Słabe PMI ciążą rynkowi
Piątkowe, euforyczne zachowanie europejskich parkietów wpłynęło również na doskonałą końcówkę tygodnia w USA. Po zamknięciu S&P500 na 2,5% plusie wydawało się, że dodatni start nowego tygodnia w Europie wydaje się niezagrożony. Tymczasem inwestorzy przez weekend zdołali ostudzić część emocji po udanym szczycie UE a poniedziałkowe notowania rozpoczęły się poniżej odniesienia.
03.07.2012 09:56
Sentyment pogorszył opublikowany w nocy chiński PMI dla przemysłu, który utrzymał w czerwcu trend spadkowy. Podobne dane oczekiwane były w Europie i w Polsce. Zgodnie z konsensusem publikacje okazały się słabe. Polski PMI dla przemysłu był najsłabszym odczytem od 2009 r. a finalne dane dla Europy potwierdził wcześniejszą tendencję. Informacje przesądziły o kontynuacji przeceny i indeksy w Warszawie sukcesywnie się osuwały. Oliwy do ognia dolał analogiczny odczyt indeksu ISM w USA, który wyniósł 49,7 pkt wobec 43,5 pkt poprzednio i oczekiwań 52 pkt, wskazując na recesję w tamtejszym sektorze produkcyjnym. Po 16:00 WIG20 zaliczył sesyjne minimum na 2 249 pkt. Do końca sesji popyt nie wiele mógł już zrobić i ostatecznie dzień zakończył się 0,9% pod kreską. Spośród dwudziestu największych spółek zyskało tylko osiem w tym najwięcej Synthos (+3,88%), najbardziej straciła zaś Handlowy (-3,47%).
Wczorajsza sesja na warszawskim parkiecie zakończyła się spadkiem indeksu WIG. Na wykresie pojawiła się czarna świeca, która jest następstwem piątkowej formacji wisielca. Kupujący zaatakowali wczoraj piątkowe maksima, ale test ten wypadł słabo. Dotychczasowy trend wzrostowy słabnie, ale aby można było mówić o jego zmianie, najpierw muszą pęknąć pierwsze istotne wsparcia. Są nimi minima z czwartku na 40 750 pkt oraz minima z ubiegłego poniedziałku na 39 728 pkt. RSI sygnalizuje niejednoznacznie, ponieważ z jednej strony jest wykupiony i próbuje zniżkować, ale z drugiej strony jego zniżka blokowana jest przez trend wzrostowy sygnalizowany przez ADX (wraz z liniami kierunkowymi). Strona kupująca przełamała wszystkie istotne poziomy Fibonacciego z fali spadkowej zapoczątkowanej w lutym, co oznacza, że docelowo lutowe poziomy powinny znowu być testowane. W całym tym scenariuszu brakuje istotnego ogniwa, a mianowicie, czy rynek skoryguje się już teraz, czy raczej kupujący uporają się z obecnym marazmem bez
specjalnego korygowania kursu indeksu. Dywergencja negatywna pomiędzy RSI i kursem sygnalizuje raczej jakąś formę korekty czerwcowych wzrostów.