczną z obowiązkami zawodowymi? - W stosunku do osoby zatrudnionej sąd zamiast obowiązku, o którym mowa w art. 34 par. 2 pkt. 2, może orzec potrącenie od 10 do 25 proc. wynagrodzenia za pracę w stosunku miesięcznym na cel społeczny wskazany przez sąd. W okresie odbywania kary, skazany nie może rozwiązać bez zgody sądu stosunku pracy – tłumaczy Terlecki.

Aktualnie kodeks karny wykonawczy i kodeks wykroczeń nie przewidują możliwości zamiany kary ograniczenia wolności na grzywnę. W niektórych przypadkach sąd może zmienić takie wyrok na karę pozbawienia wolności.

- Jeżeli ukarany uchyla się od odbywania kary ograniczenia wolności lub wykonania nałożonych na niego obowiązków, a także w przypadku, gdy ukarany wykonał część kary ograniczenia wolności, sąd zarządza wykonanie zastępczej kary aresztu w wymiarze odpowiadającym karze ograniczenia wolności pozostałej do wykonania, przyjmując, że jeden dzień zastępczej kary aresztu jest równoważny dwóm dniom kary ograniczenia wolności – wyjaśnia Rafał Terlecki z Sądu Okręgowego w Gdańsku.

MD,JK,WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)