Sprzedaż detaliczna w IV wzrosła o 5,5 proc. rdr - GUS (opinia, aktl.)
...
25.05.2012 | aktual.: 25.05.2012 10:53
Dochodzą kolejne opinie. #
25.05. Warszawa (PAP) - Sprzedaż detaliczna w kwietniu wzrosła o 5,5 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2011 roku, a mdm spadła o 2,4 proc. - podał w piątek GUS. Ekonomiści ankietowani przez PAP szacowali, że sprzedaż detaliczna w kwietniu rdr wzrosła średnio o 9,2 proc., a mdm wzrosła o 1,8 proc. Sprzedaż detaliczna realnie wzrosła w kwietniu o 1,8 proc. rdr.
Poniżej opinie ekonomistów:
JAKUB BOROWSKI, KREDYT BANK
"Dynamika sprzedaży uległa obniżeniu, mimo efektów statystycznych związanych z liczba dni roboczych (...). Do spowolnienia tempa wzrostu sprzedaży przyczyniało się zapewne obniżenie tempa wzrostu cen paliw i żywności oraz wygasanie efektów niskiej bazy z początku ubiegłego roku, kiedy odnotowano bardzo niski wzrost sprzedaży samochodów. Ponadto do spowolnienia wzrostu sprzedaży w kwietniu przyczyniły się efekty związane ze świętami Wielkiej Nocy, które przejściowo podbiły sprzedaż w kategorii żywność w marcu.
Niski realny wzrost sprzedaży odnotowany w kwietniu jest zgodny z naszym scenariuszem wyhamowania wzrostu popytu konsumpcyjnego i obniżenia dynamiki PKB z 3,7 proc. w I kw. do 3,0 proc. w II kw. Najważniejsze jest to, że dane wskazują, iż sygnały spowolnienia wzrostu gospodarczego nie ograniczają się jedynie do spowolnienia tempa wzrostu produkcji przemysłowej. Ten wniosek jest ważny w kontekście minutes RPP - dokumentu, z którego wynika, że jednym z argumentów za podwyżką w maju był brak sygnałów wskazujących "jednoznacznie" na spowolnienie wzrostu gospodarczego, dlatego dzisiejsze dane są dla mnie sygnałem wspierającym naszą prognozę utrzymania stóp procentowych na dotychczasowym poziomie do końca 2012 roku".
WOJCIECH MATYSIAK (e-mail)
"Sprzedaż detaliczna spadła w kwietniu o 2,4 proc. mdm i wzrosła o 5,5 proc. rdr wobec mediany prognoz rynkowych zakładającej wzrost o 9,1 proc. rdr. W ujęciu realnym sprzedaż detaliczna wzrosła zaledwie o 1,8 proc. rdr, co jest najgorszym wynikiem od kwietnia 2010 roku (katastrofy smoleńskiej).
Sprzedaż żywności, napojów i wyrobów tytoniowych wzrosła w kwietniu o 1,0 proc. rdr wobec wzrostu o 9,8 proc. rdr w marcu. W naszej ocenie ma to związek z gorszymi wynikami sprzedaży przedświątecznej. Warto również zwrócić uwagę na istotny spadek dynamiki sprzedaży w kategorii +pozostała sprzedaż w niewyspecjalizowanych sklepach+, do której zalicza się sprzedaż m.in. w hipermarketach. Dynamika ta spadła w kwietniu do 8,5 proc. rdr z 17,7 proc. miesiąc wcześniej i 33,9 proc. rdr w lutym. Warto dodać, że w całym 2011 roku tempo wzrostu sprzedaży w tej kategorii wyniosło 30,3 proc. rdr.
W perspektywie średniookresowej oczekujemy utrzymania się niskiego tempa wzrostu sprzedaży detalicznej, jednak w ciągu najbliższych dwóch miesięcy może ono kształtować się na relatywnie wysokim poziomie z uwagi na m.in. sprzyjający zwiększonej konsumpcji układ dni świątecznych na początku maja czy mistrzostwa Europy w piłce nożnej w czerwcu.
W naszej ocenie dane o sprzedaży detalicznej, pomimo, że były istotnie gorsze od prognoz, nie wpłyną na zmianę nastawienia Rady Polityki Pieniężnej. Majową decyzją RPP pokazała, że większą wagę przywiązuje obecnie do danych inflacyjnych niż danych ze sfery realnej. Członkowie RPP podkreślali kilkukrotnie, że po majowej podwyżce stóp, przyjęli stanowisko +wait and see+. Oceniamy, że stopy procentowe pozostaną na niezmienionym poziomie do końca br".
ERNEST PYTLARCZYK, BRE BANK
"Dane gorsze od oczekiwań, nawet mimo tego, że mieliśmy prognozy niższe niż konsensus. Konsekwentnie podkreślaliśmy jednak, że sprzedaż musi spadać, bo wskazywało na to pogorszenie innych danych makroekonomicznych w ostatnich miesiącach. Tak duża różnica między przewidywaniami wynika z tego, że sprzedaż spadła w kategoriach najbardziej zmiennych, takich jak żywność. Poza tym do tej pory dane o sprzedaży zaskakiwały pozytywnie, więc przypuszczam, że prognozy były lekko zawyżone.
W kontekście przyszłych decyzji RPP oceniam, że dane te zmniejszają ryzyko podwyżki, choć wciąż jest ono wysokie".
MONIKA KURTEK, BANK POCZTOWY (e-mail)
"Zgodnie z przewidywaniami sprzedaż detaliczna nominalnie nie rosła już w kwietniu w dwucyfrowym tempie, na co wpływ miał m.in. tegoroczny kalendarz świąt Wielkanocnych (ponieważ przypadały one na początek kwietnia zakupy przedświąteczne dokonywane były głównie w trzecim i czwartym tygodniu marca). Najbardziej efekt ten widoczny jest w kategorii +żywność, napoje alkoholowe i tytoniowe+. Mało sprzyjająca dla kwietniowego wyniku była także zeszłoroczna wysoka baza odniesienia (sprzedaż wzrosła wówczas aż o 18,8 proc. rdr, tj. najwyżej w skali całego 2011 r.). Mimo dość istotnego wyhamowania sprzedaży detalicznej w kwietniu i ogólnie słabej sytuacji na krajowym rynku pracy, w kolejnych dwóch miesiącach, tj. maju i czerwcu, dynamika sprzedaży detalicznej ma szansę - według moich szacunków - powrócić do wyższych poziomów, m.in. ze względu na korzystniejszą niż w kwietniu bazę odniesienia, ale także dzięki mistrzostwom Euro2012.
Dla RPP dzisiejsze dane są raczej neutralne. Póki co nie rodzą bowiem obaw o gwałtowne hamowanie polskiej gospodarki. Jak można wnioskować na podstawie dotychczasowych wypowiedzi członków RPP dla Rady najważniejsze są w tej chwili kwestie inflacyjne i nie jest wykluczone, że jeżeli ścieżka CPI w lipcowej projekcji inflacji zostanie ponownie zrewidowana w górę, to Rada zdecyduje się na kolejną podwyżkę stóp procentowych. Oczywiście w takiej sytuacji powinna zostać wzięta pod uwagę sytuacja strefy euro, która w zależności od wyników czerwcowych wyborów parlamentarnych w Grecji albo ulegnie dalszemu pogorszeniu, albo się poprawi". (PAP)
mak/ mj/ asa/