Szef ich poniża, oni milczą, boją się zwolnienia
rwają w nieprzyjaznej firmie, płacą permanentnym stresem i bezsennością. Do tego nerwice, depresje, stany chronicznego zmęczenia, spowolnienie procesów intelektualnych, wrzody żołądka, zawały.
29.02.2012 | aktual.: 01.03.2012 10:01
Trwają w nieprzyjaznej firmie, płacą permanentnym stresem i bezsennością. Do tego nerwice, depresje, stany chronicznego zmęczenia, spowolnienie procesów intelektualnych, wrzody żołądka, zawały. Poddają się mobbingowi, bo boją się stracić pracę.
Ponad 12 milionów mieszkańców Unii Europejskiej doznało w pracy nękania, zastraszania i poniżania. Co piąty samobójca w Europie to ofiara mobbingu.
- Strach przed utratą pracy to jedna z głównych przyczyn trwania w nieprzyjaznej firmie – tłumaczy Jadwiga Mucha, konsultant krajowy Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Antymobbingowego Osa.
Kryzys na rynku pracy wpływa na wszystkich. Sprawia, że nawet znakomici fachowcy w swoich dziedzinach znoszą w milczeniu szykany. Zdają sobie sprawę, że nie mają szans na posadę w innej firmie, więc cierpią w milczeniu.
- Niestety, zjawisko mobbingu jest tematem tabu. Pracodawcy zamiatają go pod dywan, a koledzy dręczonej przez szefów osoby obserwują wszystko z boku – opowiada Jadwiga Mucha. - Nie wychylają się. Nie komentują. Chyba, że w zaciszu swojego domu. Dopóki mobbing nie dotyczy ich, nie wykonują żadnych ruchów. Głównie dlatego, że tak jak wszyscy dookoła, boją się o utratę pracy.
Człowiek staje się szczególnie narażony na przemoc psychiczną w miejscu pracy wtedy, gdy przeżywa problemy osobiste, ponieważ jego kondycja zarówno psychiczna, jak i fizyczna, jest słabsza.
Jak wynika z badań, ofiary szykan przełożonych to najczęściej kobiety. "Kobiety są zbyt ugodowe i uległe. Rzadziej niż mężczyźni protestują, częściej godzą się na rolę ofiary. To wina wychowania. Są od dziecka uczone, że muszą być posłuszne, grzeczne, tolerancyjne. Miałybyśmy lżejsze życie, gdyby tak jak chłopców uczono nas, jak bronić się w różnych sytuacjach" - tłumaczyła Marie – France Hirigoyen, autorka światowego bestsellera „Molestowanie moralne”.
Poza tym skutecznie zastraszeni pracownicy nie wiedzą, co mogą zrobić i gdzie się zgłaszać. Nie mówiąc już o tym, że zwyczajnie boją się zgłaszać przypadki mobbingu. A przecież mobbing bazuje na milczeniu. Ludzie najpierw boją się reagować, a później boją się, że będzie się za nimi ciągnęła opinia pieniaczy i nikt nie zechce ich już zatrudnić. Koło się zamyka.
Osoby gnębione przez przełożonych, zazwyczaj nie zdają sobie sprawy z tego, że krytyka pod ich adresem to tylko element manipulacji.
- Dręczona jest często osoba niewygodna, w jakiś sposób zagrażająca szefowi - komentuje. Jadwiga Mucha - Może mieć większe niż szef kompetencje lub nie chcieć wykonywać jego absurdalnych poleceń.
Zastraszone w pracy osoby, mimo swojej wiedzy i doświadczenia, zaczynają zadręczać się wyrzutami, nieuzasadnioną samokrytyką. Wątpią w siebie i swoje zdolności. Czasami zdarza się, że rezygnują z posady. Zostają jednak na tyle okaleczeni psychicznie, że nie są w stanie szukać nowej pracy. Boją się powtórki drastycznych doświadczeń.
Lista dolegliwości, które „funduje” nam toksyczne środowisko pracy jest długa. Jeśli napięcie jest bardzo silne i trwa latami – może nawet wystąpić syndrom stresu pourazowego, taki sam, jak u osób, które przeżyły wojnę, obóz koncentracyjny, katastrofę samolotową, powódź czy wybuch wulkanu.
ml
\ak