Strajk w kopalniach JSW; zarząd apeluje o rozwagę (aktl.4)
#
dochodzą: inf. o pogotowiu strajkowym w Kompanii Węglowej i wyliczenia zarządu JSW
#
28.01.2015 12:30
28.01. Ornontowice (PAP) - Górnicy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW)
rozpoczęli w środę strajk, w kopalniach wstrzymano wydobycie - poinformowali związkowcy. Żądają m.in. odwołania zarządu JSW, który chce wdrożyć plan oszczędnościowy, i rezygnacji ze zwolnienia związkowców z kopalni Budryk.
Zarząd spółki zaapelował do pracowników o rozwagę i podkreślił, że każdy dzień strajku oznacza pogorszenie i tak już bardzo trudnej sytuacji firmy.
"Od godz. 6 rozpoczęliśmy bezterminowy strajk () Będziemy się powstrzymywać od pracy do czasu spełnienia naszych postulatów" - powiedział dziennikarzom przed kopalnią Budryk w Ornontowicach Krzysztof Łabądź ze związku Sierpień 80.
Rzecznik prasowy Wspólnej Reprezentacji Związków Zawodowych w JSW Piotr Szereda poinformował, że strajk będzie miał charakter rotacyjny i będzie prowadzony na powierzchni. "Górnicy nie zjeżdżają pod ziemię, nie podejmują pracy, poza osobami odpowiedzialnymi za zabezpieczenie wyrobisk" - powiedział Szereda.
Wiceprzewodniczący Solidarności w JSW Roman Brudziński dodał, że związkowcy czekają na przyjazd premier Ewy Kopacz lub wicepremiera Janusza Piechocińskiego. "Chcielibyśmy, aby ich przyjazd nastąpił jak najszybciej, żeby jak najszybciej można było zakończyć akcję strajkową z korzyścią dla pracowników i akcjonariuszy" - powiedział.
Związkowcy sformułowali pięć postulatów. Domagają się m.in. rezygnacji z planów zwolnienia dziewięciu liderów związkowych za styczniowy strajk w Budryku. Chcą odwołania zarządu JSW, któremu zarzucają nieudolność, i powołania nowego.
Inny postulat dotyczy wycofania decyzji o wypowiedzeniu trzech porozumień zbiorowych obowiązujących w spółce. Chodzi o porozumienia z lutego 2011 roku, dotyczące deputatu węglowego, z maja 2011 roku - zawartego przed debiutem giełdowym JSW - oraz 8 listopada 2012 roku, w sprawie wzrostu stawek płac. Zarząd JSW wypowiedział te dokumenty 21 stycznia.
Kolejny związkowy postulat to objęcie pracowników kopalni Knurów-Szczygłowice od 1 sierpnia takimi samymi zasadami, na jakich zatrudnieni są pracownicy pozostałych kopalń JSW. Ostatnie żądanie to likwidacja spółki JSW Szkolenie i Górnictwo oraz przyjęcia osób tam zatrudnionych bezpośrednio do JSW.
Rano z głośników przy kopalni Budryk można było usłyszeć przemówienie, w którym prezes JSW Jarosław Zagórowski namawiał do podjęcia pracy. W rozesłanym później mediom oświadczeniu zarząd JSW zaapelował do pracowników o rozsądek. Szefowie firmy przypomnieli, że plan oszczędnościowy nie przewiduje zwolnień ani likwidacji kopalń.
Według wstępnych wyliczeń zarządu JSW, realizacja związkowych postulatów oznacza wycofanie się z programu, który może przynieść firmie oszczędności w wysokości ok. 517 mln zł. Dodatkowo - według zarządu - postulat likwidacji spółki Szkolenie i Górnictwo oraz zatrudnienie pracowników tej spółki na zasadach obowiązujących w JSW to wzrost kosztów pracy o 26 mln zł. Brak zamrożenia wynagrodzeń na poziomie 2014 to przyrost kosztów pracy o 35 mln zł, objęcie pracowników kopalni Knurów-Szczygłowice takimi samymi uprawnieniami jakie mają pozostali pracownicy JSW to wzrost kosztów pracy o kolejne 110 mln zł. Każdy dzień strajku to potencjalnie utracone przychody na poziomie ok. 30 mln zł - podała spółka.
"Wycofanie się zarządu z proponowanego programu oszczędnościowego uniemożliwi JSW zrównoważenie wydatków z przychodami, a także poprawienie w sposób trwały efektywności pracy poprzez zmianę jej organizacji - na wzór kopalni Silesia" - napisano w przesłanej przed południem informacji.
Związkowcy zapewniają, że jeszcze przed kilkoma dniami planowali inny przebieg akcji protestacyjnej. Decyzja o najbardziej radykalnej formie zapadła po informacji o planowanym zwolnieniu związkowców z Budryka, którzy w styczniu zorganizowali w tej kopalni strajk, według zarządu JSW - nielegalny.
W reakcji na zamiar zwolnienia liderów związkowych sztab protestacyjno-strajkowy Kompanii Węglowej (KW) ogłosił w środę pogotowie strajkowe w tej spółce. Według związkowców, akcja w Budryku był wyrazem solidarności z protestującymi wówczas górnikami z KW, a zwolnienie organizatorów protestu stoi w sprzeczności z gwarancjami udzielonymi przez delegację rządową.
W listach do premier Ewy Kopacz, ministra skarbu państwa Włodzimierza Karpińskiego i Wojciecha Kowalczyka, pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego sztab zażądał natychmiastowego wycofania decyzji o zwolnieniu związkowców z kopalni Budryk oraz odwołania Zagórowskiego.
Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz pytany rano w TVP Info o sytuację w JSW wyraził opinię, że w rozwiązanie sporu pomiędzy zarządem a związkowcami powinna zdecydowanie zaangażować się rada nadzorcza spółki. "Moim zdaniem na tym etapie rada nadzorcza bardzo aktywnie powinna się włączyć, bo tam są i przedstawiciele pracowników (), i warto żeby podjęli dyskusję na temat tego sporu, który trzeba rozwiązać" - powiedział minister.
We wtorek późnym popołudniem w kopalniach JSW zakończyło się dwudniowe referendum, w którym 98 proc. głosujących poparło akcję protestacyjną. Górnicy odpowiadali na pytanie: "Czy jesteś za podjęciem akcji protestacyjno-strajkowych, mających na celu wycofanie się zarządu JSW z uchwał i decyzji, które pozbawiają pracowników dotychczasowych warunków pracy, płacy i świadczeń pracowniczych?".
Związkowcy stanowczo nie zgadzają się na wdrożenie ogłoszonego niedawno przez zarząd planu oszczędnościowego. Jak przekonywał Zagórowski, jest on konieczny, by trwale poprawić kondycję firmy.
Zarząd chce m.in. zamrożenia płac w 2015 r., zmniejszenia deputatu węglowego, rezygnacji z dopłat do zwolnień lekarskich (zgodnie z kodeksem pracy pracownikowi przysługuje 80 proc. wynagrodzenia, JSW dopłaca pracownikom pozostałe 20 proc.) oraz uzależnienia wypłaty czternastej pensji od zysku firmy. Czternastka za 2014 r. miałaby być rozłożona na raty.
Zarząd chce też zrezygnować z przewozów pracowniczych, naliczania odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych dla emerytów i rencistów. Chciałby płacić za pracę w soboty i niedziele również zgodnie z kodeksem pracy, a nie jak obecnie - z bardziej korzystnymi dla pracowników regulacjami wewnętrznymi. Zmniejszony ma zostać również deputat węglowy - z obecnych 8 ton dla wszystkich, do 4 ton dla pracowników dołowych i 2 ton dla pracujących na powierzchni.
Według zarządu oznacza to zmniejszenie rocznych przychodów pracowników o ok. 10 proc. Związki nie zgadzają się z tymi wyliczeniami. Ich zdaniem pracownicy, zależnie do stanowiska pracy, stracą na tych zmianach od 10 do 30 proc.
Spór między prezesem JSW a działającymi w firmie związkami toczy się od dawna. Związkowcy zarzucają Zagórowskiemu pozorowanie dialogu i błędy w zarządzaniu, on związkom - opór wobec jakichkolwiek zmian korzystnych dla firmy, która zmaga się obecnie z kryzysem całej branży.
Podczas poprzedniego, październikowego sondażowego referendum w sprawie odwołania zarządu zdecydowana większość pracowników była "za". Zarząd uznał tamto referendum za nielegalne.
Grupa JSW to największy producent węgla koksowego typu 35 (hard) i znaczący producent koksu w Unii Europejskiej. Jastrzębska Spółka Węglowa SA została utworzona 1 kwietnia 1993 roku jako jedna z siedmiu powstałych wówczas spółek węglowych. W jej skład wchodzi obecnie 5 kopalń węgla kamiennego: Borynia-Zofiówka-Jastrzębie, Budryk, Knurów-Szczygłowice, Krupiński i Pniówek oraz Zakład Logistyki Materiałowej.
Do ważniejszych spółek powiązanych kapitałowo z JSW SA należą: JSW KOKS SA, Wałbrzyskie Zakłady Koksownicze "Victoria" SA, Spółka Energetyczna "Jastrzębie" SA, Jastrzębskie Zakłady Remontowe Sp. z o.o., Jastrzębska Spółka Kolejowa Sp. z o.o., Polski Koks SA oraz JSW Szkolenie i Górnictwo Sp. z o.o.
Grupa jest jednym z największych pracodawców w Polsce. Łącznie zatrudnia ok. 35 tys. osób, w tym 26 tys. w JSW.
Po trzech kwartałach ubiegłego roku grupa kapitałowa JSW notowała 302 mln zł straty. Całoroczny wynik również będzie ujemny, podczas gdy jeszcze w 2011 r. grupa miała 2 mld zł zysku.(PAP)
(planujemy kontynuację tematu)