Sprawdź, czy twój pracodawca zdezynfekował biuro. Wielu próbuje na tym oszczędzić
Do biur powoli zaczynają wracać pracownicy - nie wszędzie i nie wszyscy, ale proces jest widoczny. Tymczasem jest spora grupa zarządców, która niechętnie podchodzi do konieczności kompleksowego sprzątania i dezynfekcji przestrzeni dla pracowników, uznając, że wirus z pewnością nie przetrwał kwarantanny.
13.06.2020 14:09
- Zainteresowanie jest, aczkolwiek o wiele mniejsze niż można byłoby się spodziewać – mówi w rozmowie z WP Finanse Marek Kowalczewski, właściciel firmy sprzątającej z Gdańska. Gdy minął strach przed koronawirusem, spadło zainteresowanie profesjonalnymi usługami.
"Tam jest miotła, tam odkurzacz, powodzenia" – tak do niedawna wyglądał proces wdrażania nowego pracownika serwisu sprzątającego. Dziś przed cichymi bohaterami stają kolejne wyzwania, bo od ich pracy nie zależy już to, czy perfekcyjna pracownica biura pobrudzi sobie rękawiczkę, ale to, czy ktoś nie zarazi się potencjalnie śmiertelną chorobą.
Faktycznie, wiele firm zadbało o to, by pracownicy wrócili do czystych, zdezynfekowanych biur. Mowa przede wszystkim o dużych podmiotach. Takie firmy nie mają na ogół problemów z tym, żeby wydać pieniądze na porządne sprzątanie biura, dezynfekcję powierzchni i tym podobne usługi.
- Odnoszę jednak wrażenie, że wiele mniejszych firm zdecydowało się na przyoszczędzenie pieniędzy, uznając, że nawet jak jakiś wirus w firmie był, to z pewnością nie przeżył przez te kilka tygodni, gdy pracownicy siedzieli w domach. Skoro biuro stało puste, to w sumie nie ma go co porządnie czyścić, tylko można od razu wracać do pracy – mówi nam Kowalczewski.
Dodaje, że wirus – wedle danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) czy Europejskiego Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) – może przetrwać nawet kilka dni na różnych powierzchniach, ale ciągle dowiadujemy się o nim nowych rzeczy.
- Oczywiście nie mówimy o twardych danych dotyczących tego, ile firm zdecydowało się na dezynfekcję i kompleksowe sprzątanie biur. Ale kiedy rozmawiam z innymi firmami z branży, jesteśmy zdziwieni, że wielu zarządców nie chce zamawiać specjalnego sprzątania, bo koronawirus z pewnością już sobie "poszedł". Podkreślam, że nie chodzi nam o większy zarobek czy naciąganie klientów na niepotrzebne usługi, tylko faktyczne zapewnienie bezpieczeństwa – dodaje.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Warto pamiętać, że Państwowa Inspekcja Pracy największy nacisk kładzie na przestrzeganie bardzo szeroko rozumianych zasad BHP. W praktyce oznaczać to będzie jeszcze częstsze sprzątanie i wietrzenie pomieszczeń, ale też konieczność zapewnienia pracownikom środków ochrony indywidualnej oraz takiego zorganizowania pracy, by maksymalnie ograniczyć tworzenie się niepotrzebnych zbiorowisk.
PIP apeluje, by w początkowym okresie przywracania funkcjonowania firmy ograniczyć się do wykonywania tylko kluczowych zadań, a resztę odłożyć na czas, kiedy ryzyko zachorowania będzie niższe.
- Jeśli to możliwe, należy świadczyć usługi zdalnie (przez telefon, organizując wideokonferencje), a nie osobiście. W miarę możliwości trzeba minimalizować obecność stron trzecich i osób postronnych – zaleca. Do pracy z domu powinni być kierowani wszyscy pracownicy z grup ryzyka (osoby starsze i cierpiące na choroby przewlekłe, w tym nadciśnienie, problemy z płucami lub sercem, cukrzycę, osoby w trakcie leczenia onkologicznego lub przyjmujące inne leki immunosupresyjne oraz kobiety w ciąży)
.
PIP zaleca też przearanżowanie przestrzeni, by pracownicy pracowali w możliwie dużych odległościach.
Przerwy na posiłki powinny być zorganizowane w taki sposób, aby ograniczyć liczbę osób przebywających w tym samym czasie w stołówce, pokoju socjalnym, kuchni, łazience i szatni. Korzystanie z pomieszczeń higieniczno–sanitarnych powinno być zorganizowane w sposób uwzględniający harmonogramy czyszczenia i dezynfekcji.
Należy ułatwić pracownikom korzystanie z transportu indywidualnego zamiast zbiorowego, np. poprzez udostępnienie miejsc parkingowych lub miejsca, w którym można bezpiecznie przechowywać np. rowery.