Trwa ładowanie...

Szturmu na Niemcy nie będzie

W Polsce są problemy z pracą, ale nie aż tak duże, byśmy szukali szczęścia w Niemczech

Szturmu na Niemcy nie będzieŹródło: Thinkstock
ddrh9zs
ddrh9zs

W Polsce są problemy z pracą, ale nie aż tak duże, byśmy szukali szczęścia w Niemczech.

Pamiętacie obawy niemieckich pracowników, że ich kraj zaleje tania siła robocza z Polski. Także niektórzy politycy nad Wisłą spodziewali się masowych wyjazdów za Odrę. Tymczasem przez pierwsze cztery miesiące od otwarcia tamtejszego rynku pracy zatrudnienie znalazło tam zaledwie 22 tys. naszych rodaków. Tak przynajmniej wynika z badań niemieckiego Centralnego Rejestru Obcokrajowców (AZR).

Nietrafione prognozy

Najwyższy poziom emigracji zarobkowej z naszego kraju AZR odnotował w pierwszym miesiącu, tuż po otwarciu w maju niemieckiego rynku zatrudnienia. Posady za Odrą znalazło wtedy niemal 7 tys. Polaków. W czerwcu było to jednak już tylko 4,5 tys. osób, w lipcu około 5,4 tys., a w sierpniu niespełna 5,5 tys.

Według prognoz minister Jolanty Fedak, do naszych zachodnich sąsiadów przez cztery lata miało wyjechać nawet 400 tys. polskich pracowników. Szacunki minister pracy okazały się jednak mocno przesadzone.

- Skala emigracji do Niemiec jest znacznie niższa niż przewidywało Ministerstwo Pracy. Przez cztery miesiące wyjechało jedynie 22 tys. Polaków, co oznacza zrealizowanie tylko w połowie tej prognozy – zauważa Tomasz Hanczarek, prezes firmy rekrutacyjnej Work Service. Ekspert uważa, że w kolejnych miesiącach powinniśmy się spodziewać spadku liczby rejestracji nowych emigrantów zarobkowych z Polski. Zapobiec temu mogłaby – jego zdaniem – likwidacja bariery informacyjnej związanej z poszukiwaniami zatrudniania w Niemczech. Dlatego jego firma w porozumieniu z Polsko-Niemieckim Klubem Biznesowym uruchomiła platformę internetową z giełdę ogłoszeń z niemieckiego rynku pracy www.workport24.com. Co ważne, w Niemczech istnieje duży popyt na wykształconych pracowników, m.in. z Polski. Według ekonomistów, kraj ten potrzebuje co roku pół miliona imigrantów. Dlatego musi się jeszcze bardziej otworzyć na gastarbeiterów, jak to robią Australi i Kanada. Jak wynika z badań, już za pięć lat w starzejącym się tamtejszym
społeczeństwie dramatycznie zacznie brakować rąk do pracy. Już teraz liczbę brakujących specjalistów – inżynierów, ale także nauczycieli – szacuje się na 60 tys. Tylko w koncernie Siemensa w ubiegłym roku deficyt kadrowy na poziomie 2 tys. wykwalifikowanych fachowców. - W trybie pilnym potrzebujemy wykwalifikowanej siły roboczej z zagranicy – oświadczył na łamach „Hamburger Abendblatt” prof. Klaus Zimmermann, prezes Niemieckiego Instytutu Badań nad Gospodarką.

ddrh9zs

Mamy większy wybór

Ogólnopolski Konwent Agencji Pracy przeprowadził badanie „Praca w kraju czy za granicą?”. Spośród 8345 osób objętych sondażem od listopada 2010 r. do maja br., aż 63 proc. przyznało, że chciałoby wyjechać z Polski. Główne powody to: wyższe zarobki – 29 proc., lepsze standard życia i możliwość rozwoju zawodowego – po 17 proc. Niestety, są rzeczy, które powstrzymują nas od emigracji. 21 proc. ankietowanych wskazało odległość od domu, 18 proc. dobrą pracę w kraju, 16 proc. brak znajomości języka. Pewne znaczenie mają chyba też uprzedzenia historyczne. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że spośród gotowych do wyjazdu 20 proc. wskazało Holandię, a tylko 15 proc. wybrało Niemcy?

- Niemiecki rynek oferuje nam dobre zarobki, ale świadomość, że miałbym być traktowany tam jako ktoś obcy, gorszy i zabierający rodzimym obywatelom lepsze warunki życia, skutecznie zniechęca mnie od wyjazdu do Niemiec. Poza tym znam osoby z Polski, świetnie wykształcone, które sprzątają publiczne szalety w Hamburgu czy Essen – mówi Marek Wiśniewski, informatyk z Gdańska.

Joanna Szymańska, młoda graficzka z Warszawy, dostała atrakcyjną propozycję pracy z pewnego berlińskiego wydawnictwa, ale nie skorzystała. Dlaczego? Jadąc autobusem na rozmowę kwalifikacyjną, usłyszała, jak dwie pasażerki rozmawiają o Polakach.

- Być może nie był to głos całego niemieckiego społeczeństwa. Nie chcę jednak nigdy więcej usłyszeć, jakimi to jesteśmy bałaganiarzami, nierobami, krętaczami i jak obciążamy ich system socjalny. Nie lubię też tej mentalności, w której nie ma miejsca na luz, spontaniczność – dodaje.

ddrh9zs

Mniejsze zainteresowanie polskich pracowników Niemcami wynika też z otwarcia innych rynków zatrudniania wielu innych państw Europy Zachodniej, m.in. Wielkiej Brytanii, Francji, Holandii. Drugi, bardzo popularny kierunek emigracji zarobkowej naszych rodaków to Stany Zjednoczone, gdzie wyjeżdżamy od dziesiątek lat.

MS/MA

ddrh9zs
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
ddrh9zs