Tusk: podwyższenie wieku emerytalnego o 2 lata niczego nie załatwi
Podwyższenie wieku emerytalnego o 2 lata niczego nie załatwi - powiedział premier Donald Tusk, odnosząc się do takiej propozycji przedstawionej przez PSL. Lepiej byłoby się nie zabierać za reformę, gdybyśmy mieli na tym poprzestać - dodał szef rządu.
27.02.2012 | aktual.: 27.02.2012 16:23
- Polskie Stronnictwo Ludowe jest bardziej optymistycznie nastawione co do oceny polityków dzisiaj i w przyszłości. To znaczy zakłada, że jeśli my weźmiemy na siebie ciężar podwyższenia (wieku emerytalnego PAP) o 2 lata, to znajdą się następcy, którzy wykażą się równą odwagą i odpowiedzialnością - powiedział premier na konferencji prasowej.
Niedawno PSL zaproponowało, by do 2020 r. podnieść wiek emerytalny kobiet i mężczyzn o dwa lata, co oznacza, że mężczyźni przechodziliby na emeryturę w wieku 67 lat, a kobiety 62 lat; o szczegółach następnego etapu reformy miałyby decydować następne rządy. Ponadto PSL postuluje, by umożliwić kobietom wcześniejsze zakończenie pracy - o 3 lata za urodzone dziecko. Czas pracy matek mógłby być maksymalnie skrócony o 9 lat. PO nie zgadza się na takie rozwiązanie. W poniedziałek o sprawie reformy emerytalnej rozmawiać mają politycy ze ścisłych kierownictw PO i PSL.
Premier powiedział, że jest bardziej "konserwatywny". - Nie ryzykowałbym w imieniu państwa polskiego (...) czekając na kolejną zmianę. (...) Nie bardzo mi się chce wierzyć, żeby ktoś jeszcze wrócił w przewidywalnym czasie do tak bolesnego i trudnego projektu, jakim jest podniesienie wieku emerytalnego - zaznaczył.
Premier powiedział też na konferencji, że jest otwarty na wszystkie pomysły w dyskusji o tym, jak przy okazji reformy wieku emerytalnego "osłonić najsłabszych", żeby zmiana ta "nie spowodowała udręki dla jakiejś grupy ludzi". - Będziemy szukali wspólnie z PSL-em rozwiązania, które nie będzie zmieniało istoty tej reformy (...), ale będzie skutecznie chroniło tych, co do których można się już dziś domyślać, że będą zagrożeni - powiedział.
Według niego, taką zagrożoną grupą są "ludzie, którzy wypadną z rynku pracy w wieku starszym". Premier mówił, że trzeba tu szukać możliwych rozwiązań, wymienił w tym kontekście m.in. koncepcję "częściowej emerytury".