Trwa ładowanie...

Trzy uderzenia w jeden dzień. Oszuści wyłudzili niemal 120 tysięcy złotych

Środa okazała się wyjątkowo pechowa dla mieszkańców Podbeskidzia. Jak poinformowała w piątek bielska policja, doszło tam do trzech udanych prób telefonicznego wyłudzenia pieniędzy. Złodziejom nadal udaje się z powodzeniem stosować metodę "na policjanta", przed którą od lat ostrzegają funkcjonariusze.

Trzy uderzenia w jeden dzień. Oszuści wyłudzili niemal 120 tysięcy złotych Trzy uderzenia w jeden dzień. Oszuści wyłudzili niemal 120 tysięcy złotych Źródło: Adobe Stock, fot: Tomasz Warszewski
d2tomko
d2tomko

Trzech mężczyzn padło ofiarą oszustów, którzy pod pretekstem tajnej akcji policji nakłonili ich do zaciągnięcia kredytu i wpłacenia pieniędzy na wskazany rachunek. W sumie stracili blisko 120 tys. zł – przestrzega w piątkowej informacji bielska policja.

Uwaga na takie telefony

Jak tłumaczą funkcjonariusze, pierwszą ofiarą był 31-latek z Żywiecczyzny. W środę zadzwonił do niego telefon, rozmówca przedstawił się jako pracownik banku, biorący udział z rzekomej tajnej policyjnej akcji.

Przekonał mężczyznę, że ktoś włamał się na jego rachunek bankowy i dokonał próby zaciągnięcia kredytu. Polecił ofierze, by wzięła pożyczkę i wpłaciła pieniądze przez wpłatomat na specjalne konto. Mężczyzna tak zrobił i stracił ponad 20 tys. zł – relacjonuje rzecznik bielskiej policji Roman Szybiak.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Musimy się "zaprzyjaźnić" z inflacją? "Do celu nie dojdziemy szybko"

Drugą ofiarą był 25-letni mieszkaniec powiatu oświęcimskiego, który dał się oszukać w podobny sposób. Wpłacił na konto oszustów aż 46 tys. zł.

d2tomko

Również w środę duże pieniądze stracił trzeci poszkodowany, 58-latek z powiatu bielskiego. Zadzwonił do niego oszust podający się za policjanta, który stwierdził że jego oszczędności zgromadzone na rachunku są zagrożone kradzieżą. Polecił ich wybranie i spakowanie do reklamówki, a następnie pozostawienie jej pod drzewem. 58-latek dał się przekonać do takiego ruchu i stracił przez to 50 tys. zł.

Policja nigdy nie prosi o pieniądze

Rzecznik bielskiej policji apeluje o ostrożność. - Policja nigdy nie prosi o przekazanie pieniędzy i nigdy nie dzwoni z takim żądaniem. Nigdy nie informujemy telefonicznie o prowadzonych działaniach - wyjaśnia Roman Szybiak. - Jeżeli odebrałeś taki telefon, bądź pewien, że dzwoni oszust. W takich sytuacjach pod żadnym pozorem nie wolno przekazywać pieniędzy, podpisywać dokumentów, zakładać kont w banku i przekazywać komukolwiek danych, numerów PIN i haseł – podkreśla.

Mimo regularnych ostrzeżeń ze strony funkcjonariuszy, Polacy nadal dają się nabrać na metodę "na policjanta". W maju 75-letni wrocławianin uwierzył mężczyźnie, który podał się za policjanta, i wyrzucił przez okno 40 tys. zł. Podobnie zachowała się 93-letnia mieszkanka Wrocławia. Ta wyrzuciła pieniądze i biżuterię. W jej przypadku wartość strat oszacowano na 31 tys. zł. Ofiarą oszustów stosujących tę metodę padają nawet zakonnicy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2tomko
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2tomko