Spółki chwalą się zyskami

To nie był taki zły rok, mimo kryzysu. Giełdowe spółki z naszego regionu ogłosiły właśnie wyniki za cztery kwartały 2008 r. Większość trzyma się na plusie...

Spółki chwalą się zyskami
Źródło zdjęć: © Dziennik Łódzki

Skierniewicki deweloper Mirbud wszedł na giełdę w ostatnich dniach grudnia 2008 roku. Debiut ukoronował bardzo udane 12 miesięcy spółki, która zanotowała wzrost obrotów z 196,9 mln zł w 2007 roku do 294,3 mln zł w roku 2008. Udało się też wypracować 16 mln zł zysku, o cztery miliony więcej niż przed rokiem. Nawet w ostatnim, kryzysowym, kwartale spółka zwiększyła przychody o 88 proc.
Dobry rok zaliczył też łódzki Redan, właściciel kilku odzieżowych marek, m.in. Top Secret i Troll oraz sieci dyskontów Textilimpex. Grupa Redan zwiększyła przychody z 259 do 300 mln zł i zanotowała na koniec 2008 roku 6 mln czystego zysku. 12 miesięcy wcześniej o tej samej porze wynik brzmiał: minus 9,2 mln zł. Łódzka spółka z poważnymi problemami finansowymi borykała się przez długie lata. Fakt, że na plus wyszła akurat w czasach kryzysu, zakrawa na paradoks. Firma tłumaczy to udaną restrukturyzacją, a także ofertą: stosunkowo niedrogie ubrania to idealna propozycja na kryzys. Redan ogłosił też, że likwiduje jedną z nierentownych marek - Morgan.

BRE Bank, w skład którego wchodzą łódzkie mBank i Multibank, zwiększył obroty z 2,3 do 3,6 mld zł, a zysk netto z 710 do 857 mln zł.

Łódzkie biuro podróży Raibow Tour podało właśnie, że tej zimy zwiększyło o 8 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem przedsprzedaż wycieczek na sezon kwiecień-październik. Liczba rezerwacji wzrosła do 24 tys. W całym 2008 roku Rainbow Tours zwiększył obroty ze 161 do 252 mln zł. Niestety, na czysto firma zanotowała 1,5 mln zł straty.

Obroty Próchnika, znanego producenta płaszczy z Łodzi, wzrosły z 30 do 36 mln zł. Jeśli jednak spojrzeć na ostateczny bilans, wszystko jest po staremu: 5 mln zł straty. Rok temu było podobnie. Przez 10 poprzednich lat - też. A jeszcze niedawno władze spółki deklarowały, że firma wyjdzie na zero. Próchnik wyprowadził produkcję do Chin, zwolnił załogę łódzkiego zakładu, a także część osób zatrudnionych w biurowcu. Czy tak odchudzona firma zacznie zarabiać?

Duże redukcje dotknęły też inną giełdową spółkę. Wielton, znany producent naczep z Wielunia, zwolnił 200 osób. Firma tłumaczyła to słabymi wynikami. Przychody ze sprzedaży spadły z 385,5 mln zł w 2007 roku do 369,1 mln w roku 2008, zaś czysty zysk z 44,8 do 36 mln zł. Warto jednak zauważyć, że to wciąż wynik dodatni i na dodatek znaczący.

Podobnie rzecz wygląda w firmie Budvar, która produkuje w Zduńskiej Woli okna. Sprzedaż spadła z 68 do 54 mln zł, zaś zysk netto spadł z 6,1 do 0,9 mln zł.

Jedyną firmą, która głośno mówi o tragedii, jest łódzki Sfinks. Choć oficjalne wyniki sieci restauracji zostaną zaprezentowane dopiero za kilka dni, już teraz wiadomo, że w czwartym kwartale spółka straciła blisko 4 mln zł. W ostatni poniedziałek trafił do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości. Szefowie firmy twierdzą, że jest ona niewypłacalna, konta blokuje komornik, a 27 lutego bank PKO BP zażąda natychmiastowej spłaty 26 mln zł. Firma nie ma takich pieniędzy w kasie, musi się więc liczyć z wejściem windykatora.

Nie są znane wyniki Pamapolu z Ruścia, wiadomo jednak, że ten producent żywności ma spore problemy. Spółka z tego powodu rezygnuje z planów budowy huty szkła oraz fabryki dań dla dzieci. Na razie nie ma też mowy o emisji nowych akcji.

POLSKA Dziennik Łódzki
Piotr Brzózka

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)