Tusk: sześciopak ws. dyscypliny finansowej priorytetem
Głównym zadaniem polskiej prezydencji jest doprowadzenie do uchwalenia
jeszcze we wrześniu tzw. sześciopaku ws. dyscypliny finansowej w UE - powiedział w
Brukseli premier Donald Tusk po spotkaniu z szefem Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem.
- Nie przypuszczaliśmy, że te miesiące polskiej prezydencji będą w tak mocnym stopniu pod znakiem zadań doraźnych, ale oczywiście trzeba umieć sprostać wyzwaniom, jakie stawia przed nami czas. Dlatego naszym głównym zadaniem dzisiaj - we współpracy z przewodniczącym Rady Europejskiej, z Komisją (Europejską), z Parlamentem (Europejskim) - jest doprowadzenie do szybkiego, jeszcze we wrześniu, uchwalenia przepisów dotyczących zarządzania europejską gospodarka w strefie euro, tzw. sześciopaku - oświadczył Tusk na konferencji prasowej w Brukseli.
Sześciopak to projekt pięciu rozporządzeń i jednej dyrektywy, którego celem jest wzmocnienie unijnego Paktu Stabilności i Wzrostu, trzymającego w ryzach finanse publiczne krajów UE. Przewiduje on m.in. sankcje dla państw strefy euro nieprzestrzegających dyscypliny finansowej. Jego wdrożenie ma uchronić UE przed kolejnymi kryzysami. Chociaż miał on być przyjęty przed wakacjami za prezydencji węgierskiej, Parlament Europejski oraz kraje UE nie doszły do porozumienia.
- Wydaje się, że nasze wspólne starania doprowadziły do tego, że wszystkie kluczowe kwestie dotyczące tego projektu zostały właściwie ustalone. Techniczne rozmowy, które umożliwią sfinalizowanie tego projektu, powinny doprowadzić do pozytywnego głosowania na następnym posiedzeniu PE - ocenił Tusk.
Premier Donald Tusk powiedział, że nie popiera pomysłu zmiany traktatu UE, o co apeluje coraz więcej ekspertów i polityków w kontekście debaty o zacieśnianiu polityk gospodarczych w strefie euro i UE.
- Dyskusja na temat zmiany traktatu przestała być tematem tabu, ale byłbym bardzo ostrożny, jeśli chodzi o zaangażowanie dzisiaj instytucji europejskich i przywódców na temat zmiany traktatu - powiedział premier Donald Tusk w Brukseli po spotkaniu z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem.
- Potrzebujemy bardzo mocnych i doraźnych decyzji, które muszą budować jedność Europy (...); dyskusja traktatowa mogłaby wzbudzić zbyt wiele kontrowersji pomiędzy państwami członkowskimi - dodał.
O potrzebie zmiany traktatu UE mówią ostatnio różni politycy i eksperci, w tym przyszły prezes Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi czy minister finansów Niemiec Wolfgang Schaeuble. Tłumaczą, że obecny traktat uniemożliwia daleko idące zbliżenie polityk budżetowych państw członkowskich (np. emisję euroobligacji) i transfer kompetencji narodowych na rzecz instytucji unijnych czy strefy euro.
Zdaniem Tuska, "do rozwiązywania problemów kryzysowych lepiej wykorzystywać istniejące instytucje i tradycyjną praktykę". - To wydaje się pierwszorzędne także z punktu widzenia państw aspirujących do euro, by nowe metody zarządzania gospodarczego Europę wzmacniały w jej integracji, a nie dzieliły na dwa różne kluby - dodał szef polskiego rządu.
Czyniąc aluzję do propozycji francusko-niemieckich utworzenia rządu gospodarczego tylko 17 przywódców państw strefy euro, Tusk podkreślił, że polska prezydencja opowiada się za takimi pracami, które "w konsekwencji uczynią całą UE bardziej rządną, bardziej zdyscyplinowaną i jednolitą, jeśli chodzi o działania gospodarcze i finansowe".