Tracimy miliardy złotych. Przez paragony
Sprzedawcy oszukują klientów na każdym kroku. Nie wydają paragonów, mimo że mają taki obowiązek. W ten sposób mogą nie rejestrować sprzedaży, a co za tym idzie, narażają na olbrzymie straty podatkowe skarb państwa.
19.03.2012 | aktual.: 20.03.2012 14:48
Pan Michał robi zakupy na warszawskim Ursynowie w sklepie jednej z największych sieci handlowych w kraju. Sytuacje, w których nie otrzymuje paragonu po zakończonej transakcji, są tam nagminne.
- Już wielokrotnie musiałem upominać się o paragon. Kilka razy zmusiłem osobę za ladą do wyjęcia dowodu zakupu z kosza na śmieci. Dla mnie ten papierek jest bardzo ważny, bo dzięki niemu wiem, czy zapłaciłem za towar dokładnie tyle, ile wynosiła cena na półce - mówi WP zbulwersowany warszawianin.
Paragon jest najprostszym dowodem zakupu - potwierdza, co kupiliśmy, od kogo, kiedy i po jakiej cenie. Dzięki niemu możemy reklamować produkty lub usługi, które okażą się niezgodne z umową. Dowód zakupu musimy otrzymać niezależnie od miejsca sprzedaży produktu. Musi nam go wydać m.in. sprzedawca w sklepie, na bazarze, na stoisku z pamiątkami, w internecie.
Ma on również znaczenie podatkowe. Pokazuje poprawnie zarejestrowaną transakcję i potwierdza, że do budżetu państwa trafia określona kwota. Czy w takim razie można coś zrobić, aby ukrócić działania nieuczciwych sprzedawców? Jak najbardziej. Temu celowi ma służyć akcja "Weź paragon", organizowana przez Ministerstwo Finansów.
Podczas akcji urzędnicy skarbowi przeprowadzają kontrole polegające na obserwacji punktów sprzedaży zobowiązanych do posiadania kas fiskalnych. Inspektorzy sprawdzają, czy przedsiębiorcy rzetelnie ewidencjonują sprzedaż w kasach fiskalnych i czy wydają paragony za każdą transakcję.
- Inspektorzy kontroli propagują korzyści płynące z wywiązywania się sprzedawców z obowiązku ewidencjonowania obrotu na kasie fiskalnej. Priorytetowym celem jest uświadomienie dużej roli, jaką społeczeństwo może spełniać, egzekwując swoje podstawowe prawa. Jednym z nich jest uczciwe traktowanie klientów przez sprzedawców oraz prowadzenie działalności gospodarczej w warunkach uczciwej konkurencji. Dlatego też akcja „Weź paragon” ma przede wszystkim charakter kampanii społeczno-informacyjnej - mówi WP Wiesława Dróżdż, rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów.
Najnowsza edycja miała miejsce w dniach od 16 stycznia do 25 lutego. Kolejna kontrola już w wakacje.
- Podczas tegorocznej zimowej akcji połączonych sił urzędów kontroli skarbowej i urzędów skarbowych pod tytułem "Weź paragon" skontrolowano ponad 55 tysięcy przedsiębiorców. U 13 proc. stwierdzono naruszenia skutkujące wymierzeniem mandatów karnych na łączną kwotę 2,55 mln zł. Działania zostały przeprowadzone na terenie całego kraju ze szczególnym uwzględnieniem miejscowości turystycznych - podkreśla rzecznik MF.
Kontrole te spełniają swój cel, świadczą o tym dane.
- Skontrolowani przedsiębiorcy w trzecim kwartale 2011 roku wpłacili aż o ponad 20 proc. więcej podatków niż w analogicznym okresie 2010 roku. W przypadku przedsiębiorców, u których nie zagościły kontrole, wzrost wpłat z tytułu podatków wyniósł tylko około 5 proc. - tłumaczył w styczniu wiceminister finansów, generalny inspektor kontroli skarbowej Andrzej Parafianowicz.
Jak podkreślał wiceminister, z danych zebranych tylko w jednym z województw za pojedynczy kwartał roku wynika, że te dodatkowe 20 proc. wpływów podatkowych u skontrolowanych przedsiębiorców to ponad 15 milionów złotych. A kontrolowany był tylko co pięćdziesiąty punkt handlowy.
Ministerstwo Finansów pokusiło się o sporządzenie symulacji i stwierdzenie, ile więcej pieniędzy zasiliłoby budżet państwa, gdyby wszyscy przedsiębiorcy byli tak zdyscyplinowanymi podatnikami, jak ci skontrolowani w III kw. 2011 r. Zdaniem resortu byłoby to około 50 mld zł dodatkowego dochodu rocznie!
- O tyle więcej mogłoby mieć nasze państwo na poprawę bezpieczeństwa, na utrzymanie szkół, szpitali i straży pożarnych. Kwota ta z naddatkiem wystarczyłaby do wybudowania ponad 3 tysięcy kilometrów autostrad. To mniej więcej tyle, ile w ogóle planuje się wybudować w Polsce – dodaje wiceminister Parafianowicz.