wig(strona 22/92)

Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych przyniosły pierwszą w maju sesję, w trakcie której popyt czytelniej zaznaczył swoją obecność. W efekcie na zamknięciu dnia WIG20 zyskał 0,41 procent z godnym szacunku obrotem na poziomie 764 mln.

Po tym jak w poniedziałek inwestorom udało się opanować nerwy i doprowadzić indeksy w Europie do wzrostów, po początkowych stratach, dziś indeksy mogą nie obrać zdecydowanego kierunku.

Co prawda wyniki wyborów we Francji i Grecji trudno uznać za szok dla rynków, tym niemniej jednak zmaterializował się bardzo negatywny scenariusz i jasne było, iż od rana na europejskich parkietach rozpocznie się sprzedaż aktywów. Pytanie dla GPW brzmiało nie tyle, czy spadnie, tylko ile i w jakim stylu, innymi słowy - jaka będzie siła relatywna warszawskiego parkietu.

Poniedziałkową sesję inwestorzy na wszystkich rynkach rozpoczęli od zdecydowanego odwrotu od ryzykownych aktywów. Głównym źródłem niepokoju były wyniki weekendowych wyborów we Francji oraz Grecji, ale w ciągu dnia liczba argumentów sprzyjających niedźwiedzim scenariuszom zwiększyła się za sprawą najnowszych danych.

Przed dzisiejszą sesją w Warszawie klimat na rynku globalnym nie sprzyjał wzrostom. Z jednej strony przecena w USA, z drugiej weekendowe wydarzenia polityczne czyli II tura wyborów we Francji i wybory parlamentarne w Grecji z pewnością nie zachęcały do kupowania akcji. W tej sytuacji przetrwanie sesji bez obrotów i bez istotnego obniżenia wartości indeksów wydawały się wszystkim na co mogli liczyć optymiści.

Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych przyniosły notowania, które w modelowy sposób wypełniły scenariusz napisany dla rynku tygodnie wcześniej. Układ kalendarza i wspólne z innymi giełdami wtorkowe święto spowodowały, iż już o poranku GPW musiał poddać się zachowaniu innych rynków, które z optymizmem zareagowały na poprawne dane makro ze USA i dobre sesje na Wall Street we wtorek.

Pomimo iż w dniu wczorajszym spora część parkietów europejskich nie pracowała, to przerwy majowej nie miała giełda w Londynie, na której można było zauważyć silną przewagę strony popytowej z zamknięciem głównego indeksu FTSE100 na poziomie o 1,3% większym od poziomu z poniedziałku. Głównym czynnikiem napędzającym wczorajszy wzrost były pozytywne dane o ISM dla przemysłu w Stanach Zjednoczonych oraz dobre zachowanie indeksów na Wall Street.

Większość kluczowych indeksów zdołała już niemal w całości odbudować straty wynikające z poniedziałkowego tąpnięcia. Spore zaległości ma WIG20, który dziś powinien zacząć je nadrabiać.

W piątek na wykresie WIG20 pojawiła się œświeca z długim dolnym cieniem. Biorąc pod uwagę wyprzedanie oscylatorów, prawdopodobne wydaje się niewielkie odbicie. W œśrednim terminie, nadal jednak należy spodziewać się kontynuacji spadków.

Podobnie jak ostatnie sesje również piątkowe notowania na warszawskim parkiecie potwierdziły rosnącą nerwowość i zmienność nastrojów wśród giełdowych graczy. Nawet publikacja danych o lepszych nastrojach wśród niemieckich przedsiębiorców w Niemczech nie była w stanie zapewnić spokojnego przebiegu sesji przed południem na europejskich parkietach, w tym także w Warszawie.

Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych przyniosły relatywnie spokojną sesję, która skończyła się skromnymi zmianami najważniejszych indeksów. Cztery głównie średnie straciły od 0,43 do 0,83 procent, ale kluczem do przebiegu handlu była niska aktywność, która w przypadku spółek skupionych indeksie WIG20 wyniosła ledwie 413 mln zł. Proste porównanie z poprzednimi dniami bieżącego roku pokazuje, iż ledwie kilka skończyło się obrotem mniejszym od dzisiejszego

Entuzjazm panujący wczoraj w USA zapowiadał co najmniej utrzymanie dobrej koniunktury na dzisiejszej sesji. Jednak, jak to często bywa, oczekiwania całkowicie rozminęły się z rzeczywistością i obserwowaliśmy spadki.

Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych przyniosły sesję, w trakcie której na wartości straciły wszystkie indeksy.

Po spadkowych sesjach w Azji i USA początek notowań w Warszawie wypadł poniżej wczorajszych poziomów cenowych. Główne rynki zachodnioeuropejskie znalazły się dzisiaj po czerwonej stronie rynku. Spadki cen ropy naftowej i miedzi przyczyniły się do przeceny spółek surowcowych notowanych na krajowym parkiecie.

Choć początek poniedziałkowej sesji przyniósł niegroźne cofnięcie i korektę notowań największych spółek, to dalsza część sesji przebiegała już z przewagą strony popytowej, która kontynuowała zapoczątkowany w piątek trend.

Dobre dane, słowa Bena Bernanke sugerujące możliwą kolejną rundę ilościowego luzowania i Angela Merkel już nie mówiąca „nie” połączeniu ESM i EFSF. To była mieszanka na dzisiaj, może nie wybuchowa, ale wzrosty zapewniła.

Od poniedziałku na warszawskim parkiecie obserwujemy podobny scenariusz przebiegu sesji. Otwarcie wypada na wysokich poziomach, niestety wraz z upływem czasu nastroje pogarszają się i inwestorzy przystępują do sprzedawania akcji. Zakończenie środowej sesji wypadło poniżej wczorajszych poziomów, indeks największych spółek przecenił się 0,06 proc.

Spokojne nastroje na światowych parkietach i brak impulsów do wzrostu zmienności sprawiły, że również warszawski parkiet rozpoczął sesję w stonowany sposób. Inwestorzy na GPW wstrzymywali się przed południem z podejmowaniem decyzji, w efekcie czego śladem parkietów zachodnioeuropejskich nasze główne barometry zaliczyły niewielką korektę, osuwając się niespełna jeden procent.

Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych skończyły się skromnymi zmianami wszystkich indeksów przy spadku WIG20 o 0,27 procent i stracie szerokiego indeksu WIG zbliżonej do 0,2 procent. Nie przeszkodziło to jednak w pozytywnym zakończeniu tygodnia. Licząc piątek do piątku średnia grupująca dwadzieścia największych spółek zyskała blisko 2,3 procent.

W nastroju radosnego podniecenia wywołanym świetnym zachowaniem globalnego rynku, lecz także z rosnącą frustracją inwestorzy na GPW oczekują na efektowną zwyżkę WIG20 i nie mogą się doczekać.