poczta(strona 12/12)

Trwa strajk pracowników Poczty Polskiej. Bogumił Nowicki z pocztowej "Solidarności" oskarżył zarząd poczty o poniewieranie pracownikami i masowy mobbing. To próba zniszczenia związku - uważa Nowicki. Poczta Polska dementuje informacje związkowców, że nie jest zainteresowana prowadzeniem rozmów.

Drugi dzień strajkują pracownicy Poczty Polskiej. Z informacji zebranych przez władze spółki, sytuacja - w porównaniu z wczorajszą - nieco się poprawiła.

Ministerstwo Infrastruktury powstrzymuje się na razie od działań w sprawie strajku pocztowców. Od północy trwa akcja protestacyjna zorganizowana przez siedem zwiazków zawodowych. W strajku uczestniczy około 3 i pół tysiąca spośród 100 tysięcy pracowników spółki. Zamkniętych jest 120 na 4000 urzędów pocztowych.

Strajkują pocztowcy. Nie pracują węzły ekspedycyjno-rozdzielcze w Warszawie, a także we Wrocławiu, Łodzi, Gdańsku i Bydgoszczy.

Pocztowcy tworzą grupę urzędników, którzy sprawdzą, czy posiadacze radia i telewizji płacą abonament - pisze dziennik "Polska". Ogłoszenia o pracy w charakterze kontrolera pojawiły się w wielu urzędach pocztowych w kraju.

500 mln zł straty i konieczność uzyskania
przynajmniej 200 mln zł państwowego kredytu - w takie tarapaty
wpędzili Pocztę Polską związkowcy. Skutkiem mogą być zwolnienia
pracowników, zapowiada "Puls Biznesu".

Emeryci i renciści nie odczują skutków ewentualnego protestu pocztowców - zapewnia Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

Listonosze i pracownicy obsługujący okienka pocztowe znowu grożą bezterminowym strajkiem. Jego początek wyznaczyli na 21 kwietnia, na godz. 9 rano. Podatnicy, którzy jeszcze nie rozliczyli się z fiskusem, a chcieliby wysłać PIT pocztą, powinni się pospieszyć - w przyszłym tygodniu mogą bowiem odejść z kwitkiem sprzed drzwi zamkniętych urzędów pocztowych.

Nawet kilkanaście dni trzeba czekać na Dolnym Śląsku na dostarczenie priorytetowego listu. Zwykłe przesyłki idą jeszcze dłużej. Poczta nie radzi sobie z ich doręczaniem, bo dramatycznie brakuje jej ludzi do pracy.

Poczta Polska się zbuntowała. Nie chce nietypowych przesyłek i od nowego roku zmienia cennik. Do tej pory cena zależała wyłącznie od ciężaru paczki, teraz będzie uzależniona także od jej wymiarów.

24 września może dojść do paraliżu Poczty -
dowiedziała się "Gazeta Wyborcza". W czwartek mają się odbyć
rozmowy ostatniej szansy między związkowcami a dyrekcją generalną
Poczty Polskiej.

Nagminnie giną przesyłki, które Polacy
wysyłają do rodzin pracujących w Anglii. Od stycznia w łódzkich urzędach pocztowych złożono ponad 350 reklamacji - podaje "Express Ilustrowany".

Listonosze w wielu miastach kontynuują strajk. Oznacza to, że w skrzynkach kolejny dzień nie będzie listów, rachunków i przekazów pieniężnych. W Warszawie przesyłek nie można też odebrać na poczcie, bo do strajkujących listonoszy dołączyli pozostali pocztowcy.

Kierownictwo Poczty Polskiej nie doszło do żadnego porozumienia ze strajkującymi listonoszami.

Rzecznik Poczty Polskiej Radosław Kazimierski przyznał w "Sygnałach Dnia", że być może są miejsca, gdzie wobec listonoszy nie są przestrzegane przepisy prawa pracy. Rzecznik wyjaśnił, że chodzi o płatności za dłuższe godziny pracy i zbyt ciężkie torby listonoszy.
Kazimierski potwierdził, że rozmowy Poczta Polska-związki zawodowe będą kontynuowane.

Trwa strajk listonoszy. Od kilku dni w Warszawie i innych miastach Polski listonosze nie dostarczają przesyłek, domagając się zmiany organizacji pracy i podwyżek.

Listonosze w Częstochowie zdecydują dziś, czy zaostrzą akcję protestacyjną czy też zawieszą ją na czas rozmów z dyrekcją poczty w tym mieście. Chcą także podjąć rozmowy z dyrekcją regionalną w Katowicach.