Świąteczne bon(us)y już tylko dla dużych
Dotychczas nawet małe sklepiki osiedlowe realizowały bony, które dostawaliśmy od pracodawcy. Wiele na to wskazuje, że będziemy po zakupy świąteczne jeździć z talonami już tylko do hipermarketów.
23.10.2008 08:00
Wielkie sieci chcą sprzedawać je po cenie niższej od nominalnej. Walczą z największym wystawcą bonów, na czym zarobią pracodawcy i ich załogi. Najwięcej straci firma, która rządziła rynkiem bonów w Polsce, ale rykoszetem oberwą małe sklepy.
Sieci handlowe zacierały w tym roku ręce. Według badania przeprowadzonego przez Ipsos, już 54 proc. firm daje bony pracownicze czy kupony podarunkowe swoim pracownikom. Rynkiem takich bonów rządziła do niedawna niepodzielnie firma Sodexho Pass. Ma 3 mln użytkowników bonów. Talon można było realizować w 50 tys. sklepów różnych marek w całym kraju, także w małych osiedlowych. Przy zakupach w wybranych punktach handlowych partnerów Sodexho Pass na terenie całego kraju można było korzystać z promocji. Na przykład w Carrefour, Champion, Globi klient uzyskuje 10 proc. rabatu. W Auchan jest 15 proc. na jeden produkt, a w KappAhl 25 proc. Zniżki w Smyku na asortyment dla dzieci wynoszą od 15 do 50 zł.
Polecamy: » Gotówka do 100 tys. zł on-line » Najnowsze wiadomości z kraju i świata » wpKarta - Nieoprocentowany kredyt do 54 dni! src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1479283200&de=1479396600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=USDPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Jednak wielkie sieci handlowe doszły do wniosku, że mogą same ubić na talonach niezły interes.
_ Obrót bonami towarowymi wygląda tak, że są one sprzedawane jedynie po cenie nominalnej. Powoduje to uruchomienie innych niż cenowy mechanizmów konkurencji i oznacza to z naszego punktu widzenia blokowanie dostępu do rynku bonów _ - uważa Andrzej Maria Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, reprezentującej wielkie sieci handlowe.
Przekonywał do tego posłów z Komisji Nadzwyczajnej "Przyjazne Państwo". POHiD chciałaby nowelizacji ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, by sieci mogły sprzedawać talon po cenie niższej od nominalnej - czyli bon wartości 100 zł za np. 90 zł. Zamiast więc dawać zniżki na talony Sodexho - chcą wypuszczać własne i zgarniać całą pulę zysków związanych z obsługą świątecznych talonów.
W Sodexho Pass Polska zagotowało się. Firma walczy o swoje, ale przekonuje, że efektem proponowanej nowelizacji będzie ograniczenie konkurencji, uderzające w drobny handel.
_ Pracodawca chce dodatkowo wynagrodzić pracowników, a tymczasem, wbrew swoim intencjom, kieruje ich na zakupy do jednego sklepu. Bądźmy szczerzy: nie będzie to lokalna sieć ani mały sklep, bo nie stać ich na sprzedawanie bonów z rabatem czyli poniżej ich wartości nominalnej. Zresztą nie o małe podmioty chodzi pomysłodawcy zmiany przepisów _- przekonuje Robert Lech, dyrektor generalny Sodexho Pass Polska.
Alarmuje on, że sieci przejmą klientów, którzy dotychczas realizowali bony w drobnym handlu. Nie mówi jednak, że to poważnie naruszy obroty jego firmy. Prawdą jednak jest, że małe sklepiki stracą przedświątecznych klientów, a ich obroty spadną.
_ U nas talony bożonarodzeniowe pojawiały się już na świętego Mikołaja, a znikały dopiero po Wielkanocy, bo zwykle są ważne długo, nawet rok. W najgorętszym przedświątecznym okresie nawet połowę obrotów mieliśmy z tytułu realizacji bonów _ - mówią sprzedawczynie ze sklepu spożywczego na katowickim Osiedlu Tysiąclecia.
Beata Sypuła
POLSKA Dziennik Zachodni