Surowcowa gospodarka nie zapewni Rosji dobrobytu
Rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew ocenił w sobotę z trybuny obradującego w Petersburgu zjazdu partii Jedna Rosja, że zacofaną, surowcową gospodarkę jego kraju tylko umownie można nazwać gospodarką. W ocenie prezydenta, nie zapewni ona stabilnego wzrostu dobrobytu narodowego.
21.11.2009 | aktual.: 21.11.2009 14:29
- Nasze samopoczucie społeczne w zbyt dużym stopniu zależy od niekontrolowanych przez nas czynników. By zabezpieczyć kraj przed wahaniami i kaprysami światowej koniunktury, musimy zbudować nową gospodarkę - oświadczył prezydent.
Miedwiediew podkreślił, że ta nowa gospodarka musi być mądra; opierać się na intelektualnej przewadze i unikatowej wiedzy.
- Opierając się na takiej gospodarce zagwarantujemy, że Rosja utrzyma status światowego mocarstwa. Jest to po prostu nasz obowiązek - oznajmił prezydent.
Z kolei premier Rosji Władimir Putin ocenił w sobotę, że gospodarka wykazuje pierwsze oznaki ożywienia, co jednak nie oznacza, iż można ogłosić zakończenie kryzysu.
Putin mówił o tym przemawiając podczas zjazdu partii Jedna Rosja, który obraduje w Petersburgu. Szef rosyjskiego rządu stoi na czele tego ugrupowania.
Według Putina, spadek rosyjskiego produktu krajowego brutto w 2009 roku będzie niższy niż prognozowano i wyniesie 8-8,5 proc. Inflacja - jak podał - zejdzie poniżej 10 proc. - niewykluczone, że do poziomu 9,6 proc. wobec 13,3 proc. w 2008 roku.
Premier przyznał zarazem, że w niektórych działach gospodarki utrzymują się poważne trudności.