Koronawirus. Nauczyciele upominają się o mydło w szkołach

Najprostszym sposobem na zmniejszenie ryzyka zarażenia się koronawirusem jest mycie rąk. Tymczasem, jak alarmuje ZNP, w wielu placówkach szkolnych brakuje mydła i jednorazowych ręczników.

Higiena to podstawa w walce z chorobami.
Źródło zdjęć: © wp.pl | WP.PL
Katarzyna Izdebska-Białka

"Zwróciliśmy się do społecznych inspektorów pracy >>o ocenę stanu przygotowania szkół w zakresie wyposażenia w niezbędne środki czystości<<. MEN rekomenduje "częste mycie rąk z użyciem ciepłej wody i mydła", ale w wielu szkołach i przedszkolach brakuje mydła i ręczników" - napisał ZNP.

O brakach zawiadamiają Związek rodzice, a że sygnałów - jak określiła rzeczniczka ZNP Magdalena Kaszulanis w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną", jest "mnóstwo", stąd prośba do inspektoratów o zbadanie skali zjawiska.

Jak dodała w rozmowie z dziennikiem, w wielu szkołach pieniądze na zakup czystości już się skończyły, bywa, że zakup mydła finansują rodzice.

I nie chodzi o żele antybakteryjne. Problemy z ich zakupem są teraz bardzo częste, pisaliśmy, że z uwagi na wysokie zapotrzebowanie ciężko kupić je w całej Polsce. Rzecz w tym, iż - jak mówią nauczyciele - bywa, że brakuje zwykłego mydła.

Obejrzyj także: Epidemia koronawirusa. Minister zdrowia: mamy nadzieję, że będzie jak z grypą

Wiele szkół jednak wobec ryzyka koronawirusa wręcz edukuje dzieci, jak powinno się myć ręce. Jak pokazało Radio Gorzów, wiedzą o tym nawet trzylatki z przedszkola. Tamtejszy magistrat zapewnia też, że zapasy mydła są uzupełniane na bieżąco.

"Dziennik Gazeta Prawna" zwraca uwagę, że specustawa o walce z koronawirusem daje możliwość przesunięcia zakończenia roku szkolnego i początku roku szkolnego czy wprowadzenia nowego terminu egzaminów dla ośmioklasistów. Gdyby miało dojść do przesunięcia egzaminów, oznaczałoby to, że rekrutacja odbyłaby się w wakacje. A to mogłoby oznaczać dodatkowe wydatki oraz sporo zamieszania.

To tylko scenariusz na tzw. wszelki wypadek. Jak już pisaliśmy, w szczególnych przypadkach - gdyby było ryzyko zarażenia się wirusem w szkole - może dojść do czasowego zamknięcia placówki. - Dyrektor szkoły, jeżeli zobaczy, że był uczeń zarażony i choroba mogłaby się rozprzestrzenić, ma prawo zawiesić zajęcia w porozumieniu z organem prowadzącym - burmistrzem lub wójtem - mówił minister edukacji Dariusz Piontkowski w rozmowie z RMF.FM.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza