Atrax - co złego, to nie UKS
Podobnie jak w przypadku Krakmeatu i Polmozbytu również sprawa Bestcomu odbiła się echem w innej firmie.
Niewielką handlującą akcesoriami do telefonów komórkowych firmą Atrax pracownicy gdańskiego Urzędu Kontroli Skarbowej zajęli się pod koniec 2006 r. Trzy lata później 2009 r. wydano pierwsze decyzje podatkowe nakazujące zapłatę podatku z odsetkami.
Podobnie jak w większości przypadków Atrax nie wytrzymał sporu z fiskusem i musiał ogłosić bankructwo. Roszczenia wynosiły ok. 500 tys. złotych.
Jak pisaliśmy TUTAJ, na początku tego roku Urząd Kontroli Skarbowej wycofał się ze wszystkich zarzutów wobec Atraksu.