Tak mafia wyciąga 301 zł z kieszeni każdego Polaka
Miliardy euro strat rocznie
Podróbki to wielki biznes kontrolowany przez doskonale zorganizowane grupy przestępcze. Z najnowszego raportu Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) wynika, że każdego roku w całej UE starty z powodu podrabiania produktów wynoszą 60 mld euro.
Mowa tu jedynie o 13 sektorach gospodarki, które najczęściej padają ofiarą dobrze zorganizowanych grup przestępczych zajmujących się fałszowaniem towarów. Łączne straty są równoważne 116 euro na obywatela UE rocznie, a to nie koniec kosztów.
Ponieważ legalni producenci produkują mniej, niż produkowaliby w przypadku braku zjawiska podrabiania produktów, zatrudniają oni tym samym mniej pracowników. Przekłada się to na utratę 434 000 miejsc pracy.
Problem dotyka nie tylko globalne koncerny czy producentów dóbr luksusowych. Podróbki są również realnym zagrożeniem dla krajowego rynku.
Z szacunków EUIPO wynika, że w związku z obecnością podrabiania produktów, 13 sektorów w Polsce traci 11,8 proc. sprzedaży bezpośredniej rocznie. Jest to równowartość około 2,7 miliarda euro (11,4 mld zł) lub 72 euro (301 zł) na jednego mieszkańca Polski rocznie. Do tego dochodzi 31 527 utraconych miejsc pracy.
Jakie to branże? Które produkty najczęściej są podrabiane przez przestępców?
Podrabiane leki
W gronie branż, które najbardziej narażone są w Polsce na straty wynikające z podrabiania towarów, jest branża farmaceutyczna. Każdego roku traci ona 997 mln euro na podróbkach! To 13,3 proc. sprzedaży bezpośredniej rocznie.
Najczęściej Polacy kupują fałszywe i niebezpieczne dla zdrowia leki nieświadomie, poza aptekami. Główny Inspektorat Farmaceutyczny szacuje, że nawet połowa produktów leczniczych dostępnych w internecie, to podróbki.
Aby przeciwdziałać temu zjawisku w ubiegłym roku powołana została Krajowa Organizacja Weryfikacji Autentyczności Leków, której zadaniem jest stworzenie i wdrożenie informatycznego systemu weryfikacji autentyczności produktów leczniczych. Ma to pomóc w wykrywaniu i zwalczaniu podrabianych leków.
O tym. jak dochodowy to biznes w Polsce świadczyć może zlikwidowana dwa lata temu nielegalna wytwórnia farmaceutyków pod Bydgoszczą. Była to największa na świecie fabryka podrabianych anabolików i leków na potencję.
Kosmetyki i higiena osobista
Kiedyś Polaków nie było stać na oryginalne kosmetyki i perfumy. Te podrabiane były namiastką luksusu i powiewem Zachodu w szarych, popeerelowskich czasach.
Dziś niemalże wszystkie znane marki dostępne są na krajowym rynku, ale także ich ceny są o wiele bardziej przystępne dla przeciętnego Polaka. Jednak stare nawyki zostały, a na półkach polskich sklepów wciąż można znaleźć Bosco z łudząco podobnym logo do marki Boss czy Cool Woman zamiast Cool Water marki Davidoff.
W Polsce producenci kosmetyków i artykułów higieny osobistej tracą rocznie 276 mln euro na podrabianych towarach. To 12,1 proc. sprzedaży.
W skali całej Unii Europejskiej straty te sięgają aż 5,8 mld euro!
Odzież i obuwie
Podobnie jak z kosmetykami, tak samo w przypadku odzieży Polacy mają słabość do kupowania podróbek znanych marek. Daiads zamiast adidas, bywa że z czterema paskami, to stały asortyment różnego rodzaju hurtowni i tzw. chińskich marketów.
Jak wielki to rynek może świadczyć przykład Wólki Kosowskiej, jednego z największych miejsc handlu w Europie Środkowej, które słynie również jako zagłębie podróbek.
Jak wynika z danych EUIPO, w Polsce handel podrabianą odzieżą przynosi straty rzędu 595 mln euro rocznie. To ponad 10 proc. całkowitej sprzedaży.
