Tusk: Piechociński prezentuje swoje poglądy

Premier Donald Tusk powiedział dziennikarzom, że wystąpienie wicepremiera Janusza Piechocińskiego dotyczące zaskarżenia do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości dyrektywy tytoniowej należy traktować jako demonstrację jego własnych poglądów.

Tusk: Piechociński prezentuje swoje poglądy
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

21.05.2014 | aktual.: 23.05.2014 09:52

Tusk był pytany, czy popiera stanowisko Piechocińskiego, który chce, żeby polski rząd zaskarżył unijną dyrektywę tytoniową do unijnego Trybunału Sprawiedliwości.

- Te kwestie rozstrzygały się dużo, dużo wcześniej i oczywiście taka intensywna praca potrzebna była dużo wcześniej, kiedy się rodziła dyrektywa. W tej chwili oczywiście nasza administracja będzie to wspierała, niezależnie od tego, na ile szanse powodzenia mają wnioski sądowe w tej chwili. Traktujmy to publiczne wystąpienie ministra gospodarki w kategoriach demonstracji własnych poglądów, niekoniecznie jako najskuteczniejszą formę działania - powiedział premier.

Wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński poinformował tydzień temu, że wystąpił o zaskarżenie przez rząd do Trybunału Sprawiedliwości UE tzw. dyrektywy tytoniowej, która m.in. przewiduje wycofanie z rynku UE papierosów smakowych, w tym mentolowych.

- Te ograniczenia godzą w określoną grupę producentów, a jednocześnie przesuwają konsumpcję w inne obszary, akurat niewytwarzane przez polski przemysł tytoniowy - powiedział Piechociński.

Podkreślił, że nie chodzi o zachęcanie do palenia papierosów, ale o obronę interesów polskiego przemysłu tytoniowego i plantatorów. Jego zdaniem warto, by dzięki wyrokowi Trybunału Komisja Europejska miała na przyszłość jasne i klarowne stanowisko, czy na pewno takie kwestie należy regulować poprzez ograniczenia.

Przyjęta na początku 2014 r. nowelizacja dyrektywy tytoniowej w założeniu ma zniechęcać do sięgania po papierosy, szczególnie przez młodych.

Polska Izba Handlu ocenia natomiast, że wskutek wprowadzenia zakazu sprzedaży papierosów mentolowych pracę stracić może ponad 560 tys. osób. Zdecydowana większość - ok. 500 tys., to osoby zatrudnione w handlu. 60 tys. to rolnicy, zaś 6-tysięczną grupę stanowić mogą osoby zatrudnione w przemyśle tytoniowym.

Źródło artykułu:PAP
rządjanusz piechocińskitytoń
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (313)