Spółka PIR mogłaby zainwestować w gaz łupkowy - Grabowski
...
07.02.2014 | aktual.: 07.02.2014 16:38
07.02. Warszawa (PAP) - W poszukiwania i wydobycie gazu łupkowego może zaangażować się spółka Polskie Inwestycje Rozwojowe - uważa minister środowiska Maciej Grabowski.
Rząd poinformował w środę, że rezygnuje z koncepcji powołania Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych (NOKE). NOKE miał kontrolować i inwestować w wydobycie gazu łupkowego w Polsce. Spółka miała mieć udziały w zyskach proporcjonalne do udziału w kosztach.
Minister Grabowski uważa, że te zadania inwestycyjne może z powodzeniem realizować spółka Polskie Inwestycje Rozwojowe. Spółka powstała w ramach Programu Inwestycje Polskie. Ma zapewnić finansowania długoterminowych i rentownych projektów infrastrukturalnych, przyczynić się do wzrostu PKB oraz tworzenia nowych miejsc pracy.
"Nie wykluczam, że w przypadku dobrych projektów Polskie Inwestycje Rozwojowe będą inwestowały w wydobycie również gazu. Przypuszczam, że chętnie wejdą w te projekty" - zaznaczył.
Minister przypomina, że pierwotnie projekt ustawy dotyczący wydobycia gazu z łupków zakładał powołanie spółki NOKE, co wiązało się z koniecznością zatrudnienia 200 specjalistów. "Zadania NOKE w kwestii kontroli na koncesjach może z powodzeniem realizować Wyższy Urząd Górniczy, który zatrudnia świetnych specjalistów, inspektorzy ochrony środowiska i służby Głównego Geologa Kraju. WUG już teraz kontroluje wydobywanie gazu i ropy. Planujemy wzmocnić ten aparat o 60 osób i uważamy, że to wystarczy" - powiedział PAP.
"Nie potrzebujemy nowych prezesów i nowej biurokracji, tylko potrzebujemy sprawnie funkcjonujących organów państwa, które będą realizowały swoje cele" - zaznaczył Grabowski.
Rezygnacja z NOKE to nie jedyne zmiany w projekcie ustawy o wydobyciu węglowodorów. Jak powiedział Grabowski, ustawą wprowadzony zostanie jeden rodzaj koncesji: poszukiwawczo-rozpoznawczo-wydobywcza. Obecnie w Prawie geologicznym są dwa rodzaje: poszukiwawczo-rozpoznawcza i wydobywcza. Zdaniem ministra ograniczy to procedury biurokratyczne.
Jak dodał, w projekcie znajdzie się też zapis, zgodnie z którym firmy wydobywcze będą mogły rozpocząć prace wydobywcze w jednej części koncesji przed zakończeniem prac poszukiwawczych w innej. "W dotychczasowej propozycji znajdował się zapis, zgodnie z którym, gdyby firma wystąpiła o zgodę na rozpoczęcie wydobycia, traciłaby prawo do prowadzenia dalszych prac rozpoznawczych np. w innej części koncesji. Wydawało nam się to niewłaściwe. Chcemy, żeby można było szybciej wydobywać, nie tracąc praw do rozpoznawania całego obszaru" - powiedział.
Grabowski liczy, że ustawa trafi do podpisu prezydenta jeszcze w tym półroczu.
Rząd od wielu miesięcy pracuje nad projektem ustawy dotyczącej wydobycia gazu z łupków. Były wiceminister środowiska i Główny Geolog Kraju Piotr Woźniak forsował koncepcję powołania NOKE.
Powołaniu NOKE sprzeciwiała się jednak branża wydobywcza, która uważa, że to kolejne obciążenie biurokratyczne.
Inną koncepcję działania NOKE zaproponował resort skarbu - chciał, żeby operator podlegał temu resortowi.
Przekonanie o wolnym tempie poszukiwań gazu łupkowego w Polsce i braku postępów w pracach na projektem ustawy było powodem dymisji ministra środowiska Marcina Korolca w listopadzie ub.r. Zastąpił go na tym stanowisku Grabowski, który w drugiej połowie grudnia ub.r. odwołał Woźniaka i mianował na stanowisko Głównego Geologa Kraju Sławomira Brodzińskiego. Jednocześnie zapowiedział przyspieszenie prac nad projektem.
Łukasz Osiński (PAP)
luo/ amac/ gma/ asa/