To się kradnie w Polsce
Twoje mieszkanie zostało okradzione z nowoczesnego telewizora i sprzętu grającego, a nie zniknęła drobna biżuteria? Byli u ciebie fachowcy, którzy zaplanowali ten skok. Gdyby okradli cię pospolici złodziejaszkowie zabraliby też alkohole z barku i pewnie nie pogardziliby tym co w lodówce. Policja i ubezpieczyciele zdradzają nam tendencje na rynku złodziejskich przebojów.
25.10.2012 | aktual.: 25.10.2012 06:36
Na podstawie tego, co zginęło z mieszkania, można rozpoznać, czy kradzież jest dziełem profesjonalnych włamywaczy, którzy wcześniej rozpracowują ofiarę i obserwują jej mieszkanie albo dom. Ci nie bawią się w drobne łupy. Biorą dzieła sztuki, złoto, cenne naczynia, numizmaty, a także drogi sprzęt elektroniczny.
– To gorący towar, więc trzeba się go szybko pozbyć – mówi Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji z Łodzi. – O ile dzieła sztuki trudno spieniężyć szybko, to mogą być kradzione na zamówienie. Złoto szybko trafia do pasera. Tak samo sprzęt elektroniczny - dodaje.
Inna grupa włamywaczy to tzw. rympałki. Ich narzędzie pracy to łapka do wyważania drzwi, młot i łom. Niszczą drzwi, wybijają okna, najczęściej wręcz dewastują mieszkanie w poszukiwaniu łupów, które mają jakąkolwiek wartość. Dla takich przestępców najcenniejsza jest gotówka, biżuteria, drobny sprzęt elektroniczny. Potrafią ukraść nawet markowe perfumy i alkohol z barku – głównie whisky. A bywało, że tak rozkoszowali się trunkami na miejscu włamania, że... zasypiali.
– Przy kradzieżach tzw. domowych łatwo rozróżnić profesjonalnych włamywaczy. Oni rozpracowują ofiarę. I często potrafią nawet rozbroić systemy antywłamaniowe. Nie bawią się w drobne łupy. Biorą dzieła sztuki, złoto, cenne naczynia, numizmaty, a także drogi sprzęt elektroniczny. Drobni włamywacze biorą to, co najłatwiej spieniężyć i dewastują mieszkanie - mówi Radosław Gwis, Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi.
- Biżuteria. Ginie ta najdroższa, często kradziona na zamówienie, ale łupem włamywaczy padają też pierścionki i łańcuszki, które bez problemu sprzedać w lombardzie (łatwo jednak również je rozpoznać i tym tropem namierzyć złodzieja)
- Sprzęt elektroniczny. Złodzieje kradnący na zamówienie biorą to co drogie i nowoczesne. Drobniejsi włamywacze zadowolą się tym, co po prostu znajdzie zbyt w komisie. W ich ręce wpadają telewizory, odtwarzacze dvd czy zestawy kina domowego.
- Numizmaty. Złodzieje kradną nie tylko stare monety, ale także te, które wydawane są na bieżąco np. przez NBP i zyskują wysokie ceny u kolekcjonerów.
- Markowy alkohol. Najczęściej pada łupem drobnych złodziejaszków. Czasem go sprzedają, ale jeszcze częściej sami wypijają, np. fetując udany skok na nasze mieszkanie.
- Kosmetyki i perfumy drogich firm. Trafiają na stoiska na bazarze albo aukcje internetowe. Ale przydają się także podczas włamanie. Złodzieje celowo rozpylają perfumy w okradanym mieszkaniu, by zmylić policyjne psy tropiące.
- Konie. Są kradzione rolnikom po to, by je później sprzedać.
- Krowy. Kradzione na sprzedaż, ale też by zarobić na mleku
- Kury. Są sprzedawane albo... lądują w garnku u złodzieja.
- Aparaty fotograficzne. Są najczęściej niewielkich rozmiarów, dlatego łatwo je wynieść. Łatwo również sprzedać. Jest na nie duży popyt, szczególnie w sezonie turystyczym.
- Rowery. Giną z piwnic głównie, kiedy jest na nie popyt i szybko można je sprzedać. Zimą nie tak łatwo znaleźć nabywcę na rower.