Systemowe błędy przy sprzedaży mieszkań komunalnych. NIK pokazuje, jak gminy łamią prawo

Tylko jedna spośród 20 skontrolowanych gmin prywatyzowała mieszkania komunalne zgodnie z przepisami - wynika z kontroli NIK, przeprowadzonej w latach 2016-2021. W pozostałych samorządach zdarzało się np., że władze naliczały zbyt wysokie bonifikaty albo nie żądały ich zwrotu, gdy okazywało się, że ktoś po wykupie mieszkania szybko je odsprzedał.

Kołobrzeg jest jednym z tych miast, w których w latach 2016-2021 sprywatyzowano ponad 200 mieszkań. Nie zawsze zgodnie z przepisami - wynika z ustaleń NIK
Kołobrzeg jest jednym z tych miast, w których w latach 2016-2021 sprywatyzowano ponad 200 mieszkań. Nie zawsze zgodnie z przepisami - wynika z ustaleń NIK
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | ukasz
oprac. TOS

08.02.2023 | aktual.: 08.02.2023 15:00

Jak podaje Najwyższa Izba Kontroli, w latach 2016-2021 jej pracownicy prześwietlili sposoby prywatyzacji mieszkań komunalnych w 20 gminach w pięciu województwach: kujawsko-pomorskim, podkarpackim, świętokrzyskim, warmińsko-mazurskim i zachodniopomorskim. Były to miejscowości: Białogard, Świdwin, Gryfino, Kołobrzeg, Przeworsk, Mielec, Stalowa Wola, Dębica, Szczytno, Braniewo, Bartoszyce, Iława, Skarżysko-Kamienna, Ostrowiec Świętokrzyski, Końskie, Jędrzejów, Więcbork, Tuchola, Golub-Dobrzyń i Aleksandrów Kujawski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zbyt wysokie bonifikaty

Jedynie w Szczytnie lokale komunalne prywatyzowano zgodnie z przepisami - informuje NIK. A w pozostałych? Wykryty został szereg nieprawidłowości. Na przykład w sześciu gminach niewłaściwie ustalano wysokość przysługującej najemcom bonifikaty - była ona zbyt duża. W 31,5 proc. badanych przypadków zniżkę naliczano niezgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami.

"Od wartości mieszkania oszacowanej przez rzeczoznawcę odejmowano wartość nakładów poniesionych w mieszkaniu przez najemcę i dopiero od tak uzyskanej sumy wyliczano zniżkę. W efekcie wpływy do budżetu były mniejsze o ok. 155 tys. zł, a udzielone bonifikaty wyższe od przewidzianych w uchwałach rad miejskich" - czytamy w komunikacie NIK. W okresie objętym kontrolą samorządy uzyskały z takiej prywatyzacji w sumie ponad 35 mln zł, co stanowiło jedynie 14 proc. ustalonej przez rzeczoznawców wartości sprzedawanych lokali.

© NIK

"W przypadku ponad połowy mieszkań zastosowano bonifikaty nie mniejsze niż 90 proc. wartości nieruchomości, a w przypadku aż 1/3 lokali zniżka wyniosła 95 proc. Jeszcze wyższą bonifikatę uchwalono w gminie Stalowa Wola – na 151 lokali mieszkalnych 149 sprzedano ze zniżką wynoszącą 99 proc. wartości nieruchomości. Najmniejsze bonifikaty zastosowano w przypadku jednego lokalu w gminie Kołobrzeg (25 proc.) i dwóch mieszkań w gminie Białogard (30 proc.)" - podaje NIK.

Niepotrzebne koszty

W 14 miejscowościach niezgodnie z prawem obciążano przyszłych nabywców kosztami wyceny mieszkań przeznaczonych na sprzedaż. 13 gmin nie informowało lokatorów o przysługującym im pierwszeństwie w kupnie prywatyzowanego mieszkania. "Zgodnie z ustawą najemca powinien dostać pismo w tej sprawie, mimo że najczęściej mieszkanie jest prywatyzowane dopiero na jego wniosek" - tłumaczy Izba.

W 15 gminach władze zlecały wycenę lokalu jeszcze przed uzyskaniem od starosty zaświadczenia potwierdzającego, że lokal spełnia wymogi sprzedaży. W przypadku gdy okazywało się, że mieszkanie takich wymogów nie spełnia, samorządy ponosiły zbędne koszty. Z kontroli wynika też, że do prywatyzacji mieszkań w trybie bezprzetargowym dochodziło wyłącznie na wniosek dotychczasowych najemców.

Jak podaje NIK, błędna interpretacja przepisów prowadziła też do ograniczenia liczby osób, których pierwszeństwo w zakupie mieszkania wynika wprost z ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami. "Cztery gminy w uchwałach dotyczących zasad sprzedaży lokali komunalnych zawarły ograniczenia dotyczące indywidualnej sytuacji lokatorów, co zdaniem NIK było niedopuszczalne. Najemca mógł kupić mieszkanie, jeśli nie zalegał z czynszem, wyznaczano też minimalny czas wynajmu upoważniający do wykupu lokalu ze zniżką" - czytamy w komunikacie.

© NIK

Brak monitoringu

Izba zwraca też uwagę, że po sprzedaży mieszkania gmina musi pilnować, czy nowy właściciel nie próbuje od razu sprzedać takiego lokalu i dobrze na tym zarobić. Jeśli sprzedajemy taki lokal przed upływem pięciu lat od zakupu od gminy, musimy oddać kwotę bonifikaty. Ta zasada nie obowiązuje tylko w przypadku, gdy sprzedajemy mieszkanie bliskiej nam osobie lub gdy pieniądze ze sprzedaży wydamy na kupno innej nieruchomości.

Jak wylicza NIK, w 18 przypadkach urzędy nie zidentyfikowały wcześniejszej odsprzedaży lokalu. W ośmiu z tych spraw najemców zwolniono z obowiązku zwrotu bonifikaty, ale dopiero po tym, jak na problem zwrócili uwagę kontrolerzy NIK. "Z kolei w sześciu przypadkach, które miały miejsce w pięciu skontrolowanych gminach, nie ubiegano się o zwrot bonifikaty lub bezpodstawnie zaniechano dochodzenia zwrotu w sumie 363,5 tys. zł. W trzech przypadkach było to skutkiem nierzetelnie prowadzonego monitoringu, w pozostałych błędnej interpretacji przepisów lub niewłaściwej organizacji pracy" - tłumaczy Izba.

Jak wylicza NIK, w latach 2012-2021 (czyli również podczas wcześniejszej kontroli) spośród lokali mieszkalnych, sprzedanych przez skontrolowane gminy z bonifikatą, 990 było przedmiotem obrotu na rynku wtórnym. Tylko w 29 przypadkach zaszła konieczność zwrotu równowartości udzielonej zniżki.

Izba podsumowuje, że na koniec 2016 r., czyli w pierwszym roku kontroli, w zasobach skontrolowanych gmin było ponad 13,7 tys. lokali, a na koniec 2021 r., czyli gdy kontrola się kończyła, lokali było ok. 11,5 tys., czyli o 15 proc. mniej.

Najwięcej mieszkań sprywatyzowały gminy Kołobrzeg, Mielec i Skarżysko-Kamienna - każda po ponad 200 lokali. Nie więcej niż 30 mieszkań sprywatyzowanych zostało natomiast w gminach Aleksandrów Kujawski, Golub Dobrzyń, Tuchola i Przeworsk.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj

Źródło artykułu:WP Finanse
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)