Staropolanka pod ostrzałem krytyki za współpracę z Red is Bad. Wszystko przez ludzi PiS?
Staropolanka razem z marką odzieżową Red is Bad wprowadziła limitowaną edycję wody mineralnej. I wywołała w sieci burzę. "Nie uwierzę, że nie wiecie jaki przekaz i jakie zaplecze ideologicznie ma firma Red is Bad" - pisze Dariusz. "Niech się Państwo nie uginają pod naporem paru paranoików wszędzie widzących faszyzm" - ripostuje Mariusz. W skrócie: wojna na całego. Internauci sugerują, że o współpracy z kontrowersyjną marką zdecydowali ludzie Prawa i Sprawiedliwości. I mogą mieć rację.
04.05.2017 | aktual.: 04.05.2017 12:52
Staropolanka razem z marką odzieżową Red is Bad wprowadziła limitowaną edycję wody mineralnej. I wywołała w sieci burzę. "Nie uwierzę, że nie wiecie, jaki przekaz i jakie zaplecze ideologicznie ma firma Red is Bad" - pisze Dariusz. "Niech się Państwo nie uginają pod naporem paru paranoików wszędzie widzących faszyzm" - ripostuje Mariusz. W skrócie: wojna na całego. Internauci sugerują, że o współpracy z kontrowersyjną marką zdecydowali ludzie Prawa i Sprawiedliwości.
"Proponuję wypuścić jeszcze z naklejką z wizerunkiem Falangi i nawet mam nazwę... Wszechpolanka. A tak serio, to gratuluję marketingu. Chyba straciliście sporo klientów" - to komentarz Daniela. To jeden z łagodniejszych, jakie można znaleźć na profilu producenta wody. O zamieszaniu pisaliśmy tutaj.
W sieci pojawiły się już memy i grafiki. Największą popularnością cieszy się ta:
Ostatnio podobny problem miał bank PKO BP, który... również zdecydował się na współpracę z marką odzieżową. Wtedy poszło o współpracę banku z marką i patronat nad imprezą o "Żołnierzach Wyklętych". Niektórzy zarzucali wybielanie życiorysów i zamazywanie historii. Obiecywali, że za chwilę zerwą umowę z bankiem. Identyczny kryzys przechodzi teraz Staropolanka. ##Ludzie z PiS zdecydowali o współpracy? Część internautów twierdzi, że sprawa ma drugie dno. Jeden z internautów zarzuca firmie, że o współpracy zdecydowali ludzie Prawa i Sprawiedliwości. Markę najpierw promował prezydent Andrzej Duda, później bank należący do skarbu państwa. Teraz mają to robić pozostałe spółki, w których kontrolę przejęli ludzie związani z lokalnymi strukturami partii. Podobny komentarze można znaleźć na stronach branżowych dotyczących marketingu.
"Spece od PR-u/marketingu ze „Staropolanki” musieli zdawać sobie sprawę z tego, że współpraca z dość kontrowersyjną firmą Red is Bad na 100 proc. wywoła gównoburzę. Czemu więc ktokolwiek zdecydował się na taki krok? Odpowiedzią są dwa słowa: Dojna Zmiana" - pisze autor bloga "Piknik na skraju głupoty" (pisownia org. - red.).
"Jeżeli jakaś firma decyduje się na wejście w "kontrowersyjną" tematykę, to na trotyliard procent mózgiem takiej operacji jest szefostwo tej firmy" - pisze autor bloga. I wskazuje, że nie tak dawno stery w spółkach związanych z rozlewaniem wody objęli właśnie ludzie związani z Prawem i Sprawiedliwością.
Warto w tym miejscu rozjaśnić, jak wygląda struktura właścicielska firmy. Za produkcję wody Staropolanka, Wielka Pieniawa oraz Kudowianka odpowiada spółka akcyjna Uzdrowiska Kłodzkie, należąca do Polskiej Grupy Uzdrowiska. Firma jest właścicielem szpitali uzdrowiskowych i sanatoriów. Z kolei Polska Grupa Uzdrowisk jest w portfelu KGHM - a dokładnie Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych. KGHM w 31 proc. należy do Skarbu Państwa.
Zmiany zarządzających w Polskiej Grupie Uzdrowisk faktycznie miały miejsce w maju ubiegłego roku. W Uzdrowiskach Kłodzkich S.A. funkcję prezesa "objął Marcin Gwóźdź, a na stanowiska wiceprezesów zarządu powołano Mariusza Diakowskiego oraz Piotra Pawełczyka". Komunikat można znaleźć tutaj.
Jak informuje sama spółka wiceprezesi, czyli Diakowski i Pawełczyk, trafili też do zarządu spółki Staropolanka Sp. z o.o.. Mariusz Diakowski został prezesem firmy, Piotr Pawełczyk wiceprezesem. Marcin Gwóźdź, który został prezesem spółki jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości, a dokładnie szefem klubu radnych z powiatu ząbkowickiego. Z kolei Pawełczyk jest członkiem PiS z Kudowy Zdroju. Obaj panowie zostali opisani przez "Gazetę Wyborczą" w materiale pt. "Dojna zmiana w KGHM".
Ale zmiany dotknęły nie tylko spółki sprzedające wodę mineralną. W zasadzie we wszystkich tych należących do grupy zmienili się prezesi. Okazja do wymiany była, gdyż poprzedniej ekipie po prostu kończyła się kadencja. Warto jednak zwrócić uwagę, kto wszedł w skład nowych zarządów.
I tak np. stery w Uzdrowisku Cieplice objął Roman Kulczycki, od dawna związany z Prawem i Sprawiedliwością. Kulczycki był wojewodą dolnośląskim w latach 2005 - 2007. W Uzdrowisku Świeradów-Czerniawa prezesem zarządu został Ireneusz Łojek, również związany z Prawem i Sprawiedliwością. Jest radnym tego ugrupowania w Jeleniej Górze.
Przedstawiciele Staropolanki za pośrednictwem mediów społecznościowych tłumaczyli, że współpraca z marką Red is Bad to czysto biznesowa sprawa. I nie ma żadnego drugiego dna tej sprawy. Firma tłumaczy się, że od dawna jest otwarta na współpracę z różnymi podmiotami.
"Staropolanka od wielu lat współpracuje z wieloma firmami oraz podmiotami, dla których produkuje limitowane serie wód mineralnych wspólnie z brandem kontrahenta, można je spotkać w hotelach, restauracjach czy supermarketach" - wyjaśniają przedstawiciele firmy. Oświadczenie zamieścili na Facebooku.
"Współpraca z firmą Red is Bad ma podobny charakter. Naszym zamiarem nie było budowanie ideologii, o której piszą Państwo w komentarzach. Jest to współpraca czysto biznesowa, mająca na celu zaoferowanie klientom dobrej jakości wody. Jest nam bardzo przykro, że wielu z Was doszukuje się "drugiego dna", nie dyskwalifikujemy nikogo ze względu na poglądy czy sympatie. Zajmujemy się produkowaniem wody. Dobrej wody" - zapewniają. ##Marka straci? - Znane w angielskim biznesie powiedzenie mówi: niektórych tracisz, niektórych zyskujesz - uważa Zbigniew Lazar, właściciel i szef agencji Modern Corp., specjalista ds. wizerunku. Opinie dotyczące współpracy i zamieszania ze Staropolanką zebrał serwis Wirtualnemedia.pl.
Także Marcin Kalkhoff, partner BrandDoctor, jest zdania, że Staropolanka straci u jednych, zyska u drugich. - A bilans wyjdzie na plus, bo świadomość marki się zwiększy – tłumaczy w rozmowie z serwisem.