Trwa ładowanie...

Tej grupie Polaków PiS nie pomoże. Jacek Sasin tłumaczy dlaczego

Podwyżki cen gazu uderzyły z początkiem roku w Polaków z ogromną siłą. Gospodarstwa domowe narzekają na ogromną skalę podwyżek, ale to osoby prowadzące własną działalność gospodarczą mają jeszcze gorzej. Ich rachunki wzrosły bardziej, bo przedsiębiorcy nie są objęci ochroną taryfową Urzędu Regulacji Energetyki. I, jak przyznaje wicepremier Jacek Sasin, na zmianę tego stanu rzeczy nie ma co liczyć.

Tej grupie Polaków PiS nie pomoże. Jacek Sasin tłumaczy dlaczego Tej grupie Polaków PiS nie pomoże. Jacek Sasin tłumaczy dlaczego Źródło: Adobe Stock
d2zzhrl
d2zzhrl

- Wspieramy odbiorców w tym zakresie, w jakim pozwalają nam regulacje europejskie - mówił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Tak odpowiedział na pytanie, czy w kontekście wysokich cen gazu rząd planuje działania osłonowe dla przedsiębiorstw i innych podmiotów gospodarczych.

Sasin przypomniał, że obecnie taryfami regulowanymi na gaz są objęci odbiorcy indywidualni i odbiorcy wrażliwi, tacy jak np. szkoły czy szpitale. - Dzisiaj wszyscy ci odbiorcy kupują gaz po cenach nierynkowych, w cenach znacznie niższych niż ceny rynkowe - dodał.

Nie da się pomóc firmom

- Zagwarantowaliśmy też ustawowo ten cały mechanizm, również mechanizm rekompensat dla dostawców gazu. Trudno wymagać od podmiotu, który jest podmiotem gospodarczym, aby sprzedawał produkt znacząco taniej, niż go nabywa - tłumaczył minister. I dodał, że to z budżetu państwa wyrównana jest różnica między cenami taryfowymi a rynkowymi. Jak zaznaczył, obecnie objęcie taryfami pozostałych odbiorców, przede wszystkim firm, nie jest możliwe. - Do tego musielibyśmy mieć zmiany decyzji na poziomie europejskim - wyjaśnił Sasin.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Banki podniosą oprocentowanie depozytów? "To kluczowe"

- To, że podmioty gospodarcze nie mogą podlegać systemowi taryfowania, nie jest naszą decyzją, to nie jest decyzja rządu. Naszą intencją było objąć tym systemem jak największą grupę odbiorców - zapewnił. - To regulacje europejskie, przede wszystkim druga dyrektywa gazowa, ale zostało to też potwierdzone wyrokiem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, powodują, że firmy czy podmioty gospodarcze nie mogą kupować tego paliwa po cenach nierynkowych - wyjaśnił.

d2zzhrl

Jacek Sasin dodał, że "zgodnie z tym przekonaniem, tymi decyzjami instytucji europejskich, zaburzyłoby to konkurencję na europejskim rynku". - W tej chwili zrobiliśmy jako rząd rzeczywiście wszystko, z ogromnym wysiłkiem państwa, żeby chronić tych najbardziej wrażliwych odbiorców. Będziemy tę politykę kontynuować w następnym czasie - mówił.

Przypomnijmy, że taryfy na gaz dla gospodarstw domowych miały przestać obowiązywać już w 2023 roku. Rząd zdecydował jednak w kwietniu, że przedłuży okres taryfowania aż do 2027 roku. Ma to chronić odbiorców wrażliwych od gwałtownych podwyżek cen gazu, spowodowanych odchodzeniem od surowców energetycznych z Rosji.

Lepiej na razie nie będzie

- Trudno się spodziewać, że sytuacja w przyszłym roku gwałtownie się zmieni na lepsze i wrócimy do ceny energii sprzed półtora roku. Prawdopodobnie nie. Myślę, że będziemy się mierzyli raczej z wysokimi cenami energii elektrycznej i gazu - mówił w połowie kwietnia prezes URE Rafał Gawin w radiu TOK FM.

- Wydaje mi się, że ceny raczej się utrzymają i raczej powinniśmy się na to nastawić - dodał, zaznaczając, że w dzisiejszej sytuacji trudno jest cokolwiek wiarygodnie prognozować. - Należy się raczej spodziewać, że taka sytuacja potrwa nie tylko przez najbliższe miesiące - podkreślił.

d2zzhrl

Gawin dodał, każda sytuacja kryzysowa czy wojenna ma swoje koszty i dziś już te koszty ponosimy. Stwierdził też, że trudno powiedzieć, czy koszty energii będą jeszcze wyższe. - Już dziś są wysokie, wyższe niż te, które zapewniałby dobrze funkcjonujący rynek - ocenił.

Gigantyczne podwyżki od początku roku

Od początku tego roku Polacy mierzą się z ogromnymi podwyżkami cen gazu i prądu. To efekt nowych taryf, zatwierdzonych w grudniu 2021 roku przez URE. Jak tłumaczył pod koniec ubiegłego roku urząd przy ogłaszaniu nowej taryfy dla spółki PGNiG Obrót Detaliczny, choć średnio rachunki pójdą w górę o 54 proc., to wszystko zależy od tego, do czego używamy gazu w naszych domach.

Ci, którzy w domu używają błękitnego surowca tylko w kuchence gazowej, mieli płacić średnio o 9 zł miesięcznie więcej (podwyżka o 41 proc.). Tym, którym gaz służy także do ogrzewania wody, rachunek miał wzrosnąć o 56 zł miesięcznie (podwyżka o 54 proc.). Z kolei jeśli ktoś ogrzewa gazem również cały dom, zgodnie z zapowiedziami miał się liczyć z podwyżką aż o 174 zł (podwyżka o 58 proc.). Były to szacunki średnich podwyżek, natomiast w rzeczywistości dla wielu osób wzrosty cen okazały się jeszcze większe.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2zzhrl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2zzhrl