Sławiński: zakup obligacji bankowych przez NBP budzi zastrzeżenia
Z proponowanych przez NBP rozwiązań dla banków, kredyt dyskontowy i wydłużenie zapadalności repo mogą być korzystne, natomiast wątpliwości budzi zakup bankowych obligacji przez NBP - uważa prof. Andrzej Sławiński, członek RPP. Jego zdaniem w średniookresowej perspektywie zagrożeniem dla polskiej gospodarki może być boom kredytowy.
22.09.2009 | aktual.: 22.09.2009 13:38
_ Kredyt dyskontowy i wydłużenie zapadalności repo mogą pomóc bankom. Moje zastrzeżenia odnoszą się do zakupu obligacji banków przez NBP _ - powiedział Sławiński w wywiadzie dla wtorkowej "Rzeczpospolitej".
_ W przypadku tej propozycji [kupowania przez NBP obligacji banków - PAP] mam poważne wątpliwości. W doniesieniach prasowych można było przeczytać, że banki sprzedawałyby takie obligacje bankowi centralnemu, by uzyskać środki na kredyty inwestycyjne. Tak być nie powinno. Źródłem finansowania inwestycji powinny być oszczędności, a nie emisja pieniądza. Sam zaś bank centralny nie powinien decydować o kierunkach inwestycji _- uważa członek RPP.
We wrześniu Narodowy Bank Polski poinformował, że planuje uruchomić 12-miesięczne operacje repo od listopada bieżącego roku, a kredyt dyskontowy i zakup obligacji bankowych na początku roku 2010.
_ Dług podporządkowany powinien być sprzedawany na rynku kapitałowym. Źródłem zwiększenia kapitałów banków powinny być oszczędności, a nie emisja pieniądza. Poza tym bank centralny nie powinien kupować obligacji komercyjnych, podejmując ryzyko na konto podatnika _- uważa Sławiński.
Zdaniem członka RPP, obawy banków o średnioterminową płynność były uzasadnione.
_ Jest nadmiar płynności krótkoterminowej, ale banki obawiały się o swą średnioterminową płynność. Obawy banków były uzasadnione. I bank centralny przyszedł im z pomocą, uruchamiając transakcje repo o wydłużonym terminie zapadalności _ - powiedział.
W opinii Sławińskiego, zagrożeniem dla polskiej gospodarki w średnim okresie może być boom kredytowy, dlatego by uniknąć tego ryzyka konieczne są regulacje nadzorcze.
(...) powinniśmy wszyscy zacząć myśleć także o czymś zupełnie innym; o tym, że zagrożeniem dla polskiej gospodarki w średnim okresie może się okazać boom kredytowy. Dzisiejsze doświadczenia wielu krajów mówią, że konieczne są zmiany w regulacjach nadzorczych, by stworzyć szansę ochrony gospodarek przed nadmiernymi boomami kredytowymi - powiedział.
_ Ryzyko boomu kredytowego jest typowe dla gospodarek krajów wschodzących. Są to społeczeństwa na dorobku. Łatwo jest o pojawienie się sprzężenia zwrotnego pomiędzy szybkim wzrostem konsumpcji, boomem kredytowym i spadkiem oszczędności. Warto myśleć o takim zagrożeniu odpowiednio wcześnie _ - dodał.