Słowacki rząd przyjął projekt budżetu na 2013 rok

Rząd premiera Roberta Fico zatwierdził w środę propozycję budżetu na 2013 rok. Zaplanowano deficyt na poziomie 2,94 proc. PKB, tzn. ok. 3 mld euro. Wpływy mają wynieść prawie 14,2 mld euro, a wydatki 17,2 mld euro.

10.10.2012 | aktual.: 10.10.2012 13:24

Głównym celem przyszłorocznego budżetu ma być stabilizacja finansów publicznych. W tym roku deficyt wyniesie bowiem 4,6 procent PKB.

Ministerstwo finansów liczy się ze zmniejszeniem przyszłorocznego tempa wzrostu gospodarczego z obecnych 2,7 proc. do 2,1 proc.

- Budżet jest absolutnie realny i bierze pod uwagę kryzys w strefie euro - powiedział premier Robert Fico na konferencji prasowej w Bratysławie. Podkreślił, że projekt budżetu, który zostanie już w tym tygodniu skierowany do komisji parlamentarnych, konsultował z pracodawcami i związkami zawodowymi.

- Budżet zakłada opodatkowanie najbogatszych i przewiduje jedynie niewielkie zwiększenie płac dla nauczycieli i pracowników służby zdrowia - zaznaczył.

- Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z sytuacji, w jakiej się znajdujemy. Nie wiemy, jak zakończy się kryzys w strefie euro, który stanowi wyzwanie i zagrożenie również dla naszego kraju. Ale jedno jest pewne. Słowacja musi pozostać w ścisłym centrum wspomnianej strefy. Dlatego koszty stabilizacji finansów publicznych muszą solidarnie ponosić wszystkie warstwy społeczne - tłumaczył.

Rezerwa budżetowa w wysokości 313 mln euro zostanie wykorzystana w przypadku mniejszych niż się przewiduje wpływów podatkowych. Rząd zrezygnował już z podatku liniowego i wprowadził nową 23-procentową stawkę podatkową dla osób prawnych (korporacji). Teraz liczy na to, że same wpływy z tego podatku wyniosą 351 mln euro.

Deputowani rządzącej lewicy zredukowali już w tym roku - z dotychczasowych 9 do 4 procent - składkę emerytalną przekazywaną przez Słowaków na prywatne konta emerytalne. Różnica zostanie przekierowana do państwowego funduszu ubezpieczeń społecznych. Rząd zakłada, że w przyszłym roku do funduszu wpłynie 229 mln euro.

Rząd liczy również na to, że spora część z 1,5 mln obywateli, którzy zarejestrowali się w prywatnych funduszach emerytalnych, zrezygnuje ze wspomnianej formy oszczędzania. Pieniądze z prywatnego filara emerytalnego zostaną przesunięte na konto Społecznej Ubezpieczalni.

Propozycję rządu ostro skrytykowała prawicowa opozycja. Ivan Miklosz, były wicepremier i minister finansów w rządzie Ivety Radiczovej, powiedział, że lewica "zniszczyła podatek liniowy, zmonopolizowała system ubezpieczeń zdrowotnych i ograniczyła rolę otwartych funduszy emerytalnych na rzecz systemu państwowego".

- To duże ryzyko w sytuacji, gdy kraj zmaga się z kryzysem zadłużenia. Lewica usiłuje zdławić deficyt finansów publicznych nie oszczędnościami, lecz podwyższaniem podatków i składek społecznych. Ponadto zmiany w kodeksie pracy dające więcej przywilejów pracownikom i obciążające pracodawców niszczą małych i średnich przedsiębiorców, zniechęcając także do inwestowania na Słowacji międzynarodowe korporacje - ostrzegł Miklosz.

Andrzej Niewiadowski

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)