Test strefy: 2458 – 2463 pkt.

Faktem pozostaje to, że w ostatnim okresie wykazujemy się relatywną słabością względem bazowych rynków akcyjnych (wczoraj również było to wyraźnie odczuwalne). Wydaje się, że gdyby nie wyjątkowo silne i stabilne zachowanie parkietów za oceanem, kluczowe rynki europejskie zdecydowanie wcześniej weszłyby w fazę korekty technicznej.

Test strefy: 2458 – 2463 pkt.
Źródło zdjęć: © DM BZ WBK

15.02.2013 08:14

Nas ten problem nie dotyczy, gdyż w zasadzie od początku roku realizuje się u nas wariant korekcyjny. To, że rynek zachowuje się słabo jest najlepiej widoczne w rejonach tzw. pierwszych zapór podażowych Fibonacciego. Co prawda w ostatnim okresie bykom udało się naruszyć eksponowaną przeze mnie strefę oporu: 2507 – 2511 pkt., ale ta okoliczność nie stała się czynnikiem mobilizującym popyt do większej aktywności.

Powrót kontraktów poniżej poziomu 2507 (o czym wspominałem już w swoich poprzednich komentarzach) był tutaj symbolem słabości rynku i nieumiejętności przeciwstawienia się presji podażowej. Jedynie bliskość stosunkowo istotnej zapory popytowej: 2458 – 2463 pkt. była istotnym czynnikiem podtrzymującym nadzieje związane z możliwością ukształtowania się na wykresie ruchu odreagowującego.

W trakcie wczorajszej sesji, na skutek pogłębiającej się z każdą minutą słabości byków, wymieniony przedział został w końcu przetestowany. Warto odnotować, że popyt podjął tutaj działania obronne, ale nadal były to jedynie nieskuteczne i nacechowane ogromną bojaźliwością próby przejęcia inicjatywy. Dodatkowo w związku z nagłym wzrostem presji podażowej w Eurolandzie, a także silną deprecjacją waluty europejskiej, popyt miał zauważalne problemy z implementacją swoich strategii obronnych. Niemniej jednak przez kilka godzin transakcje na kontraktach były zawierane w okolicy zakresu: 2458 – 2463 pkt.

Obraz
© (fot. DM BZ WBK)

Również w końcowej fazie handlu podaż nie przejawiała już tak dużej woli walki, by mogło dojść do przełamania wsparcia Fibonacciego. Co więcej, wcześniejsze próby wykreowania ruchu kontrującego zaczęły w końcu przynosić pozytywny skutek. Do żadnego przełomu jednak nie doszło i ostatecznie zamknięcie marcowej serii kontraktów wypadło na poziomie 2463 pkt. (górne ograniczenie strefy). Stanowiło to spadek wartości FW20H13 w relacji do środowej ceny odniesienia wynoszący 0.69%.

Tak jak sugerowałem w swoich wczorajszych opracowaniach, zanegowanie węzła: 2458 – 2463 pkt. wpłynęłoby negatywnie na wizerunek techniczny wykresu. Nie można wykluczyć, że w bardzo pesymistycznym wariancie ruch spadkowy pogłębiłby się na tyle, że ostatecznie doszłoby do konfrontacji w 2402 – 2408 pkt.

W moim odczuciu wymieniony zakres cenowy, to już średnioterminowa zapora popytowa zbudowana na bazie zniesienia 38.2%. Co więcej, wypadają tutaj projekcje hipotetycznego układu ABCD spełniającego zależność: 1.618AB = CD. Mamy zatem do czynienia z bardzo wiarygodnym wsparciem Fibonacciego, gdzie głównym elementem konstrukcyjnym pozostaje wymienione już wcześniej zniesienie 38.2% całej hossy.

W pierwszej kolejności nadal warto jednak obserwować zachowanie rynku w okolicy 2458 – 2463 pkt. Co prawda wpływ wczorajszej, ponownie udanej dla kupujących sesji za oceanem może być dzisiaj ograniczony (obecnie tracą na wartości kontrakty US Futures, kiepsko zachowują się rynki azjatyckie), niemniej popyt powinien nadal czynić starania, by nie dopuścić do zanegowania w/w węzła. W swoim pierwszym opracowaniu online przedstawię intradayową strefę wsparcia, która po ewentualnym naruszeniu bazowej zapory cenowej: 2458 – 2463 pkt. byłaby w stanie powstrzymać sprzedających.

Na załączonym wykresie przedstawiłem także tzw. pierwszą zaporę podażową Fibonacciego (strefa: 2492 – 2496 pkt.). Jak widać oprócz sporej ilości zniesień wewnętrznych koncentrujących się w tym stosunkowo wąskim korytarzu cenowym, przebiegają tutaj także dwie linie: Median Line i mniej istotna linia kanału trendowego. W swoim podejściu analitycznym przywiązuję dużą wagę do tego typu obszarów cenowych. Z doświadczenia wiemy bowiem, że w przypadku zanegowania tzw. pierwszej zapory podażowej dynamika ruchu odreagowującego staje się często jeszcze większa, co z kolei zachęca kapitał stojący z boku do zaangażowania się w handel. Dlatego w moim odczuciu warto uważnie obserwować rynek kasowy (głównie pod względem generowanego obrotu), gdy kontrakty testują tzw. pierwszą zaporę podażową Fibonacciego.

W kontekście strefy: 2492 – 2496 pkt. można zatem stwierdzić, że dopiero jej zanegowanie świadczyłoby o ponadprzeciętnym wzroście presji popytowej, co z kolei znalazłoby prawdopodobnie swoje odzwierciedlenie w postaci kontynuacji ruchu odreagowującego. Jak już sugerowałem wcześniej, o intradayowych strefach cenowych napiszę nieco więcej w pierwszym opracowaniu online, które ukaże się już około godz. 9.00.
Paweł Danielewicz Analityk Techniczny

indeksyfuturesgpw
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)