Śmigłowce dla armii wyprodukujemy w kraju
Prawdopodobnie jeszcze w tym roku ogłoszony zostanie przetarg na zakup śmigłowców przez polską armię. Jego wartość sięga aż 2 mld złotych. Wszystko wskazuje na to, że o kontrakt na produkcję będą rywalizować zakłady z Mielca i Świdnika, gdzie produkowane są popularne helikoptery na zagranicznych licencjach.
Do 2018 roku nasza armia ma otrzymać 26 nowych helikopterów. Takie są plany modernizacji sił zbrojnych.
Ministerstwo Obrony Narodowe chciałoby, żeby nowe maszyny były całkowicie produkowane w Polsce. Liczy się tutaj pewność dostaw, szybkość serwisowania, a co najważniejsze cena. Przy tym przetargu wszystkie służby mundurowe powinny dojść do porozumienia w kwestii, który helikopter wybrać. W sumie może być potrzebnych aż 150 helikopterów. Mają się one różnić jedynie wyposażeniem i przygotowaniem do konkretnych zadań.
Jednym z zakładów walczących o kontrakt na dostawy jest PZL Mielec. Produkuje się tam helikopter S-70i, czyli jeden z modeli amerykańskiego Black Hawka. Firma należy do Sikorsky Aircraft, spółki za oceanu, która jest potentatem w produkcji maszyn tego typu.
Niektórzy zarzucają "Czarnemu jastrzębiowi" przestarzałą konstrukcję, która funkcjonuje na rynku już od wojny w Wietnamie. Mimo to, jest to popularna maszyna ze względu na wytrzymałość i niezawodność. Fabryka w Mielcu produkuje obecnie 8 helikopterów rocznie, ale w przyszłym roku będzie zdolna produkować nawet 20 - informuje "Rzeczpospolita".
Drugą firmą, która na pewno stanie do przetargu jest PZL Świdnik. Jest ona gotowa produkować helikopter znany z funkcjonowania w strukturach NATO. Włoski właściciel firmy chciałby zaoferować śmigłowiec NH-90. Jeśli podpiszą kontrakt, zaczną montaż w Świdniku - zapewnia prezes PZL Świdnik Mieczysław Majewski.
kj