Polowanie na dorsza
W porównaniu do Grecji nie jest to przypadek tak tragiczny.
Julia Pitera sprawowała swój urząd ministra do spraw korupcji przez pełną czteroletnią kadencję. Urząd ten powołano z szumnymi zapowiedziami. Jednak, jak się okazało, wyniki były "nieco" rozczarowujące.
Całkowity koszt pensji pani minister, pracowników biura i koszty jego utrzymania wyniosły ok. 2 mln złotych. W czasie poprzedniej kadencji Sejmu na koncie pani Pitery pojawiły się: 1 wypowiedź, 3 interpelacje i 5 zapytań. Pani poseł często za to brylowała w mediach.
Najsłynniejszym przypadkiem korupcji, na jaki trafiła minister, był zakup dorsza za publiczne pieniądze za zawrotną kwotę 8,50 zł. Nieudany okazał się również projekt ustawy antykorupcyjnej.
Minister do spraw korupcji nie doczekała się nawet swojej własnej strony. Ale może to i lepiej, bo koszty byłyby jeszcze większe.