Artykuły sportowe
Nawet pół miliarda euro mogą wynosić straty, jakie każdego roku ponoszą producenci artykułów sportwych w Unii Europejskiej. Co ciekawe, w przypadku tej kategorii towarów mowa nie o nagminnie podrabianej odzieży sportowej czy obuwiu znanych marek, których wyrobioną renomę chcą wykorzystać fałszerze.
Wśród artykułów sportowych najczęściej podrabianymi produktami jest różnego rodzaju sprzęt - od piłek przez kije do różnych dyscyplin po narty czy buty narciarskie.
Na fałszowaniu tracą w pierwszej kolejności włoskie i niemieckie firmy, które należą do grona największych producentów tego typu towarów w Unii Europejskiej.
Na zdjęciu przykład z jednego z polskich sklepów. Każdy mały fan piłki nożnej marzy o koszulce z nazwiskiem Messiego lub Ronaldo na plecach. W tym przypadku jednak warto przyjrzeć się herbom klubów, które znacznie różnią się od znaku Barcelony i Realu.
Zabawki i gry
Nagminny proceder podrabiania znanych marek zabawek jest szczególnie niebezpieczny. Fałszywe towary bez odpowiednich atestów trafiają do dzieci, często tych najmłodszych, sprowadzając bezpośrednie zagrożenie ich życia czy zdrowia.
Tymczasem polskie hurtownie, sklepy czy targowiska wciąż zalewane są plastikowym badziewiem z Chin, które udają markowe zabawki.
W jednym z tzw. chińskich marketów na południu Polski znaleźliśmy prawdziwy przegląd kreatywnego podejścia do marki Lego. Lele, Lebq, Loho... wszystko, byleby się tylko kojarzyło.
"Kraina Lodu", czyli Frozen, również stała się celem fałszerzy. Jednak te zabawki niewiele wspólnego mają z tymi, firmowanymi przez Walt Disney Co.
Torebki i walizki
Masowe fałszowanie markowych produktów jest problemem spędzającym sen z powiek producentów nie od dziś. Najlepszym tego przykładem jest Louis Vuitton, najczęściej podrabiana marka w historii.
Z problemem podróbek firma produkująca luksusowe torby i akcesoria skórzane walczy od samego początku, czyli od XIX w. Charakterystyczne logo - inicjały LV ze słynnym wzorem Monogram Canvas - zostało opracowane właśnie jako forma zabezpieczenia przed fałszerzami. Bezskutecznie.
Do dziś Louis Vuitton jest najczęściej podrabianą marką w historii. Szacuje się, że tylko niespełna 1 proc. wszystkich produktów to oryginały.
Jak wynika z danych EUIPO roczne straty producentów torebek i walizek z powodu podrabiania ich projektów i marek sięgają w Unii Europejskiej ponad 1,5 mld euro! W Polsce to 73 mln euro.
Biżuteria i zegarki
W ostatnich latach w rankingu najczęściej podrabianych kategorii towarów torebki i walizki zostały zdyskwalifikowane przez biżuterię i zegarki. Straty z powodu podróbek w tym segmencie sięgają w skali całej Unii Europejskiej miliarda euro rocznie!
Do umasowienia procederu przyczynił się walnie internet, w którym znaczny procent sprzedawanych zegarków luksusowych marek, takich jak Rolex czy Cartier, to podróbki.
Również Polacy nie stronią od kupowania "promocyjnych" zegarków z nielegalnych źródeł. Wystarczy przypomnieć akcję policji, przeprowadzoną na początku tego roku w słynnym zagłębiu podróbek, Wólce Kosowskiej.
Funkcjonariusze stołecznego wydziału do walki z przestępczością gospodarczą zabezpieczyli na terenie bazaru niemalże 1500 zegarków i 1000 sztuk zabawek o wartości prawie pół miliona złotych.
Wszystkie towary były oczywiście nielegalnie oznaczone i sprzedawane zastrzeżonymi znakami towarowymi.
Nagrania muzyczne
Czasy, gdy z łóżek polowych na miejskich targowiska sprzedawane były kasety z pirackimi nagraniami najlepszych światowych wykonawców, dawno minęły. Wejście Polski do Unii Europejskiej skutecznie ukróciło nielegalny proceder fałszowania nagrań muzycznych, jednak nie całkowicie.
