Strajki przeciwko programowi ratunkowemu
Krajowa Federacja Związków Zawodowych Sektora Publicznego (FNSFP) Portugalii rozpoczęła w piątek strajk protestacyjny przeciwko cięciom wymuszonym przez program pomocy finansowej UE i MFW. W sektorze publicznym Portugalii pracuje pół miliona ludzi.
06.05.2011 | aktual.: 06.05.2011 12:44
Pierwsze protesty rozpoczęły się w nocy z czwartku na piątek w stołecznych szpitalach Sao Francisco Xavier i Dona Estefania, a także w podlizbońskim szpitalu Amadora-Sintra. Nad ranem do strajku przystąpili także pracownicy pogotowia ratunkowego w kilku szpitalach na terenie kraju.
Jak informują władze FNSFP, ponad 80 proc. pracowników izb przyjęć oraz pogotowia ratunkowego uczestniczy w strajku w szpitalach w Covilha, Aveiro oraz w Coimbrze.
W Lizbonie w proteście biorą udział także nauczyciele, pracownicy urzędów samorządowych i sądów. W pozostałych regionach kraju uczestnictwo tych grup w proteście jest sporadyczne.
"Oczekujemy, że nasi politycy zdecydują się na walkę o poprawienie niekorzystnych warunków narzuconych naszemu krajowi przez +trojkę+ (UE, MFW i Europejski Bank Centralny). Najbiedniejsi nie mogą płacić za błędy popełnione przez naszą klasę polityczną" - powiedział Paulo Taborda z FNSFP.
Portugalia ogłosiła we wtorek porozumienie z MFW i UE, na podstawie którego otrzyma 78 mld euro na uzdrowienie swoich finansów publicznych. Warunki wdrażania programu ratunkowego przewidują m.in. ograniczenia personelu jednostek sektora publicznego, armii, a także zmniejszenie wydatków na regiony autonomiczne i cięcia emerytur wyższych niż 1500 euro. Znaczne ograniczenia przewidziano także w służbie zdrowia. Zobowiązano szpitale i państwowe ośrodki zdrowia do spłaty zadłużenia w wysokości 200 mln euro w 2012 roku.
Przyjęte warunki pomocy zewnętrznej przewidują, że Portugalia ograniczy wydatki budżetowe w 2011 roku o 2,3 mld euro, obniżając swój deficyt z 9,1 proc. do 5,9 proc. PKB.
Z Lizbony Marcin Zatyka