Stołeczny przetarg na śmieci może potrwać do przyszłego roku
Warszawa ma czas do 31 stycznia 2014 r. na zakończenie przetargu na odbiór i zagospodarowanie śmieci - poinformował we wtorek wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski. Dodał, że jeżeli do tego czasu miasto nie rozstrzygnie przetargu, to będą grozić mu kary.
11.06.2013 | aktual.: 11.06.2013 17:08
W ubiegły wtorek Krajowa Izba Odwoławcza zdecydowała, że Warszawa musi zmienić Specyfikację Istotnych Warunków Zamówienia przetargu na odbiór i zagospodarowanie śmieci. Decyzja KIO oznacza, że Warszawa nie zdąży rozstrzygnąć postępowania przed 1 lipca, kiedy to miały zacząć obowiązywać nowe zasady.
Kozłowski podkreślił na wtorkowej konferencji prasowej, że w przypadku Warszawy zakończenie procedury przetargowej nie jest możliwe w ciągu najbliższych tygodni, a nawet miesięcy. Dlatego - jak mówił - wskazał graniczny termin, do którego władze miejskie muszą rozstrzygnąć przetarg na firmy, które będą odpowiedzialne za odbiór i zagospodarowanie śmieci.
Dodał, że termin ten wynika z chłodnej analizy wszystkich możliwych utrudnień w procedurze przetargowej.
Wojewoda mazowiecki zaznaczył, że to opóźnienie wynika z niezależnych od Warszawy czynników. Jak wyjaśnił, sejmik województwa mazowieckiego najpóźniej w Polsce uchwalił plan gospodarowania odpadami w województwie mazowieckim, który - jego zdaniem - był niezbędny do przygotowania procedury przetargowej. Po drugie - jak wyjaśnił - Warszawa, jak wiele innych samorządów w Polsce, czekała z ogłoszeniem przetargu, by móc uwzględnić znowelizowane na początku tego roku przepisy ustawy śmieciowej. - Teoretycznie Warszawa mogłaby wcześniej to zrobić, ale pewnie straciliby na tym jej mieszkańcy - powiedział.
Ocenił, że "miasto podeszło z należytą starannością do nałożonych przez nową ustawę obowiązków i zaproponowało w okresie przejściowym najlepszy możliwy wariant, w którym uprościło sposób płacenia opłat na rzecz firm, które dotąd odbierały odpady".
- Jeżeli Warszawa nie zakończy procedury w możliwie najkrótszym terminie, nie później niż do 31 stycznia 2014 r., to będzie musiała się liczyć z karami finansowymi - zapowiedział.
Mazowiecki inspektor ochrony środowiska Adam Ludwikowski poinformował, że zgodnie z ustawą śmieciową, za niezorganizowanie przetargu wojewódzki inspektor może naliczyć gminie karę w wysokości 10-50 tys. zł. - Ogłoszenie przetargu jest już spełnieniem wymagania ustawowego - zaznaczył.
Specjalista ds. komunikacji społecznej w GIOŚ Kinga Dębkowska wyjaśniła PAP, że maksymalna kara w wysokości 50 tys. zł zostanie nałożona na gminę, która w ogóle nie zorganizowała przetargu do 1 lipca. - W przypadku gmin, w których trwają procedury przetargowe (po 1 lipca - PAP), ale nie został jeszcze wyłoniony wykonawca, będziemy trochę łagodniejsi. Takie gminy zostaną ukarane, ale wysokość tej kary będzie niższa - dodała.
W ocenie Kozłowskiego, Warszawie nie grożą kary, bo zorganizowała przetarg. - W naszej ocenie miasto dołożyło wszelkiej staranności, by ten przetarg rozstrzygnąć w ustawowym terminie - powiedział.
Wojewoda mazowiecki poinformował ponadto, że wszystkie gminy na Mazowszu podjęły uchwały dotyczące odbioru i gospodarowania odpadami. Większość z nich będzie naliczać opłatę według liczby mieszkańców. Opłata za śmieci segregowane - liczona od liczby mieszkańców - wynosi na Mazowszu od 6 do 12 zł, a za niesegregowane - od 10 do 20 zł. Ok. 40 proc. gmin zakończyło przetargi, z czego połowa miała w piątek podpisane umowy z wyłonionymi firmami.
Kozłowski powiedział, że 11 z 314 mazowieckich gmin nie ogłosiło jeszcze przetargu. "Jest ryzyko, że gminy te mogą nie zdążyć z rozstrzygnięciem przetargu i wyłonieniem podmiotu przed 1 lipca" - powiedział. Zaznaczył, że są to gminy wiejskie, w których procedury przetargowe, ze względu na skalę i wartość, mogą być przeprowadzane w trybie uproszczonym, czyli szybkim. Jeżeli przetargi nie zostaną rozstrzygnięte tam przed 1 lipca, to - jego zdaniem - nastąpi to w pierwszych dniach następnego miesiąca i nie powinno to spowodować żadnych zakłóceń w odbiorze odpadów.
Według wojewody tylko dwie gminy na Mazowszu - Jednorożec i Nowy Dwór Mazowiecki nie chcą zorganizować przetargu. W pierwszej od siedmiu lat działa system zgodny z ustawą śmieciową. Druga chce powierzyć te zadania z wolnej ręki własnemu podmiotowi komunalnemu. Zdaniem Kozłowskiego nie ma tam zagrożenia, by śmieci nie były odbierane po 1 lipca. Dodał, że te dwie gminy rozważają jeszcze zmianę swoich decyzji.
Ustawa śmieciowa nakłada na gminy obowiązek przejęcia odpowiedzialności za gospodarkę odpadami komunalnymi. Samorządy dostały 18-miesięczny okres przejściowy na wprowadzenie przepisów i od 1 lipca przejmą obowiązki związane z odbiorem, transportem, odzyskiwaniem i unieszkodliwianiem wszystkich odpadów komunalnych. Gminy są także zobligowane do odbioru i zagospodarowania odpadów zielonych, odpadów niebezpiecznych i wielkogabarytowych, a także usuwania odpadów z nielegalnych wysypisk.