"Szokujący przyrost wysokości rat kredytów". Petru: nakręcili to rząd i RPP
- Morawiecki zasłania się tłumaczeniem, że w innych krajach inflacja też jest wysoka. Tyle, że w Holandii to jest 10 proc., we Francji – 6, w Niemczech – 8, a my mamy aż 14 proc. - powiedział w programie "Newsroom WP" Ryszard Petru, ekonomista. – I te odczyty w naszym kraju będą jeszcze wyższe. Proszę zauważyć, że stopy procentowe w strefie euro mamy na poziomie 0 proc., a w Polsce jest to 6 proc. Rynek oczekuje stóp procentowych na poziomie 7 proc. W ten sposób oprocentowanie kredytów dobija do 10 proc. Najgorsze jest to, że u nas ten przyrost wysokości rat kredytów jest oszałamiający, wręcz szokujący. Nikt się nie spodziewał, że skala podwyżek stóp będzie aż taka. Więc nie dajmy się zwieść propagandzie pisowskiej, że to jest „putinflacja”. RPP bardzo mocno nakręciła rynek mieszkaniowy. Pierwsza podwyżka stóp była w Polsce, gdy inflacja sięgała już 7 proc., to było jesienią ubiegłego roku. Wtedy jeszcze nie było wojny. Do tego mieliśmy drukowane przez NBP pieniądze przekazane PFR, które wydali przedsiębiorcy. Nie ma się potem co dziwić, że nagle tych pieniędzy na rynku jest więcej niż gospodarka wypracowała. Kaczyński sam przyznał, że nie zna się na ekonomii. Czarny scenariusz mówi, że inflacja w Polsce może sięgnąć nawet 17-20 proc. A to dlatego, że rząd prowadzi proinflacyjną politykę. Tworzy tarcze, które nie chronią. To jest powrót do PRL-u. Zresztą w takim duchu była ostatnia konwencja PiS. Inflacja jest poza kontrolą. Ona dusi PiS i Polaków.