Straty przy niewielkiej zmienności

W dużym stopniu wynikało to z lekkiego kalendarza danych makroekonomicznych, w którym istotną pozycją były tak naprawdę jedynie amerykańskie dane z godziny 14.30 - drugi szacunek PKB za drugi kwartał oraz tygodniowe dane o nowych bezrobotnych. Spadek PKB wyniósł w tym czasie -1% (w ujęciu anualizowanym), czyli dokładnie tyle, ile podano w pierwszym szacunku. Rynek oczekiwał większego spadku PKB (-1,4%) na skutek przeszacowania w dół zapasów. Jednocześnie nieco słabsze były tygodniowe dane z rynku pracy. Co prawda 570 tys. nowych bezrobotnych to mniej niż tydzień wcześniej (580 tys.), jednak więcej niż oczekiwał rynek (562 tys.). Rynek początkowo „nie wiedział” jak zareagować na dane.

Po chwilowych wzrostach na parze EURUSD, parze EURPLN udało się nawet zanotować dzienne minimum (4,1085) jednak dość szybko zarysowała się przewaga strony podażowej (tak na rynkach akcji, jak i EURUSD) i również złoty stracił na wartości. Przecena polskiej waluty nasiliła się po otwarciu kasowego rynku akcji w USA, gdzie na początku notowań przewaga zdecydowanie należała do sprzedających. W efekcie handel w Warszawie kończy się w okolicach dziennych maksimów – 4,1290 dla pary EURPLN i 2,90 dla USDPLN. Jeśli kilkudniowa konsolidacja na amerykańskich indeksach zakończy się większą korektą, notowania pary EURPLN mogą wzrosnąć w okolice 4,20-4,25, zaś USDPLN w okolice 3,00.

Jutro w Polsce podane będą dane o PKB za drugi kwartał. Niezależnie od krótkoterminowych nastrojów na rynku, lepsze od oczekiwań (0,5% R/R) dane oznaczałyby potencjalnie większe zainteresowanie polską walutą ze strony funduszy w średnim i dłuższym terminie. Krótkoterminowo większe znaczenie mieć będą dane z USA. Mowa o dochodach i wydatkach konsumentów oraz o indeksie nastrojów konsumenckich University of Michigan.

Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
Przemyslaw.kwiecien@xtb.pl
kwiecien.bloog.pl