Sukces interwencji Wirtualnej Polski. Pan Jarosław odzyskał telefon, a nawet dwa
Nasz czytelnik pod koniec grudnia oddał do naprawy swój telefon. Przez kilka tygodni jednak nikt tym się nim nie zajął, a klient nie mógł nawet odebrać popsutego telefonu. Pomogła dopiero interwencja Wirtualnej Polski. Pan Jarosław właśnie odzyskał swój telefon... i dostał kolejny.
- Właśnie wróciłem z siedziby firmy Digital Care. Rzeczniczka dała mi dwa telefony. Nienaprawioną Xperię, którą oddałem do serwisu, ale też zupełnie nowy model - napisał nam pan Jarosław.
Dziękując za udaną interwencję dodał, że wreszcie wszystko poszło szybko i sprawnie, a rzeczniczka klienta przeprosiła go za całą sytuację.
Nam Katarzyna Szymańska wyjaśniła, że opóźniająca się naprawa wynikała z tego, że jeden z serwisów współpracujących z Digital Care stracił autoryzację firmy Sony (a to właściciel marki Xperia). Digital Care zapewnia jednocześnie, że współpracuje z innymi autoryzowanymi serwisami Sony, więc podobnych problemów nie powinno być już zbyt wiele.
"Znikający telefon" pana Jarosława
Przypomnijmy - cała sprawa zaczęła się pod koniec grudnia zeszłego roku. Pan Jarosław miał model Sony Xperia za ok. 2,5 tys zł. Ponieważ telefon mu się uszkodził, postanowił skorzystać z ubezpieczenia w Digital Care, które zostało sprzedane w ramach umowy z siecią Play. Wszystko miało się odbyć szybko i bezstresowo - kurier miał zabrać telefon, serwis miał naprawić urządzenie w 30 dni - i znów odesłać kurierem do domu naszego czytelnika.
Stało się jednak inaczej - kurier rzeczywiście przyjechał po telefon, ale potem zaczęły się komplikacje. Najpierw było pismo, że "w ciągu 30 dni telefonu naprawić się nie udało". Potem okazało się, że ubezpieczyciel nie może się dogadać z rzeczoznawcą co do kosztorysu naprawy. Mijały kolejne tygodnie, a pan Jarosław pozostawał bez telefonu. W końcu postanowił go odebrać i naprawić we własnym zakresie. Ale i to nie było takie proste. Kurier miał przysłać nienaprawiony telefon, ale się nie pojawiał. W końcu się okazało, że ubezpieczyciel nawet nie wie, gdzie jest telefon naszego czytelnika.
Ponad milion połączeń. Z jakimi problemami dzwonią dzieci na Telefonem Zaufania. Zobacz wideo:
- Miałem dość, więc napisałem na dziejesie.wp.pl - mówi nam pan Jarosław. - Mój oryginalny telefon co prawda naprawiony nie został, ale muszę powiedzieć, że sprawa ostatecznie potoczyła się po mojej myśli - zaznacza.
"Wypadek przy pracy", "monitorujemy internet"
Pan Jarosław od razu zwrócił nam uwagę, że po mediach społecznościowych krąży sporo podobnych historii dotyczących Digital Care. I o to postanowiliśmy zapytać Katarzynę Szymańską, rzeczniczkę klienta firmy.
Od razu zaznaczyła, że takie "wypadki przy pracy" zdarzać się nie powinny. Jednak argumentuje, że Digital Care to jedna z największych firm ubezpieczeniowych, zajmujących się smartfonami w kraju. Współpracuje z największymi sieciami komórkowymi, na przykład Orange czy Play. Więc przy "tysiącach" spraw, wypadki się czasem zdarzają - dodaje.
Szymańska zapewnia, że firma monitoruje internet i natychmiastowo na skargi klientów. Sprawy mają być wyjaśniane na bieżąco, ale internauci nie zawsze kasują nieprzychylne posty po ich rozwiązaniu - argumentuje rzeczniczka klienta Digital Care.
W podobnym tonie wypowiadają się sieci komórkowe. - Na bieżąco wyjaśniamy - wspólnie z Digital Care - sprawy zgłaszane przez klientów, m.in. na profilu Orange na Facebooku. Wśród kwestii, które najczęściej powodują niezadowolenie są kwestie opóźnień w naprawie oraz wycen napraw - wyjaśnia biuro prasowe Orange Polska.
-. Skala reklamacji - proporcjonalnie do liczby korzystających klientów - jest niewielka, a każdy przypadek rozpatrujemy indywidualnie i jak najszybciej. Stale prowadzimy badania satysfakcji z usługi. Ich wyniki wskazują, że klienci są coraz bardziej z niej zadowoleni, m.in. dzięki zwiększeniu kwotowego limitu napraw - zaznacza Orange.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl