Test strefy: 2368 – 2370 pkt.

Otwarcie kontraktów wypadło wczoraj 10 punktów ponad ceną odniesienia. Z doświadczenia wiemy, że takie niespodziewane zrywy popytu na generalnie słabym rynku często kończą się nagłym wzrostem presji podażowej.

Test strefy: 2368 – 2370 pkt.
Źródło zdjęć: © DM BZ WBK

11.04.2013 08:08

W kontekście intradayowego wizerunku technicznego wykresu warto jednak przypomnieć, że bykom udało się dzień wcześniej wybronić lokalną zaporę popytową w postaci pojedynczego zniesienia 61.8% (w komentarzach podkreślałem, że następstwem zanegowania w/w wsparcia - biorąc również pod uwagę wcześniejszą, nieudaną próbę przełamania tzw. pierwszej zapory podażowej Fibonacciego: 2353 - 2357 pkt. - będzie najprawdopodobniej powrót kontraktów w okolicę bazowego wsparcia: 2305 - 2310 pkt.).

Tak więc początek środowej sesji ułożył się po myśli popytu. Co więcej, wyraziste uderzenie byków w pierwszych minutach notowań nie spotkało się z jakąś zdecydowaną odpowiedzią ze strony podaży. Kontrakty kontynuowały zatem swój marsz w kierunku eksponowanej przeze mnie zapory podażowej: 2368 - 2370 pkt., a czynnikiem uwiarygodniającym ten ruch był zwiększający się stopniowo wolumen obrotu na rynku kasowym.

Koniec końców doszło do konfrontacji w węźle: 2368 - 2370 pkt. Strefa okazała się nieprzypadkowym obszarem cenowym, gdyż fala wzrostowa dokładnie tutaj wytraciła swój impet. Kupujący usatysfakcjonowani swoimi dotychczasowymi osiągnięciami nie bardzo mieli ochotę dalej w tak ofensywny sposób inicjować kolejnych działań. Z drugiej strony na rynku nie dochodziło do wzrostu presji podażowej (podaż również zachowywał się zatem pasywnie). Skoro nie było chętnych do kreowania kolejnego ruchu, rynek wszedł w fazę konsolidacji, która ostatecznie zdominowała przebieg środowego handlu.

Obraz
© (fot. DM BZ WBK)

Warto podkreślić, że również w końcówce sesji na rynku panował bezruch, a transakcje na FW20M13 zawierano konsekwentnie w rejonie: 2368 - 2370 pkt. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kluczowe rynki akcyjne - inspirowane zachowaniem parkietów za oceanem - wytyczały co rusz nowe, sesyjne maksima cenowe. My niestety obserwowaliśmy te wydarzenia w dość beznamiętny sposób, nie angażując się w tak ofensywny handel. Można żartobliwe stwierdzić, że strefa Fibonacciego: 2368 - 2370 pkt., niczym jakaś betonowa zapora, nie chciała przepuścić kupujących na wyższe półki cenowe. Zamknięcie wypadło jednak na poziomie 2362 pkt. Stanowiło to wzrost wartości FW20M13 w relacji do wtorkowej ceny odniesienia wynoszący aż 1.37%.

Generalnie zatem przebieg środowej sesji ma pozytywny wydźwięk. Przy nie najgorszych obrotach na rynku kasowym warszawski parkiet odnotował dość pokaźny wzrost, choć w przypadku kontraktów ewidentnie brakowało zdecydowania w rejonie zapory podażowej: 2368 - 2370 pkt.

Skoro jednak mowa o zaporach podażowych to musimy pamiętać, że dużo istotniejszy w stosunku do w/w strefy pozostaje obecnie opór Fibonacciego: 2385 - 2388 pkt. To właśnie w tym korytarzu cenowym wypadają między innymi projekcje pro-spadkowej, symetrycznej formacji XABCD.Tak jak sugerowałem w swoich ostatnich opracowaniach, dopiero w momencie zanegowania tej charakterystycznej struktury moglibyśmy przyjąć wstępne założenie, że na FW20M13 dochodzi do zmiany trendu ze spadkowego na wzrostowy.

Negatywnie należałoby natomiast odnieść się do przełamania lokalnej (wygenerowanej na bazie bieżącego impulsu popytowego) strefy: 2341 - 2342 pkt. Oznaczałoby to bowiem, że kreowany w tej chwili impuls popytowy to jedynie mało znaczący ruch odreagowujący, inicjowany w ramach obowiązującego cały czas na rynku trendu spadkowego. Nie można wykluczyć, że kontrakty powróciłyby wówczas ponownie w okolicę zapory popytowej: 2305 - 2310 pkt.

Podsumowując, wczorajsza postawa byków może dawać nadzieję, że to nie był ostatni akcent popytowy. Problem jednak w tym, że kontrakty dotarły do ważnej zapory podażowej: 2368 - 2370 pkt. Fibonacciego wraz z przecinającymi się w pobliżu liniami ML i niestety bykom ewidentnie brakowało już tutaj zdecydowania.

W pierwszej kolejności obserwowałbym zatem niezmiennie rozwój wydarzeń w rejonie: 2368 - 2370 pkt. Sforsowanie tej przeszkody, to zapowiedź konfrontacji w dużo istotniejszym węźle: 2385 - 2388 pkt. Dopiero wynik starcia w tym obszarze cenowym pozwoliłby nam precyzyjnie określić kondycję strony popytowej, i co się z tym wiąże, ustalić ewentualną strategię na kolejne sesje.

Paweł Danielewicz
analityk techniczny

indeksyfuturesgpw
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)