Trwa ładowanie...

"Taksówkarze płacą podatki, a Uber nie". Sprawdziliśmy, jak to wygląda w praktyce

"My wspieramy budżet państwa, w przeciwieństwie do Uberowców" - takie głosy dominują wśród protestujących taksówkarzy. Mało kto jednak wspomina o tym, że korzystają oni z preferencyjnej formy opodatkowania. I w najgorszym wypadku płacą 253 zł miesięcznie. W najlepszym zaś ani grosza.

"Taksówkarze płacą podatki, a Uber nie". Sprawdziliśmy, jak to wygląda w praktyceŹródło: WP.PL, fot: krzysztof janoś
d1raq0u
d1raq0u

- Sprawa jest prosta: im więcej Ubera w Polsce, tym mniej pieniędzy dla nas i budżetu - mówił nam w poniedziałek Andrzej, taksówkarz z Wrocławia. Sugerował tym samym, że tylko licencjonowani taksówkarze dokładają się do finansów państwa.

Choć w wielu przypadkach rzeczywiście tak jest, to jednak nie zawsze. Wszystko przez preferencyjną formę opodatkowania, o której niektórzy zdają się zapominać. A ta pozwala taksówkarzom wręcz nie płacić podatku.

Taksówkarze ramach protestu zablokowali w poniedziałek kilka polskich miast. Zobacz, czego się domagają

Zwrócił na to uwagę człowiek spoza branży. Krzysztof Słyż to szef wytwórni muzycznej Arachnophobia Records, która specjalizuje się w ciężkich brzmieniach. Na Facebooku zabrał głos na temat protestu taksówkarzy i zwrócił uwagę na ich specjalną formę opodatkowania.

I rzeczywiście, taksówkarze są jedną z branż, która ma prawo do rozliczania się kartą podatkową. To chyba najprostsza z metod - co miesiąc płaci się tę samą kwotę, niezależnie od uzyskanych dochodów. Prawo do korzystania z niej mają też m.in. kosmetyczki, fryzjerzy, ślusarze, kowale czy zegarmistrzowie. Kto jeszcze? Pisaliśmy o tym na naszych łamach.

d1raq0u

Wysokość podatku ustalana jest co roku przez ministra finansów. Dla taksówkarzy różni się w zależności od wielkości miasta. Im więcej mieszkańców - tym wyższa stawka.

Nie ma wątpliwości, że największy problem na linii taksówki-Uber jest w dużych miastach. To na tym przykładzie pokażemy więc, jak wygląda opodatkowanie takich osób. Nie wspominamy jednak tutaj o składkach na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne - to zupełnie inna kwestia.

Wysokość podatku dla przedsiębiorców przewożących ludzi w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców to w tym roku 253 zł miesięcznie. Niby niemało, z tym że jest jedno "ale".

d1raq0u

253 zł to tylko składka teoretyczna - w rzeczywistości taksówkarze skarbówce nie oddają bowiem nic. Jak to możliwe?

Podobnie jak wszyscy przedsiębiorcy, kierowcy również płacą składki ZUS (ok. 800 zł) i na NFZ (ok. 300 zł). Prawo jednak pozwala pomniejszyć podatek o większą część składki zdrowotnej, a mianowicie 255,99 zł.

To oznacza, że co miesiąc taksówkarze te 253 zł pomniejszają o 255,99 zł. A więc de facto podatku nie płacą wcale.

Jedyne obciążenie to dla nich składki - a więc dokładnie to samo, co musi płacić kierowca Ubera. Oni również mają obowiązek założenia działalności gospodarczej i ZUS płacą dokładnie taki sam.

Argument podatku nie jest już więc taki oczywisty, jak mogłoby się wydawać.

d1raq0u
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1raq0u