Tankowiec z ropą dotarł do Polski. Obajtek: jesteśmy gotowi na ewentualne odcięcie od Rosji

W poniedziałek tankowiec z norweską ropą przypłynął do Naftoportu w Gdańsku. "To nie pierwszy i jedyny tankowiec. Mamy umowy długoterminowe. W następnych tygodniach będą wpływać następne tankowce, które będą nas zabezpieczać" - powiedział podczas briefingu prasowego prezes Orlenu Daniel Obajtek. "Jeśli będzie decyzja związana z nałożeniem sankcji, to możemy to zrobić w każdej chwili, jesteśmy zabezpieczeni" - zapewnił.

Pływający pod banderą Liberii tankowiec Crude Zephyrus w Naftoporcie w Gdańsku, 14 marca
Pływający pod banderą Liberii tankowiec Crude Zephyrus w Naftoporcie w Gdańsku, 14 marca
Źródło zdjęć: © PAP | Adam Warżawa
oprac. TOS

14.03.2022 17:39

PKN Orlen sprowadził ok. 130 tys. ton ropy Johan Sverdrup z norweskich złóż na Morzu Północnym - podała spółka. Orlen porozumiał się również w sprawie zwiększonych ilości innych dostaw spoza kierunku wschodniego. Jak mówił w poniedziałek Daniel Obajtek, jego firma poczyniła też zamówienia, które "gwarantują pracę rafinerii na kilkanaście miesięcy do przodu".

Orlen gotowy na sankcje

"Jesteśmy w pełni zdywersyfikowani, by zabezpieczyć pracę wszystkich naszych rafinerii. (...) Cały czas dywersyfikowaliśmy dostawy, jesteśmy w pełni przygotowani. Jeśli będzie decyzja związana z nałożeniem sankcji, to możemy to zrobić w każdej chwili, jesteśmy zabezpieczeni. Jeśli decyzji nie będzie, to będziemy analizować umowy, które się kończą" - powiedział prezes Orlenu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak poinformował, spółka ma umowę z rosyjskim koncernem Rosnieft do końca 2022 roku. Z kolei umowa z Tatnieft jest dłuższa, została zawarta na okres trzech lat.

Koncern w komunikacie prasowym wyjaśnia, jak dywersyfikuje dostawy ropy. Obecnie rosyjski gatunek ropy, REBCO, stanowi ok. 50 proc. surowca przerabianego w Płocku, a reszta pochodzi m.in. z Arabii Saudyjskiej, USA, Afryki Zachodniej, a także z Norwegii.

Grupa podała, że zapotrzebowanie na ropę, po planowanym połączeniu z Lotosem, wyniesie rocznie około 26 mln ton. "Umowy, które podpisaliśmy w ramach procesu fuzji z Lotosem, obejmują dostawy do 20 mln ton wysokiej jakości surowca z pewnego źródła i oznaczają zacieśnienie relacji handlowych. To zwiększy niezależność koncernu i bezpieczeństwo energetyczne całego regionu" - powiedział, cytowany w komunikacie, prezes Orlenu Daniel Obajtek.

Orlen poinformował, że procesy logistyczne związane z dostawą paliw są obecnie zabezpieczone i nie występują przerwy w funkcjonowaniu terminali i baz magazynowych.

O tym, że Orlen jest gotowy na ewentualne wstrzymanie dostaw ropy z Rosji, Daniel Obajtek mówił też w ubiegłym tygodniu. "PKN Orlen obserwuje sytuację na Ukrainie i jest przygotowany na każdy scenariusz, również całkowite wstrzymanie dostaw z kierunku wschodniego" - przekonywał prezes koncernu.

Zachód odwraca się od Rosji

Komisja Europejska zaprezentowała w ubiegły wtorek plan szybkiego uniezależnienia się Unii od dostaw rosyjskiego gazu. Chce, aby "na długo przed 2030 rokiem" wspólnota była całkowicie niezależna od importu tego surowca z Rosji. KE zakłada, że zmniejszy zależność Unii od rosyjskiego gazu w 2022 r. o dwie trzecie. Planuje to zrealizować poprzez przejście na alternatywne dostawy tego surowca i szybszy rozwój czystej energii. W Unii nie ma jednak zgody na to, by objąć sankcjami dostawy ropy i gazu i natychmiastowo odciąć się od tych surowców z Rosji.

Z kolei prezydent USA Joe Biden zapowiedział we wtorek wprowadzenie zakazu importu rosyjskich surowców energetycznych do USA. Jak podkreślił, choć ruch ten zwiększy ceny surowców, ma ponadpartyjne poparcie i uderzy w "arterię rosyjskiej gospodarki". Rząd Wielkiej Brytanii ogłosił natomiast wprowadzenie z końcem 2022 r. embarga na ropę naftową z Rosji - poinformował we wtorek brytyjski minister biznesu i energii Kwasi Kwarteng. Dostawy z Rosji pokrywają obecnie 8 proc. brytyjskiego popytu na ropę.

Wybrane dla Ciebie