Jak wynika z danych EUIPO, w Polsce straty producentów i wykonawców z tego tytułu sięgają 5 mln euro rocznie. W skali całej Unii Europejskiej to już 188 mln euro rocznie.
Napoje spirytusowe i wina
Chociaż walka z gangami produkującymi i sprzedającymi nielegalnie produkowany alkohol, przynosi rezultaty, wciąż zdarzają się tragiczne przypadki poważnych zatruć a nawet zgonów. Wszystko przez podrabiane alkohole produkowane ze skażonego spirytusu.
Straty producentów z tytułu fałszowania alkoholu szacuje się w Polsce na 313 mln euro rocznie, to 12,3 proc. sprzedaży!
Jednak problem nie jest typowo polską specyfiką, również w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych policja zmaga się z tego typu przestępczością, szczególnie w okresach świątecznych, gdy rośnie konsumpcja i sprzedaż alkoholu.
Co więcej, przestępcy upodobali sobie nie tylko mocne trunki. Jednym z powszechnie podrabianych alkoholi jest również wino. Na półki sklepowe trafia słabej jakości produkt pod etykietami drogich marek. Amerykańscy eksperci szacują, że pięć procent sprzedawanego w USA wina jest fałszywa.
Wracając do Unii Europejskiej, przez podrabianie napojów spirytusowych i wina europejscy producenci tracą rocznie 2,7 mld euro, czyli 6,9 proc. sprzedaży.
Pestycydy
Proceder obrotu nielegalnymi preparatami do ochrony roślin narasta w całej Europie. W Polsce z tym niebezpiecznym zjawiskiem walczą Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Krajowa Administracja Skarbowa oraz Polskie Stowarzyszenie Ochrony Roślin. Według szacunków tych instytucji, szara strefa w tym sektorze może stanowić nawet 15 proc. polskiego rynku.
Tracą na tym nie tylko producenci. Ryzykują rolnicy, bo nielegalne środki zawierają nieprzebadane substancje o nieznanym wpływie na rośliny. W dodatku stosowanie nielegalnych środków jest niezgodne z prawem. Nieprawidłowości łatwo ustalić podczas wyrywkowej kontroli, a to oznacza utratę dotacji unijnych i certyfikatów.
Podrabiane pestycydy to jednak przede wszystkim ogromne zagrożenie dla konsumentów, do których finalnie trafiają produkty skażone nielegalnymi środkami.
Smartfony
Rynek smartfonów to potężny biznes. Co miesiąc producenci sprzedają dziesiątki milionów sztuk, dlatego to też intratny biznes dla oszustów, którzy zalewają rynek podróbkami telefonów znanych marek.
Straty producentów z powodu fałszerstw tylko na polskim rynku sięgają 215 mln euro. W skali całej Unii Europejskiej to już ponad 4,2 mld euro!
Skalę nielegalnego procederu potwierdzają dane AnTuTu, chińskiego serwisu pozwalającego na testowanie sprzętu. Na podstawie danych zebranych z ponad 17 milionów smartfonów oszacował, że podróbki mają już ponad 2,6 proc. rynku smartfonów, a najczęściej podrabianymi markami są Samsung i Apple ze swoim iPhone'm.
Opony i baterie
Nawet ponad 1,5 mld euro rocznie tracą producenci baterii i opon w Unii Europejskiej na procederze fałszowania tego typu produktów.
Zjawisko jest zauważalne także w krajowej skali. Warto przypomnieć, że w ubiegłym roku fabryki w Polsce wyprodukowały ok. 35 mln opon do samochodów osobowych. Podróbki zabierające kawałek rynku, to dla nich wymierne straty.
Jednak fałszowanie tych produktów jest przede wszystkim zagrożeniem dla konsumentów. Nieatestowana opona, niespełniająca określonych wymogów, być może daje oszczędności, ale stanowi także śmiertelne zagrożenie dla kierowcy i jego pasażerów.
Podobnie podrabiane baterie mogą wyrządzić więcej szkody poprzez uszkodzenie sprzętu niż przynieść oszczędności przy zakupie.