Smog po polsku. To co zabójcze w Europie, w Polsce mieści się w normie

Szukający odpowiedzi na pytanie, jak bardzo zanieczyszczone jest powietrze w Polsce, są w nie lada kłopocie. Na dwóch oficjalnych mapach pokazujących natężenie smogu przedstawiane są sprzeczne informacje. Na tej uruchomionej przez Europejską Agencję Środowiska przeważa kolor czerwony oznaczający silne zanieczyszczenie. Z kolei w serwisie Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska dominuje zieleń - oznaczająca bardzo czyste powietrze.

Od lewej: mapa smogowa Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, z prawej: Europejskiej Agencji Środowiska
Źródło zdjęć: © Europejska Agencja Środowiska, Główny Inspektorat Ochrony Środowiska | Money.pl
Krzysztof Janoś

Europejska mapa swoją premierę miała w czwartek na trwającym w Paryżu Forum na rzecz Czystego Powietrza. Rozbieżności między tym, co tam możemy zobaczyć a na polskim rządowym serwisie, pierwsza dostrzegła ”Gazeta Wyborcza”.

Porównanie obu mapek Polski traktujących przecież o tym samym problemie, robi naprawdę duże wrażenie. Jak widać poniżej, w wersji europejskiej Polska jest zdominowana głównie przez kolor brunatny i czerwony. To oczywiście świadczy o bardzo silnym zanieczyszczenia i znak, że bez specjalnej maski mieszkańcy w ten sposób oznaczonych terenów nie powinni wychodzić z domu.

Obraz
Smog po europejsku i po polsku
Smog po europejsku i po polsku

Z kolei przyglądający się mapie w serwisie GIOŚ śmiało mogą w tym samym rejonie zaryzykować bieg długodystansowy bez żadnych zabezpieczeń. Z czego wynikają te różnice? Oczywiście z przyjętych norm.

Smog - niebezpieczna, toksyczna mgła

Zgodnie z europejskimi regulacjami uznaje się, że dobowa dopuszczalna norma zanieczyszczenia pyłem nie powinna przekraczać 50 mikrogramów na metr sześcienny. Tymczasem według norm przyjętych przez nasz rząd nawet o 10 więcej, czyli 60 mikrogramów oznacza, że powietrze jest dobrej jakości.

Stoi to w oczywistej sprzeczności z ustaleniami WHO, która uznaje, że to wartość niebezpieczna dla zdrowia. Jeszcze większe różnice dotyczą poziomu zanieczyszczenia kiedy ogłasza się alarm smogowy.

W krajach Europy Zachodniej przyjmuje się, że wystarczającym jest tu poziom między 80 a 100 mikrogramów. W Polsce do ogłoszenia alertu potrzebujemy 300 mikrogramów na metr sześcienny.

Ta niebezpieczna żonglerka normami i liczbami nie zmieni jednak rzeczywistej sytuacji. Polska co roku okrywa się gęstą chmurą smogu. Jak już pisaliśmy w money.pl, w poprzednim sezonie grzewczymkilkutysięczne miasteczko spod Krakowa zyskało nieoczekiwanie międzynarodową sławę.

Wszystko za sprawą publikacji dziennika "Financial Times", który napisał o poziomie zanieczyszczeń w Skale, który przekroczył unijne limity 20-krotnie. W grudniu 2016 r. powietrze zawierało tam 979 mikrogramów szkodliwych cząsteczek na metr sześcienny.

Był to najgorszy wynik w całej Europie. Okazało się też, że w tej niewielkiej miejscowości jest znacznie gorzej niż w wielomilionowym Pekinie. Stolica Chin w tym samym czasie mogła "pochwalić się" zanieczyszczeniem na poziomie 737 mikrogramów.

W poprzednim sezonie grzewczym aż 33 z 50 najbardziej zanieczyszczonych miast Europy było w granicach naszego kraju. Pojedyncze miejscowości o wysokim stężeniu szkodliwych substancji leżą też w Macedonii i Bułgarii oraz północnych Włoszech.

Poza tym jednak próżno szukać na zachodzie Europy miejsc, gdzie zanieczyszczenie przekracza 25 mikrogramów na metr sześcienny. O niepokojącym podejściu do norm od dawna mówi też Polski Alarm Smogowy. Organizacja sprawdziła, ile razy alarm smogowy trzeba by było ogłaszać w polskich miastach w ubiegłym roku, gdyby stosowano unijne normy.

Okazuje się, że to, co np. w Paryżu uznawane jest za największy smog od dekady, w Polsce jest na porządku dziennym.
Gdyby przyłożyć francuskie standardy, to w Warszawie i Łodzi alarm trwałby w ubiegłym roku 8 i 9 dni. Gorzej jest we Wrocławiu, gdzie takich dni byłoby 12, a w Zakopanem 29.

Do rekordowych miast zbadanych przez PAS należą Kraków i Rybnik - w każdym z nich alarm obowiązywałby aż przez 47 dni w roku.

Wybrane dla Ciebie

Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje