Podczas dokonywania zakupów często można spotkać się z sytuacją, w której sprzedawca pyta nas o kod pocztowy. Wiele osób automatycznie podaje te dane, jednak nie wie, po co sklepy o nie pytają. Czy podawanie tego typu informacji jest bezpieczne?
"Kod pocztowy poproszę" - to zdanie jest stałym elementem zakupów w kilku sieciach handlowych. W czasach RODO zyskało nowe życie - zająć się nim musiało jedno z ministerstw. Niewykluczone, że kiedyś pytania o kod skończą się kontrolą, po co tak naprawdę sklepom takie informacje.
Adresy na listach to często prawdziwy koszmar dla pocztowców. Bo jak odszyfrować nazwę miasta Uć czy ulicy Krowie Body, która w rzeczywistości nosi nazwę Królowej Bony - czytamy w "Rzeczpospolitej".