Tyle kosztuje leczenie Polaka. NFZ podał kwotę
Niemal 83 miliardy złotych wydał w 2021 roku Narodowy Fundusz Zdrowia na świadczenia medyczne i leki - wynika z opublikowanego w czwartek raportu NFZ "Wydatki na leczenie w 2021 roku i solidaryzm społeczny". Na jednego pacjenta wydawało się w ubiegłym roku o 400 złotych więcej niż przed pięcioma laty.
Narodowy Fundusz Zdrowia przygotował raport, w którym podsumował refundację leczenia pacjentów w 2021 r. Jak wynika z publikacji, na świadczenia medyczne i leki, które można dopasować do konkretnego pacjenta lub świadczenia, NFZ wydał w 2021 roku blisko 83 mld zł. Średnio koszt leczenia jednego pacjenta przekroczył 2,6 tys. zł. Pięć lat temu średni koszt leczenia był niższy o 400 zł.
Jak czytamy, "środki przeznaczone na świadczenia dla 100 'najdroższych' pacjentów wystarczyłby na leczenie ponad 57 tys. 'średnich' pacjentów. Słowem 'najdroższy', wyłącznie na potrzeby raportu, analitycy określili pacjentów, za których leczenie NFZ zapłacił najwięcej. Jednocześnie są to najciężej chorzy pacjenci, którzy wymagali np. kosztownych terapii".
Analitycy NFZ porównali też wiek i płeć pacjentów z kosztami ich leczenia. Z analizy wynika, że najwięcej pieniędzy na leczenie NFZ wydaje na pacjentów w grupach: 0-4 lata, 60-64 lata, 65-69 lat i 70-74 lata. Najmniej na pacjentów w wieku 20-24 lata i 25-29 lat. 80 proc. budżetu na świadczenia i leki jest przeznaczane na potrzeby zdrowotne 20 proc. najbardziej potrzebującej populacji.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Praca zdalna. "Nigdy nie było tylu pacjentów w gabinetach psychoterapeutycznych"
Tak chorują Polacy
W 2021 roku osobom ubezpieczonym w ZUS zostało wystawionych 20,5 mln zaświadczeń lekarskich z powodu ich choroby. - Łączna liczba dni absencji w pracy, wynikająca z tych zaświadczeń, wyniosła 239,9 mln. W porównaniu do 2020 r. zmniejszyła się zarówno absencja liczona w dniach – o 6,3 proc., jak i liczba zaświadczeń – o 1,3 proc.
Jak wynika z jej danych, najczęstszą przyczyną zwolnienia lekarskiego były choroby związane z ciążą, porodem i połogiem, które stanowiły prawie 17 proc. absencji. 16,5 proc. absencji w pracy spowodowały z kolei choroby układu mięśniowo-szkieletowego. Urazy i zatrucia odpowiadają za 13,1 proc. zwolnień lekarskich, a choroby układu oddechowego - za 11,6 proc. Z kolei zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania były przyczyną wystawienia 10,5 proc. zwolnień.
W 2021 r. chorowaliśmy znacznie rzadziej w porównaniu z dwoma wcześniejszymi latami mimo pandemii COVID-19. To dobre wieści dla pracodawców – pisała tydzień temu "Rzeczpospolita". Bardzo niepokojącym zjawiskiem jest z kolei rosnąca liczba zwolnień wystawionych ze względu na problemy ze zdrowiem psychicznym.
Przynajmniej jedno zwolnienie otrzymało w ubiegłym roku 6,5 mln osób, czyli około 45 proc. liczby osób podlegających ubezpieczeniu chorobowemu. Przeciętna długość absencji chorobowej wyniosła 36,7 dnia. W przypadku mężczyzn było to 33,5 dnia, a w przypadku kobiet – 39,5 dnia.