Tym razem będzie inaczej

Rok 2012 jest dla Zbigniewa Grycana wyjątkowy. Obchodzi bowiem jubileusz 50-lecia działalności biznesowej, której zwieńczeniem są lody pod marką Grycan, ponad 100 własnych lodziarni i pozycja lidera lodów familijnych premium.

Obraz
Źródło zdjęć: © shiner, www.sxc.hu, lic. CC

Rok 2012 jest dla Zbigniewa Grycana wyjątkowy. Obchodzi bowiem jubileusz 50-lecia działalności biznesowej, której zwieńczeniem są lody pod marką Grycan, ponad 100 własnych lodziarni i pozycja lidera lodów familijnych premium.

W 1962 r. Zbigniew Grycan otworzył pierwszy zakład rzemieślniczy – cukiernię o nazwie Warszawska w niewielkim miasteczku Piława na Dolnym Śląsku. Firma, mimo że niewielka, rozwijała się na tyle prężnie, że postanowił zaryzykować i zbudować coś większego. W 1966 r. otworzył więc w Brzegu w wybudowanej przez siebie 3-piętrowej kamienicy zakład piekarsko-ciastkarski z wytwórnią lodów. Była to największa w owym czasie firma tej branży w woj. opolskim i pierwsza na tę skalę prywatna inwestycja. Po dwóch latach sprzedał również tę firmę i stworzył kolejną, oczywiście także cukierniczą, w Nysie.

Na początku lat 70. Zbigniew Grycan powrócił do Warszawy, gdzie przez kilka lat prowadził cukiernię na Mokotowie, a w 1980 r. kupił znaną warszawską lodziarnię Zielona Budka. Jej właściciel, starszy już pan, nie miał komu jej przekazać. Tę firmę Zbigniew poprowadził wspólnie z żoną Elżbietą, z którą właśnie wziął ślub. W ciągu 21 lat z niewielkiej lodziarni stworzyli ogólnopolskie przedsiębiorstwo, z którego lody trafiały nawet na Syberię.

W 2001 r. Zbigniew Grycan zdecydował się jednak sprzedać udziały w Zielonej Budce. Wydawało się, że nie wróci do lodowego biznesu na dużą skalę. Małżonkowie pozostali bowiem tylko z jedną własną lodziarnią przy ul. Puławskiej w Warszawie, do której kupowali lody właśnie z Zielonej Budki, tyle że już od nowych właścicieli. Ale to nie były tamte lody. Klienci zaczęli narzekać, a obroty spadały.

Nowy początek

W 2004 r., kilka miesięcy po tym, jak minął obowiązujący trzyletni zakaz konkurencji, rozpoczął się zupełnie nowy etap życia Elżbiety i Zbigniewa Grycanów. Od podstaw zbudowali własną markę lodów pod szyldem „Grycan lody od pokoleń”. Wtedy też powstała fabryka w Majdanie.

Dziś, po siedmiu latach od powstania, marka Grycan oferuje klientom 60 różnych smaków lodów: od najbardziej popularnych, takich jak śmietankowe, czekoladowe czy truskawkowe, poprzez sorbety z owoców, aż do tworzonych specjalnie z myślą o wymagających konsumentach: chałwowych, makowych czy różanych.

- Nasza sprzedaż rośnie w tempie kilkunastu procent rocznie i nawet ubiegły rok, który ze względu na wyjątkowo deszczowe lato był słaby dla całej branży, my zakończyliśmy wzrostem sprzedaży - zapewnia Zbigniew Grycan.

Dodaje, że było to możliwe m.in. dzięki nowym lodziarniom.
- Obecnie mamy ich ponad 100 w całej Polsce. W 2012 r. planujemy uruchomienie kilkunastu nowych. Na pewno powstaną w Katowicach, Poznaniu, Łomży, Kaliszu i Bełchatowie - mówi Zbigniew Grycan. Większość z nich znajduje lokalizację w centrach handlowych.

Firma szykuje się też do ekspansji za granicą.
- W najbliższym czasie otworzymy lodziarnię w Pradze czeskiej, ale mamy zapytania z różnych stron świata, na przykład z Angoli czy Indii - zapewnia właściciel. - Każde z nich rozpatrujemy indywidualnie - dodaje.

Firma Elżbiety i Zbigniewa Grycanów zatrudnia obecnie 1200 osób i mimo trudnej sytuacji na rynku (w 2010 r. 1 kg truskawek kosztował 4,70 zł, a w 2011 r. już 7,60 zł; z 2,10 zł w 2010 r. do 3,40 zł rok później podrożał też cukier) nie są planowane żadne zwolnienia.
- Tniemy koszty inne niż pracownicze. Radzimy sobie na rynku doskonale. Rokrocznie generujemy wzrost obrotów, a firma jest dochodowa - zapewnia Zbigniew Grycan.

Lody marki Grycan są liderami półki premium. Połowę ich obrotu realizuje handel detaliczny, drugą połowę - lodziarnie. Firma nadal ma jeden zakład produkcyjny w Majdanie i nie ma planów uruchamiania zupełnie nowej fabryki.
- Na przełomie tego roku została wybudowana nowa hala produkcyjna. To nam w 100 proc. wystarczy - podkreśla Zbigniew Grycan.

Przyznaje, że obecna sytuacja rynkowa nie sprzyja nowym inwestycjom, ale w firmie i tak są one nieuniknione, bo uruchomienie jednej lodziarni kosztuje od 200 tys. zł do nawet 1 mln zł.

Choć w poprzednich latach Zbigniew Grycan wszystkie swoje biznesy ostatecznie sprzedawał, tym razem będzie inaczej.
- Lody pod marką Grycan to rodzinna firma, której stery z czasem przejmą nasze córki Magda i Małgosia. Obie zresztą już wspierają działalność przedsiębiorstwa, dlatego mamy nadzieję na kolejne owocne dla firmy lata - zapowiada Zbigniew Grycan.

Ilona Mrozowska

Wybrane dla Ciebie

Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje