wybory samorządowe

- W mniejszych miastach lepiej się współpracuje z urzędnikami – mówi Zbigniew Jakubas, prezes Grupy Kapitałowej Multico w programie "Money. To się liczy". - Na bazie tych samych przepisów w jednym mieście da się pewne rzeczy załatwić, w innym jest to trudne. Jego zdaniem wszystko zależy od „kapitana statku”, czyli prezydenta miasta, burmistrza lub wójta. - Jeśli kapitan wyznacza urzędnikom cele i je egzekwuje, miasto prawidłowo funkcjonuje. Miliarder krytycznie wyraził się o ostatniej kadencji Hanny Gronkiewicz-Waltz. Ponownie budując morskie skojarzenie powiedział, że od pewnego czasu „ten statek już sobie dryfował”.

- Podwyżki dla nauczycieli na pewno będą, tak samo jak będą darmowe żłobki. Natomiast dokładny plan przedstawimy na dniach. W tej chwili to liczymy, urząd obejmuję dopiero za miesiąc, wtedy będę miał dostęp do wszystkich danych. Ale na pewno będziemy realizować te obietnice – mówił gość programu "Money. To się liczy" Rafał Trzaskowski, wybrany na nowego prezydenta Warszawy.

Skala zaangażowania rządzących w kampanię wyborczą była, zdaniem byłego wicepremiera i ministra gospodarki, "niesamowita". - Cóż tam zresztą się nie działo - przypomina Piechociński. Jako przykład podaje przekop Mierzei Wiślanej, który jednak jego zdaniem osłabi port w Gdańsku i wygeneruje duże koszty. - Miał też powstać narodowy holding spożywczy czy też 500 tys. ton jabłek miało zostać skupionych. Panie premierze Morawiecki, panie ministrze Ardanowski, milion ton już zgniło! - zauważa Janusz Piechociński.

- Procenty wyborcze są fajne, ale inaczej wygląda to w przełożeniu na mandaty, bo metoda D'Hondta jest bezlitosna - mówi były wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński. Piechociński wieczór wyborczy spędził w domu, a nie w sztabie wyborczym PSL. - Nie kandydowałem, bo obiecałem żonie, że nigdzie nie wystartuję, jeśli nie dostanę od rodziny zgody. Na szczęście jestem konsekwentny, rodzinie się nie narażam - mówi z uśmiechem były wicepremier. Jak dodaje, gdy miał 31 lat, został posłem i był nim w swojej karierze pięć razy. Dwukrotnie był też radnym sejmiku województwa mazowieckiego. - W którymś momencie trzeba powiedzieć: są młodzi, zdolni, wspaniali. W każdej partii powinno być dużo siwych głów i dużo młodych emocji i rąk chętnych do pracy - mówi Janusz Piechociński.

- Myślę, że żaden rząd nie podejmie takiej decyzji – uspokaja były premier Kazimierz Marcinkiewicz zapytany o ryzyko polexitu. Jest jednak zaniepokojony polityką PiS wobec Unii Europejskiej. - Oni cały czas wycofują się z Unii, pogarszają naszą pozycję - uważa Marcinkiewicz. - To wycofywanie się jest groźne, zwłaszcza jeśli spojrzymy, co w ostatnich latach spowodowało nasz wzrost dobrobytu. Jedno to środki z UE - moje "yes, yes" nie poszło na marne, a drugie to polska przedsiębiorczość - mówi Marcinkiewicz. Jak dodaje, Jarosław Kaczyński chce stworzyć z Polski kraj trochę taki jak Turcja.

Kaczyński ma faktycznie powody do radości z wyników wyborów samorządowych? – Moim zdaniem nie ma – uważa Kazimierz Marcinkiewicz, były premier. Jak tłumaczy, w poprzednich wyborach parlamentarnych PiS dostał 38 proc. poparcia, teraz w samorządowych to poparcie jest mniejsze. - PiS trochę stracił mandat do tego, by wprowadzać tak radykalne reformy – uważa. Jak dodaje Marcinkiewicz, PiS miał bardzo dobrą kampanię wyborczą, był też bardzo pracowity. - Jednak niektórzy popełnili błędy i to błędy grube - uważa. Jako przykład podaje Zbigniewa Ziobro.

- Największym wyzwaniem dla samorządów w tej kadencji będzie pozyskiwanie pieniędzy – powiedziała w programie „Money. To się liczy” Wiesława Kwiatkowska, burmistrz Milanówka. Wyjaśniła, że pieniądze ze środków unijnych są już bardziej ograniczone niż w przeszłości, a żeby w ogóle się o nie ubiegać, gminy muszą wykazać, że posiadają w budżecie własne środki na inwestycje. - Bez tego nie ma co nawet aplikować – wyjaśniła.