Trwa ładowanie...

Porzeczki za darmo. Plantator mówi: przyjeżdżajcie zbierać

Uprawia porzeczki od 40 lat. - Bywały różne sytuacje, ale nie aż tak źle, jak jest teraz - mówi Ryszard Pierzchała z Nowej Słupi. Za pośrednictwem "Gazety Współczesnej" zaprasza, by przyjeżdżać do niego i owoce zrywać samemu. Za darmo.

Porzeczki za darmo. Plantator mówi: przyjeżdżajcie zbieraćŹródło: Fotolia
d1q03mi
d1q03mi

- Zamierzam zostawić owoce na krzakach. Zapraszam ludzi z miasta, niech sobie zbiorą - mówi w rozmowie z dziennikarzami "Gazety Współczesnej". Prosi tylko, by wcześniej poinformować go telefonicznie.

Do polityków ma pretensje, że "wszystko zostało puszczone na żywioł". - W dawnych czasach była chłodnia, mieliśmy umowy kontraktacyjne, płaciliśmy składkę plantatorską, dbali o nas, ktoś nad tym panował, czuwał nad ilością nasadzeń.

A teraz? - Za plon proponuje mi się 80 groszy za kilogram - mówi rozgoryczony w rozmowie z mediami.

Obejrzyj także: Przydrożny handel bez sprzedawcy. Za granicą to działa, sprawdziliśmy jak jest w Polsce

Jak dodaje pan Ryszard, ma swoje lata i dlatego zamierza skończyć z plantacją porzeczek.

O sytuacji plantatorów, którzy skarżą się na niskie ceny skupu, pisaliśmy w money.pl i w finanse.wp.pl. Problemem jest też znalezienie ludzi do pracy. Chętnych nie ma, a jeśli są, to liczą na stawki, na które rolników czasem nie stać.

Na specyficzny pomysł wpadł Bogumił Bigaj, na którego plantacji truskawek był nasz dziennikarz. Pan Bogumił też udostępnia swoją plantację, ale w myśl zasady: zbierasz samemu - płacisz 3 zł za kilogram.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d1q03mi
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1q03mi